Jadwiga Grabowska-Wydra, mieszkanka Skawiny, nie zamierza rezygnować ze swoich marzeń. Jej sekretem na dobrą kondycję jest bieganie, które systematycznie trenować zaczęła tuż przed 60-tką. Ostatnio, jako jedyna przedstawicielka swojej kategorii wiekowej, wzięła udział w biegu górskim Gorce Ultra Trail.
Jeszcze kilka lat temu nie podejrzewałaby, że znajdzie się na starcie ekstremalnego biegu w górach. A jednak – dziś 65-letnia Jadwiga Grabowska-Wydra udowadnia, że wiek nie musi być przeszkodą w realizacji sportowych marzeń. Choć przez długi czas nie uprawiała regularnej aktywności fizycznej, dziś nie tylko biega, ale też zdobywa alpejskie szczyty i inspiruje innych do życia pełnego pasji.

Marzenia zaczynają się w dzieciństwie
Miłość do gór zaszczepili w niej rodzice, a szczególnie ojciec – przewodnik górski. Od najmłodszych lat górskie wycieczki były naturalną formą spędzania czasu. Choć sama nie była zbyt aktywna fizycznie i przez wadę wzroku przez lata miała zwolnienie z wf-u, to właśnie górskie krajobrazy i rodzinne wyprawy rozbudziły w niej potrzebę ruchu. – Jestem typem marzyciela i zawsze mi się podobały wysokie góry. Jak miałam dwadzieścia parę lat, zrobiłam kurs wspinaczkowy, skałkowy, a potem kurs taternicki. To robiłam już razem z moim mężem, bo połączyły nas właśnie góry. I do tej pory razem chodzimy – wspomina. Jej pasja do wędrówek zaowocowała opracowaniem nowej trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej — długiej nocnej wędrówki z Kasinki Małej do Kalwarii Zebrzydowskiej (która ma ponad 40 kilometrów i ponad 1000 m przewyższenia). Jest liderką EDK Rejonu Kasinka Mała oraz Rejonu Skawina.
- Zobacz też:

Impuls, który zmienia życie
Z bieganiem zaczęła flirtować tuż przed sześćdziesiątką. Decydujący impuls przyszedł w 2019 roku, gdy po raz kolejny obserwowała biegaczy startujących spod swojego domu w Górskim Biegu Niepodległości ze Skawiny do Mogilan.
– Pomyślałam – jak teraz nie wystartuję, to po prostu nie zrealizuję tego marzenia – mówi. I choć na początku zabrakło miejsc na liście startowej, szczęście się do niej uśmiechnęło. Na pół godziny przed rozpoczęciem biegu zadzwonił telefon – jest wolne miejsce. Pobiegła. I ku własnemu zaskoczeniu zajęła trzecie miejsce w kategorii K50.
To doświadczenie dało jej potężny zastrzyk motywacji. – Przeżyłam wtedy taką euforię, taką radość i takie szczęście, że mi się to spodobało i od tej pory zaczęłam biegać bardziej systematycznie – przyznaje.
Bieganie, które motywuje
Choć nie trzyma się sztywno planów treningowych, stara się regularnie wychodzić na leśne ścieżki w okolicy Skawiny. Swoje możliwości poprawiała m.in. podczas treningów z grupą Skawina Biega, gdzie odkryła, że interwały są skuteczne również dla osób w dojrzałym wieku. – Trzeba się po prostu zmęczyć, bo nasz organizm lubi się męczyć i potrzebuje się męczyć, potrzebuje aktywności i wysiłku – podkreśla.
W zawodach często staje na podium – nie dlatego, że zostawia dziesiątki rywalek w tyle, ale dlatego, że… po prostu mało kobiet w jej wieku w ogóle startuje. – To bardzo motywuje. Mam już trochę pucharów za 1, 2, czy 3 miejsca. W mojej kategorii wiekowej jest to dość łatwe, bo nie ma konkurencji.

Alpy po raz drugi – tym razem z sukcesem
Przygotowanie kondycyjne pozwoliło jej wrócić po latach w Alpy. Wraz z mężem zdobyła Dom (4545 m n.p.m.), najwyższy samodzielny szczyt Szwajcarii. Co ciekawe, swoją aktualną kondycję ocenia lepiej niż 13 lat wcześniej.
- Zobacz też:

Z pasją przez życie
Na co dzień stara się nie popaść w lenistwo. Czasem trudno się zmobilizować, zwłaszcza gdy pogoda nie sprzyja, ale – jak mówi – mimo że mi się nie chce, to jednak wychodzę pobiegać. Lubi też długie górskie wyprawy, nie tylko w Alpy, ale i po polskich szlakach. Dwukrotnie przeszła Główny Szlak Beskidzki – ponad 1000 kilometrów marszu!
– Mam w sobie coś takiego, dzięki czemu jest możliwa realizacja takich marzeń w późniejszym wieku. Ostatnia wyprawa pokazała, że nawet po 60-tce można chodzić i długo i wysoko – mówi z przekonaniem.
Od spacerów po górach do biegania po górach
W 2022 roku zadebiutowała w biegu górskim, zdobywając drugie miejsce w swojej kategorii podczas krakowskiego Biegu Trzech Kopców. – Biegam, żeby mieć formę w górach. Przy okazji jednak odkryłam w sobie "pazura", czyli fakt, że lubię się ścigać! – przyznała zaskoczona sobą samą.
Ostatnio spełniła kolejne marzenie: wystartowała w biegu Gorce Ultra Trail, zajmując jedyne miejsce w swojej kategorii wiekowej. – Dzisiaj wystartowałam w dosyć krótkim biegu GUT 12, jak się okazało jako jedyna kobieta w mojej kat. K56 (której organizator w ogóle nie przewidział i jestem w klasyfikacji M56) – napisała na Facebooku.
Startując w biegu górskim Gorce Ultra Treil spełniłam swoje kolejne górskie marzenie. Zawsze chciałam biegać po górach,...
Opublikowany przez Jadwigę Grabowską-Wydrą Niedziela, 3 sierpnia 2025

Nie zraziły jej deszcz, śliska trawa i błoto. Atmosferę biegu wspomina jako wyjątkową, pełną wzajemnej życzliwości. – Biegło mi się naprawdę dobrze… był to mój pierwszy bieg górski (mam nadzieję, że nie ostatni) i mogę chyba napisać, że od dzisiaj jestem mini-biegaczką górską – podsumowuje z uśmiechem.
fot. Fb. Jadwiga Grabowska-Wydra