Według aktualnych szacunków ekspertów populacja niedźwiedzia brunatnego w Polsce liczy jedynie od 120 do 150 osobników. To nie tylko jeden z najrzadszych ssaków drapieżnych naszego kraju, ale również gatunek objęty ścisłą ochroną prawną. Teraz planowany jest ich odstrzał.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) wydała zgodę na odstrzał aż trzech niedźwiedzi w gminie Cisna (województwo podkarpackie), położonej w sercu Bieszczadów.
Decyzja ta wywołała gwałtowną reakcję środowisk naukowych i organizacji proekologicznych, które nie tylko podważają zasadność zgody, ale również wskazują na systemowe zaniedbania w zarządzaniu konfliktem człowiek–dzikie zwierzę.
Winni nie są niedźwiedzie, lecz ludzie
Głównym powodem odstrzału ma być „uciążliwość” zwierząt zbliżających się do zabudowań. Eksperci jednak nie mają wątpliwości: to nie dzikie zwierzęta łamią reguły, lecz ludzie.
Niezabezpieczone śmietniki, dokarmianie drapieżników w celach turystycznych i fotograficznych, a także intensywna wycinka lasów – to czynniki, które wypychają niedźwiedzie z ich naturalnych siedlisk i prowadzą do konfliktów. Zamiast sięgać po narzędzia prewencji i edukacji, władze zdecydowały się na środek ostateczny – eliminację zwierząt.
Decyzja wbrew opinii ekspertów
Co szczególnie niepokoi, decyzja GDOŚ zapadła wbrew opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody – oficjalnego organu doradczego rządu w sprawach środowiskowych. Wcześniejszy wniosek o odstrzał tych samych zwierząt został odrzucony, a sytuacja w terenie od tamtej pory nie uległa zmianie.
Pojawia się więc pytanie: co skłoniło urząd do zmiany stanowiska? Czy doszło do zignorowania głosu niezależnych ekspertów i organizacji społecznych? To kolejny przypadek, który pokazuje, że choć ochrona przyrody w Polsce funkcjonuje dobrze w deklaracjach, to w praktyce często ustępuje presji lobby łowieckiego i leśników.
Reakcja posłanek Lewicy
Wicemarszałek Sejmu Magdalena Biejat oraz posłanka Daria Gosek-Popiołek przygotowały oficjalne pismo do GDOŚ, w którym domagają się:
- ujawnienia podstaw prawnych decyzji oraz analiz, które ją uzasadniają
- informacji, w jaki sposób zostanie zagwarantowane, że odstrzelone zostaną dokładnie te trzy osobniki, które faktycznie wykazują problemowe zachowania
- wyjaśnienia, czy i jakie rozważano alternatywy dla odstrzału – takie jak odstraszanie, zabezpieczenia infrastruktury czy programy edukacyjne
Niedawny przykład ze Słowacji budzi poważne obawy: w analogicznej sytuacji zastrzelono tam niewłaściwe niedźwiedzie – te, które nie stanowiły zagrożenia, a jedynie znalazły się w złym miejscu i czasie. Posłanki pytają, czy podobnego błędu Polska również ma dopuścić się pod naciskiem emocji i presji lokalnych grup interesów?
Głos natury jest niemy
Drapieżniki, takie jak niedźwiedź brunatny, pełnią kluczową rolę w zachowaniu równowagi ekosystemów. Ich obecność w Bieszczadach nie jest anomalią, lecz naturalną częścią tego krajobrazu.
To człowiek musi nauczyć się funkcjonować w harmonii z przyrodą, a nie eliminować to, co niewygodne. Za poruszenie tematu posłanki dziękują Adamowi Wajrakowi, który jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę opinii publicznej na tę kontrowersyjną decyzję.
Fot: Pixabay / Zdjęcie ilustracyjne