Prawie nic nie zostało z samochodu marki Renault Clio, który wczoraj zapalił się podczas jazdy w Nowym Saczu na ul. Biegonickiej. Pożar rozprzestrzenił się tak gwałtownie, że nie było co gasić.
Do dramatycznego wydarzenia doszło 25 czerwca około godziny 17.23. Podróżujący osobowym Renaultem Clio zauważyli dym wydobywający się spod maski. Kierowca natychmiast zjechał na pobocze, zatrzymał auto i próbował gasić je z pasażerami. Ogień wydobywajacy się z komory silnika był tak silny, że pożar błyskawicznie objął całe pojazd.
Na miejsce przyjachali strażacy z OSP Biegonice, którzy byli najbliżej i JRG nr 2 w Nowym Sączu. Pomimo szybkiej akcji gaśniczej Ranaulta niewiele zostało.