środa, 10 stycznia 2024 17:54

Mieszkańcy podkrakowskiej gminy bez dojazdu do domów. Co dalej z osuwiskiem?

Autor Marzena Gitler
Mieszkańcy podkrakowskiej gminy bez dojazdu do domów. Co dalej z osuwiskiem?

Bez karetki, straży, szambiarki, a może i bez prądu? Mieszkańcy osiedla w Biskupicach (powiat wielicki) zostali odcięci od świata. Jedyną drogę łączącą ich z cywilizacją zniszczyło zapadlisko.

5 stycznia niespodziewanie zapadł się fragment drogi gminnej w Biskupicach. To gruntowa droga, prowadząca na wzgórze, do osiedla kilku domów. Ich mieszkańcy zostali odcięci od świata. Nie dojedzie do nich ani straż pożarna, ani karetka ani nawet szambiarka. Nikt nie odbierze śmieci czy nie dostarczy opału. Choć minęło już blisko dwa tygodnie, nie ma pomysłu, jak rozwiązać problem.

Mieszkańcy są przerażani. Osuwisko, które nagle się uaktywniło, nie było umieszczone na mapach. Na problemy nie wskazywały też prowadzone przez nich przed rozpoczęciem budowy domów badania geologiczne. Po ostatnich opadach śniegu i roztopach najpierw na drodze pojawiła się łukowata rysa, a potem zapadła się ziemia, a w rosnącej wyrwie pokazał się potok. Teraz mrozy ustabilizowały osuwisko, ale co będzie, gdy znów rusza roztopy? – zastanawiają się ludzie.

Zaalarmowani przez mieszkańców pojawili się na miejscu eksperci z gminy i powiatu. Na razie, jak orzekli, nic nie zagraża położonym w pobliżu domom. Dyskusja rozgorzała też na wielickich i biskupickich grupach i stronach na Facebooku. - W czwartek o godz. 8.00 różnica poziomów wynosiła 10 cm, o godz. 11.00 -  30 cm, a wieczorem było już około 90 cm. Dziś rano można wejść do środka. Najgorsze że w tej drodze jest kabel z prądem – napisał pan Sławomir. Dno osuwiska jest już poniżej poziomu parteru najbliższego domu. - Ten dom zaraz za tą wyrwą to mój. Obecnie nie da się już przejść drogą i ziemia pęka coraz bardziej, podmywa ją i osuwa się cały grunt. Właściwie nie wiadomo kiedy się zatrzyma. Z godziny na godzinę jest coraz gorzej – dodała pani Ola, której dom znajduje się tuż obok skarpy.

Wyrwa została oznakowana taśmą, ale mieszkańcy nadal nie wiedzą, kiedy będą mogli przejechać jedyna drogą, która prowadzi do ich domów. Jak się okazało zapadlisko uszkodziło już linę energetyczną, którą naprawiono. Ale to tymczasowe rozwiązanie. Na dalsze prace nie pozwala niestabilny wciąż grunt.

Właścicielem drogi jest Gmina Biskupice. Gdy otrzymamy dokumentację ze starostwa, zlecone zostaną badania geologiczne, które mogą potrwać nawet pół roku – informują urzędnicy.

Nowy odcinek drogi musiałby zostać poprowadzony przez działki prywatne - pod lub nad nowo powstałym osuwiskiem. Na to potrzebna jest jednak zgoda właścicieli gruntów. Inne rozwiązanie, to połączenie osiedla z drogą, która biegnie po drugiej stronie wzgórza. To również oznacza wykup działek i kolejne wydatki na inwestycję. Na wtorek, 10 stycznia zaplanowano spotkanie w tej sprawie z mieszkańcami.

Marzena Gitler, fot. Fb. Otwarta Wieliczka

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka