– Drzwi otworzył nam chłopiec, zamknięty od środka w tym pokoju razem z psami. Miał tłuste włosy, dość mocno sklejone, brudne skarpetki. Był dość wychudzony. Wyglądał na dużo młodszego, niż jak się później okazało 15 lat – mówi Joanna Repel, inspektorka Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która znalazła się tam na interwencji w sprawi psów. Na miejsce wezwano Policję, lekarza oraz pracowników MGOPS-u w Niepołomicach. W piątek placówka wydała na ten temat oświadczenie.
Inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami podczas interwencji w sprawie zaniedbanych psów znaleźli przebywającego w nieludzkich warunkach 15-letniego chłopaka. „Zobaczyliśmy kilka bardzo mocno wychudzonych i przerażonych psiaków oraz drobnego chłopca, który, jak się później okazało, ma 15 lat. Niestety panujący wewnątrz smród był nie do wytrzymania” – relacjonują. Na miejsce wezwano Policję, lekarza oraz pracowników MGOPS-u w Niepołomicach. Całą interwencję opisali na swojej stronie na Facebooku. "Tę interwencję zapamiętamy na długo..." - skomentowali.
Z cyklu "z pamiętnika inspektora" relacjonują Joanna i Eryk. Tę interwencję zapamiętamy na długo... Jak wiecie, jeździmy...
Opublikowany przez KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Środa, 10 sierpnia 2022
– To był zamknięty pokój, drzwi otworzył nam chłopiec, zamknięty od środka w tym pokoju razem z psami. Była może godzina 11. On był w długiej pidżamie frotowej. Było bardzo gorąco na polu. Myślę, że mogło być koło 30 stopni, bo było naprawdę bardzo gorąco. On był w zamkniętym pomieszczeniu z zamkniętymi oknami. Miał tłuste włosy, dość mocno sklejone, brudne skarpetki. Był dość wychudzony. Wyglądał na dużo młodszego, niż jak się później okazało 15 lat. W pokoju były dwa łóżka, fotele, nawet nie wiem czy był tam telewizor. Naprawdę ciężko było tam zaobserwować. Myśmy ten pokój widzieli dosłownie kilka sekund, Nie było możliwości tam rozmawiać, bo był taki smród – opowiada inspektor KTOZ.
Inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami pojechali do Woli Zabierzowskiej po telefonie interwencyjnym. Kobieta, która zadzwoniła do KTOZ mówiła, że sprawa ciągnie się już dość długo i że MGOPS-u w Niepołomicach o tej sytuacji wie. Chłopak miał w zeszłym roku nie chodzić do szkoły, potem rodzina miała zniknąć z tego miejsca. Sytuacja powtórzyła się w tym roku. Ponieważ były tam też zaniedbane psy, zadzwoniła do KTOZ.
Inspektorom w interwencji towarzyszyła policja. Całe zajście potwierdza st. asp. Paweł Tomasik, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Wieliczce. – Interwencja miała miejsce 8 sierpnia. Policjanci Komisariatu Policji z Niepołomic na polecenie dyżurnego, który zgłosił interwencję o godzinie 10:40 udali się w do miejscowości Wola Zabierzowska, celem udzielenia z wsparcia inspektorom Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Było tam zgłoszenie, że są zaniedbane psy i że może dochodzić do znęcania się nad zwierzętami. Policjanci pojechali jako asysta dla inspektorów KTOZ – mówi rzecznik.
Policjanci uznali, że nie tylko psy, ale też dziecko jest zaniedbane, w związku z tym wezwali pracowników MGOP-s z Niepołomic. – Na miejscu inspektorzy przeprowadzili interwencję. Okazało się, że w jednym z pomieszczeń tego domu znajduje się 8 psów, które były zaniedbane. Te zwierzęta były wygłodzone i zaniedbane i potwierdzono, że dochodzi do znęcania się nad tymi zwierzętami. Ponadto stwierdzono też, że w tym pomieszczeniu, gdzie znajdowały się te psy, przebywał też chłopiec około piętnastoletni (nie ma jeszcze 15 lat rocznikowo). Ten chłopiec również był zaniedbany. W związku z tym ujawnieniem zostali wezwani pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a następnie też wezwano karetkę – mówi Paweł Tomasik.
Jak relacjonuje Joanna Repel, z KTOZ pokoju wybiegły wychudzone psy. – Szczekały, były wycofane, bardzo chude – mówi Joanna Repel. Zdziwienie kobiety wzbudziło też zachowanie matki chłopca. – Ona reagowała na naszą wizytę śmiechem. Nie do końca była w stanie powiedzieć, ile dziecko ma lat, czy kiedy ma urodziny. Był z nią bardzo utrudniony kontakt – mówi inspektorka, która uczestniczyła w interwencji. – Nie była zdenerwowana ani wystraszona tym co się dzieje. Cały czas się uśmiechała. To było bardzo dziwne – ocenia Repel.
Na interwencję przyjechały dwie pracownice MGOPS. – Powiedziałam jednej, że jej współczuję, że wytrzymała półtorej godziny w tym smrodzie i zapytałam: czy dużo macie takich ciężkich interwencji, na co ona mi powiedziała, że dopóki nie ma trupów w szafie i dzieci w beczkach, to nie są ciężkie interwencje – mówi Joanna inspektorka KTOZ. Okazało się też, że pracownice MGOPS znały sytuację, bo były już w tym domu. – One były tam tydzień temu. Ta sprawa jest znana od na pewno co najmniej roku, gdyż kobieta, która ją do nas zgłosiła, zgłaszała to od dawna, bo ten chłopiec nie chodził do szkoły, więc sprawa była im znana – mówi inspektorka.
Najbardziej dziwne jest to, że interwencja służb zakończyła się tym, że odebrano psy, a dziecko pozostało pod opieką matki. – Psy zostały zabrane przez pracowników KTOZ, natomiast decyzją służb obecnych również na miejscu, chłopiec pozostał w miejscu zamieszkania – mówi st. asp. Paweł Tomasik. – Sytuacja zastana na miejscu przez niepołomickich policjantów, skutkowała powiadomieniem Prokuratury o ewentualnym zaistnieniu przestępstwa zaniedbania małoletniego chłopca, co przełożyło się na wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Aktualnie będzie prowadzone postępowanie pod kątem zarówno znęcania się nad zwierzętami, jak również znęcania się nad osobą tego chłopca. Kto odpowie za te zaniedbania będzie dopiero ustalane na podstawie prowadzonego śledztwa nadzorowanego przez wielicką Prokuraturę. Dzisiaj (11 sierpnia) policjanci też tam wykonywali czynności – mówi rzecznik.
Od wczoraj o szczegóły interwencji próbujemy się dowiedzieć od niepołomickiego MGOPS-u, ale nikt nie chce rozmawiać o szokującej sprawie. Dowiedzieliśmy się tylko, że placówka ma przesłać do redakcji oświadczenie, w którym odniesie się do interwencji.
AKTUALIZACJA:
MGOPS w Niepołomicach w piętek po południu przesłał oświadczenie, w której odniósł się do bulwersującej interwencji. Zamieściliśmy je w całości.
fot. Fb. KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami