W podkrakowskiej miejscowości Modlniczka doszło do szokującego zdarzenia. Choć przyzwyczailiśmy się do widoku kierujących hulajnogami elektrycznymi, to ta historia przypomina, że warto zaktualizować przepisy.
Sytuacja miała miejsce wieczorem koło 20:00 we wtorek 12 sierpnia. Pewien mężczyzna jechał na hulajnodze elektrycznej, uczestnicząc w ruchu drogowym wraz z samochodami na jednym pasie ruchu. Co ważne, odbywało się to na terenie zabudowanym, a sprawca pędził znacznie powyżej dozwolonej prędkości.
Historia wyszła na światło dzienne, dzięki jednej z kierowców, która jechała za mężczyzną. Nagrała całe zdarzenie i wysłała do mediów. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. Potwierdził, że zdarzenie miało miejsce, oraz podkreślił, że jeżeli autorka nagrania ma jakieś informacje na temat tego pirata drogowego, powinna się zgłosić do funkcjonariuszy.
Przekroczył dozwoloną prędkość
Według kierującej samochodem mężczyzna miał między 30, a 40 lat. Ponadto jechał ponad 70 kilometrów na godzinę. Nie nosił żadnych ochraniaczy, nie założył także kasku. To, co jest problematyczne, w szybszej identyfikacji takich osób, to brak obowiązku rejestracji hulajnogi. Warto wspomnieć, że w terenie zabudowanym pojazdy mogą jechać maksymalnie z prędkością 50 km/h, więc sprawca z Modlniczki znacznie przekroczył przepisy.
Fot: Mateusz Łysik / Głos24