Nowe twarze w Sejmie. To oni będą reprezentować Małopolan

Niezwykle intensywna kampania wyborcza i rekordowa frekwencja przyniosła niespodzianki. W Małopolsce mamy 10 nowych posłów. Niektórzy z wrócili do parlamentu po przerwie. To oni przez najbliższe cztery lata będą reprezentować Małopolan w Sejmie.

Paweł Śliz

Kandydat na posła z Trzeciej Drogi (w żółtych barwach Polski 2050 Szymona Hołowni) kampanię w terenie prowadził pod hasłem „Paweł Śliz obnaża PiS”. Na organizowanych przez siebie happeningach, transmitowanych w mediach społecznościowych, w Pcimiu mówił o Danielu Obajtku, w Kalwarii Zebrzydowskiej, Śliz, który jest adwokatem, rozdawał... pączki z adwokatem. W Suchej Beskidzkiej ułożył serce z tealightów. "Jest ich tyle, ile czeka się tu na kardiologa" - mówił kandydat na posła. To tylko kilka przykładów jego kreatywności, która zaowocowała zdobyciem 19 630 głosów w okręgu wyborczym nr 12. Najwięcej zdobył ich w powiecie wadowickim, gdzie miał niewiele mniej głosów niż rzecznik PiS Rafał Bochenek, czy wiceprzewodnicząca PO Dorota Niedziela ( w całym okręgu 12 zajął piąte miejsce pod względem liczby uzyskanych głosów).  

"Witaj uśmiechnięta, demokratyczna Polsko! Wciąż jestem oszołomiony tym, co wydarzyło się w niedzielę: Polki i Polacy głośno dali wyraz temu, jakiej chcą przyszłości. Dziękuję za każdy z 19 630 głosów, które zostały na mnie oddane. Traktuję to jako zobowiązanie do tego, aby dobrze zadbać o sprawy Polski i sprawy naszego regionu w Sejmie" - napisał po podliczeniu głosów. "Dziękuję niezastąpionej #EkipaŚliza, która przez ostatnie miesiące dała z siebie naprawdę wszystko, aby ten wynik stał się możliwy: bez Was to by się nie udało! Gratulację dla moich kolegów z listy, w szczególności dla Rafała Komarewicza i Piotra Górnikiewicza, z którym wspólnie będziemy reprezentował Polskę 2050 w Sejmie. Czeka nas dużo pracy! 15 października zwyciężyła w Polsce demokracja. Teraz idziemy budować Polskę naszych marzeń!" - podsumował.

Łukasz Kmita

Znacznie ułatwioną sytuację miał w Małopolsce Łukasz Kmita. Wojewoda regularnie otwierał drogi, chodniki, ścieżki rowerowe, czy przedszkola i wręczał symboliczne czeki i objeżdżał Kmitabusem gminy z premierem Mateuszem Morawieckim z hasłem "Łukasz Kmita - najskuteczniejszy w regionie". Na swoich banerach chwalił się rządowymi dotacjami. W czasie kampanii uaktywnił się na Facebooku nagrywając lajwy. Nic dziwnego, że bez problemu wszedł do parlamentu z bardzo dobrym wynikiem - 26 062 głosów, w okręgu nr 12 ustępując tylko Rafałowi Bochenkowi i Dorocie Niedzieli.

"Kochani - bardzo, bardzo dziękuję! Pamiętajmy: nie robimy tego dla naszych sukcesów. Zawsze trzeba mieć naszą Ojczyznę - Polskę - prawdziwie w sercu. Nie zawiodę Was!!!" - napisał po ogłoszeniu wyników.

Mariusz Krystian

O ile wojewodę Kmitę wspierał w kampanii sam premier, Mariusz Krystian - wójt Spytkowic w powiecie wadowickim objeżdżał swój okręg w towarzystwie byłej premier Beaty Szydło i Rafała Bochenka. Po aktywnej kampanii większość głosów zdobył w swojej gminie - Spytkowicach, co bardzo dobrze świadczy o nim, jako o samorządowcu. W okręgu, w którym PiS zdobyło ponad 43 proc. głosów i 20-procentową przewagę nad Koalicją Obywatelską 11 366 głosów wystarczyło, aby Mariusz Krystian dostał się do Sejmu.

"Kochani. Dzięki waszym 11 366 głosom zostałem wybrany Posłem na Sejm RP. Przyznam się Wam… popłakałem się ze szczęścia… ostatni raz płakałem na pogrzebie mojego śp. Taty. Dziękuję Panu Bogu, mojej rodzinie, Pani Premier Beacie Szydło, Panu Prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu, a nade wszystko Wam moi Kochani: za niesamowitą energię, głosy i wsparcie oraz pomoc w kampanii. Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas…" - napisał po zakończeniu liczenia głosów.

Dorota Marek  

Dorota Marek - kandydatka Platformy Obywatelskiej w okręgu nr 13 - Kraków na liście KO reprezentowała mieszkańców "krakowskiego obwarzanka" i w powiecie krakowskim zdobyła najwięcej głosów, choć można było ją też spotkać rozdająca ulotki i rozmawiającą z mieszkańcami na ulicach Krakowa. Przekonała też do siebie mieszkańców swojego miasteczka - Krzeszowic, gdzie była najchętniej wybieraną przedstawicielką Koalicji Obywatelskiej. Mandat zdobyła głosami 14 141 wyborców. "Dziś mogę powiedzieć jedno, wygrała demokracja. Mamy już oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych 2023! Jest mi niezmiernie miło przekazać Wam, że wygraliśmy i otrzymałam mandat Posłanki Rzeczypospolitej Polskiej, zdobywając 14141 głosów. Nie byłoby tego sukcesu bez Was, dlatego dziękuje Wam za każdy głos, za każdą rozmowę na ulicy, czy miły gest. Ta kampania do łatwych nie należała, toczyliśmy nierówną walkę z partią, która upolityczniła publiczne media, wykorzystywała referendum do manipulacji Polakami, wyciągając przy tym publiczne pieniądze od państwowych spółek na prowadzenie negatywnej kampanii. Na szczęście te czasy odchodzą, wraca normalność. Razem przegoniliśmy mrok. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję i obiecuję godnie Was reprezentować. Duże uznania należą się również Grzegorzowi Małodobremu, naszemu kandydatowi do Senatu, który wprawdzie nie uzyskał mandatu, ale należy mu się ogromny szacunek za walkę i piękny wynik wyborczy - 106895 głosów! Brawo Grzegorz" - napisała po głosowaniu.

Katarzyna Matusik-Lipiec

Zakończona głosowaniem w niedzielę kampania to też sukces Katarzyny Matusik-Lipiec, która po ośmioletniej przerwie (w 2015 roku nie startowała) wraca na Wiejską z konkretnym programem, zwłaszcza dla kobiet, dla których wymyśliła Stowarzyszenie Platforma Kobiet, którego jest prezeską. To dało jej w czasie wyborów 9261 głosów, najwięcej - w Krakowie. "Kochani, drodzy, bardzo dziękuję za Wasze głosy, za zaufanie, za wsparcie. Dziękuję również tym wszystkim, którzy czynnie zaangażowali się w moją kampanię, będąc ze mną w terenie, rozwieszając banery wyborcze czy popierając w inny sposób. Na pewno nie zawiodę Waszego zaufania! Przede mną nowy rozdział, nowe zadania. Zostańcie ze mną, śledźcie w mediach społecznościowych. Będę na bieżąco informowała o nowych działaniach i projektach" - zapowiedziała.

Weronika Smarduch

Z sukcesu cieszy się też Weronika Smarduch, która nie tylko stworzyła struktury Platformy Obywatelskiej na Podhalu, ale przekonała do siebie 27 031 wyborców w trudnym okręgu nowosądeckim (nr 14) - zdecydowaną większość w powiecie nowotarskim i tatrzańskim. Jako jedynka pociągnęła listę tak wysoko, że mandat w tym "bastionie PiS-u" zdobył również ze znacznie niższym wynikiem, Piotr Lachowicz. "Chciałabym serdecznie podziękować każdemu z Was za wsparcie i zaufanie, jakim obdarzyliście mnie w wyborach do Sejmu RP. To ogromna radość i zaszczyt ogłosić, że zostałam wybrana Waszą Posłanką uzyskując wynik 27 031 głosów. Niezwykle miło mi także poinformować, że Koalicja Obywatelska w okręgu nr 14 wywalczyła jeszcze jeden mandat. Gratulacje dla Piotra Lachowicza! Wasze głosy są dla mnie niezwykle cenne i zobowiązują mnie do jeszcze większej pracy na rzecz naszej wspólnoty i kraju. Obiecam, że będę pracować nieustannie, by reprezentować Wasze interesy, dbać o rozwój naszego regionu i podejmować sprawy, które są dla Was ważne! Dziękuję za to, że dajecie mi szansę służyć Wam i wspólnie pracować nad budowaniem lepszego jutra. Niezależnie od naszych politycznych przekonań, teraz przede wszystkim jesteśmy razem w dążeniu do dobra naszego kraju. Jestem pełna zapału i gotowości do pracy, a Wasze wsparcie jest dla mnie ogromnym wsparciem w tym zadaniu. Razem jesteśmy silni, i razem osiągniemy wiele. Dziękuję jeszcze raz za Wasze zaufanie i obiecuję, że nie zawiodę Waszego oczekiwania. Czekają nas ważne wyzwania, ale jestem przekonana, że możemy je pokonać razem. Szczęśliwej Polski już czas! - podsumowała posłanka, która zadebiutuje w Sejmie.

Piotr Lachowicz

Nie lada wyczynu dokonał też wspomniany już Piotr Lachowicz, który przekonał do siebie najwięcej mieszkańców Nowego Sącza, gdzie jednak PiS wygrało z KO z ponad 15-procentową przewagą. Swoją kampanię prowadził do ostatniej chwili: "Na ostatniej prostej kampanii nie odpuszczamy. Rozmawiamy z wyborcami, rozdajemy materiały wyborcze, przekonujemy do udziału w wyborach" - pisał na swoim fanpage`u. O tym, że nie było łatwo świadczą niszczone przez zwolenników innej opcji politycznej jego banery. "Wandalom, którzy zniszczyli moje oraz Barbary Żytkowicz banery chcę powiedzieć - nie zastraszycie nas! Dzisiaj zamontowałem nowe" - relacjonował.

Ta aktywność dała rezultaty. Radny sejmiku będzie reprezentował swój region w Sejmie. "Dziękuję za zaufanie. To nasz wspólny sukces" - podsumował.

Ryszard Wilk

W ławach sejmowych zasiądzie też po raz pierwszy Ryszard Wilk. Nowy poseł Konfederacji poinformował o tym, że już sprawdził, jak to jest. "W jaskini lwa. Bastion Konfederatów pomiędzy bandą czworga. Pomimo ogromnych przeciwności i ataków ze wszystkich stron, mamy wystarczająca liczbę posłów na klub. Nikt nas tu z otwartymi ramionami nie witał ale nie spodziewaliśmy się tego" - napisał na Facebooku.

Ryszard Wilk w konserwatywnym okręgu nr 14 (powiat gorlicki, limanowski, nowotarski, nowosądecki i tatrzański oraz miasto Nowy Sącz) zdobył 19 374. Był jedynką listy Konfederacji i zdobył dla swojej partii jeden z 10 mandatów. Ta sztuka nie udała się mu cztery lata temu, gdy startował z 9 miejsca i zdobył 2 778 głosów.  Teraz tę liczbę przebił prawie 10-krotnie. "Wygraliśmy bitwę, ale wojna dopiero przed nami. Dzięki tytanicznej pracy struktur, sympatyków, kandydatów oraz sztabu, udało się w Nowym Sączu wywalczyć mandat poselski dla Konfederacji. To była bardzo trudna walka, każdy wie jak wyglądała końcówka kampanii, "niefortunne" wypowiedzi naszych polityków, przychodzenie na nie do końca przemyślane spotkania, wysoka frekwencja a na końcu nam zainstalowali PJJ z Piechem na czele w Zakopanem. Pomimo przeciwności losu, udało się.Udało nam się uzyskać 37 301 głosów i poparcie na poziomie 8,73%. W porównaniu do roku 2019 ( 25 747 , 6,95 %) na Konfederację w naszym okręgu zagłosowało dodatkowych 11 554 wyborców! To ogromna liczba i wzrost poparcia o 45 %w porównaniu do poprzednich wyborów !" - podsumował Ryszard Wilk dziękując za wsparcie go w kampanii i za głosy, których większość zdobył w powiecie nowosądeckim.

Robert Wardzała

Robert Wardzała to nowy poseł Koalicji Obywatelskiej, który zdobył mandat w trudnym okręgu tarnowskim. Były żużlowiec i przedsiębiorca, prezesa Tarnowskiego Klastera Przemysłowego mandat poselski sprawował już z ramienia PO w VII kadencji. W 2011 roku zagłosowało na niego 10 437 osób. Tym razem było ich niewiele mniej - 9 265.

"Wspólnymi siłami wygraliśmy wybory. Dziękuję za ogromne wsparcie, za Państwa energię popychającą mnie do działania. Dziękuję za każdy oddany na mnie głos. Reprezentując Nasz region w parlamencie, będę robił wszystko, żeby nie zawieść Państwa zaufania. Biorąc tak licznie udział w wyborach, pokazaliśmy, że zmiana na lepsze jest możliwa! Wreszcie będziemy mogli żyć w kraju prawdziwie europejskim, w którym Polacy czują się wolni i bezpieczni. To dopiero początek przełomu w Polsce. Proszę o Państwa wsparcie przez najbliższe cztery lata" - zaapelował na Facebooku.

Piotr Górnikiewicz

Piotr Górnikiewicz jeszcze przed wyborami, prowadząc kampanię zapowiadał, że w okręgu nr 15 (tarnowskim) Trzecia Droga za cel stawia sobie zdobycie dwóch mandatów. Górnikiewicz, reprezentujący Polskę 2050 Szymona Hołowni, na liście był tuż po prezesie PSL, Władysławie Kosiniaku-Kamyszu. Zagłosowało na niego 5180 wyborców, ale cała lista uzyskała 18,64 proc. - znacznie więcej niż średnia tego ugrupowania w kraju. Cel został więc osiągnięty. Górnikiewicz przeskoczył nawet startującego z tej samej listy byłego posła Porozumienia (porzucił je przed wyborami) Stanisława Bukowca, który nie dostał się w tym roku do Sejmu.

"Drodzy! Z ogromną radością i wdzięcznością informuję Was, że udało mi się zdobyć mandat posła na Sejm na X kadencję! To ogromne wyróżnienie i zaufanie, którym obdarzyliście mnie swoimi głosami. Nie sposób wyrazić słowami, jak bardzo cieszę się z tej możliwości służenia Wam i naszej wspólnocie w parlamencie. Obiecuję, że będę pracować nieustannie, aby reprezentować Wasze interesy, rozwiązywać problemy, i dążyć do rozwoju naszego okręgu oraz całego kraju. Dziękuję każdemu z Was, kto wziął udział w tych wyborach, niezależnie od swojego wyboru. To Wasza aktywność i zaangażowanie sprawiły, że demokracja mogła zwyciężyć. Teraz, w roli posła, moim celem jest służba dla Was i realizacja Waszych oczekiwań. Zapraszam Was do współpracy i otwartego dialogu. Razem jesteśmy w stanie osiągnąć wiele. Wierzę, że wspólnie możemy budować lepszą przyszłość dla naszej okolicy i kraju. Raz jeszcze, serdecznie dziękuję za Wasze wsparcie i głosy. Jestem gotów do pracy i podejmę to wyzwanie z pełnym zaangażowaniem" - napisał po podsumowaniu wyborów przez PKW.

Rafał Komarewicz

Rafał Komarewicz swoich sił próbował już w wyborach w 2019 roku. Starując wtedy do Senatu w Krakowie (senacki okręg nr 33) z własnego komitetu przegrał z Krzysztofem Mazurem i Bogdanem Klichem. Zdobył wtedy 27 904 głosów. W tym roku na lidera listy Trzeciej Drogi w Krakowie zagłosowało 44 808 wyborców.

Swoją rozpoznawalność budował pracując nad stworzeniem struktur Polski 2050 Szymona Hołowni w Małopolsce i pełniąc od stycznia 2022 roku funkcję Przewodniczącego Rady Miasta Krakowa. Jest zwolennikiem budowy metra w stolicy Małopolski przy zaangażowaniu funduszy krajowych i unijnych. ""Pierwszy dzień w Sejmie za mną! Spędzony na szkoleniach i poznawaniu sposobów działania m.in. sejmowych systemów. Liczę, że nowy Sejm zbierze się jak najprędzej i zaczniemy dobrą pracę dla Polski - i Krakowa!" - zapowiedział publikując zdjęcie z ław poselskich.

Jak zareagował na zdobycie mandatu? "Ogromne wzruszenie, ogromna radość! 44 808 głosów w okręgu 13 - dziękuję Wam z całego mojego żółtego serca! Zapewniam - nie zawiodę Was. W Sejmie dalej dla Krakowa" - obiecał.

Co ciekawe, Rafał Komarewicz nie ograniczył się tylko do opublikowania podziękowań, ale osobiście dziękował krakowiankom i krakowianom na ulicy, częstując ich tradycyjnymi obwarzankami.

• Zobacz też:

Kto dostał najwięcej głosów? Top wyborów w Małopolsce

Nie słabną emocje związane z wyborami parlamentarnymi. W Małopolsce (a zwłaszcza w Krakowie) padł rekord frekwencji. Kto z nowych posłów otrzymał najwięcej, a kto najmniej głosów? Sprawdziliśmy!

Marzena GitlerGłos24