Smog, zanieczyszczone powietrze, spaliny, coraz to większe korki na drogach… Od dawna mówi się, by zamiast codziennie dojeżdżać samochodem do pracy, korzystać z komunikacji publicznej. Od jakiegoś czasu zaczęto nawet inwestować w infrastrukturę kolejową, by czas przejazdu pociągu nie był już porównywalny do jazdy rowerem. Kolej przyspiesza, a podróżowanie nią staje się też bardziej opłacalne. I ludzie prawdopodobnie z chęcią korzystaliby z dojazdów koleją, ale...
Nie każdy przecież mieszka w pobliżu stacji kolejowej. Niektórzy na dworzec mają kilka, inni – kilkanaście kilometrów. Jak zatem tam się dostać? Oczywiście najlepiej samochodem. A co potem? Gdzie zaparkować? Gdzie zostawić auto na cały dzień, by z jednej strony – było bezpieczne, z drugiej – nikomu nie przeszkadzało? Takich parkingów brakuje. To „pięta achillesowa” dobrego w założeniu rozwiązania, jakim jest przesiadka z auta na pociąg.
Na całej linii Sucha Beskidzka – Żywiec takich parkingów, zwanych „Parkuj i jedź” (Park&Ride), w tym momencie nie ma. Przykładowo w Żywcu niby gmina widzi potrzebę budowy, ale nie ma działki, gdzie mogłaby taką inwestycję zrealizować.
Tymczasem przed szereg – i bardzo dobrze! – wybiła się gmina Stryszawa i w Lachowicach już buduje wyczekiwany przez podróżnych obiekt. Będzie to pierwszy na całej linii z Żywca do Suchej Beskidzkiej parking typu Park&Ride.
– Budowa takich obiektów jest niezwykle ważna, gdyż zdecydowanie ułatwia mieszkańcom korzystanie z transportu szynowego. Przykład inwestycji w Lachowicach pokazuje, jak samorząd gminny powinien rozumieć podejście do kolei na swoim terenie, czyli z jednej strony szansy na rozwój, z drugiej jednak jako wyzwania wymagającego poczynienia pewnych działań temu rozwojowi służących – mówi Hubert Maślanka ze Stowarzyszenia Kolej Beskidzka (SKB).
– Obserwacje, czynione w całym kraju, pokazują, że budowane przez gminy tego typu obiekty zdecydowanie przekładają się na ilość pasażerów, jaka jest skłonna ze swoich samochodów przesiadać się na transport publiczny. Niektóre samorządy idą nawet krok dalej i organizują system dowozów autobusowych do stacji, dzięki którym z kolei chętnie korzystają mieszkańcy części gmin oddalonych od torów – dodaje przedstawiciel SKB.
Inwestycja w Lachowicach, realizowana przez gminę Stryszawa, to odpowiedź na oczekiwania mieszkańców.
– Bardzo nas cieszy tego typu podejście samorządowców, gdyż świadczy ono o tym, że rozumieją oni, że kolej na ich terenie jest ogromną szansą, po którą należy sięgnąć i że nie boją się w nią również zainwestować – podkreśla Hubert Maślanka.

Podróżni czekają na kolejne parkingi
I zdecydowanie nie chodzi tu tylko o osoby, dojeżdżające do pracy. Obiekty Park&Ride to również doskonałe rozwiązanie dla turystów.
„Teraz z niecierpliwością czekam na choćby mały parking przy stacji w Hucisku. Ileż razy się tam przesiadałem na pociąg, żeby potem pieszo wrócić do auta szlakami górskimi!” – pisze jeden z internautów.
Parkuj, albo całuj
Stowarzyszenie Kolej Beskidzka podkreśla, że podobne obiekty powinny powstać właściwie przy każdym przystanku.
– Parkingi przykolejowe co do zasady dzielą się na dwa typy: Park&Ride (parkuj i jedź) oraz Kiss&Ride (całuj i jedź). Różnią się tym, że pierwsze umożliwiają pozostawienie samochodu, drugie jedynie krótkotrwałe zatrzymanie, mające na celu wysadzenie kogoś bliskiego – wyjaśnia Hubert Maślanka ze Stowarzyszenia Kolej Beskidzka.
O ile na Park&Ride samochód może stać cały dzień, podczas gdy my przesiądziemy się na pociąg i pojedziemy np. do pracy, Kiss&Ride z kolei dotyczy postojów krótkotrwałych. To drugie rozwiązanie pojawia się w różnych miastach w Polsce z myślą o osobach, które są podwożone na stację samochodami. W wyznaczonych miejscach można się zatrzymać zaledwie na kilka minut, by pasażer, który przesiada się na pociąg, mógł bezpiecznie wysiąść, a często także wyjąć bagaże z auta i dać „buziaka” kierowcy na pożegnanie. Albo i odwrotnie – można przywitać bliskich, zapakować bagaże i wspólnie odjechać.
– Od dłuższego czasu nasze stowarzyszenie postuluje budowę tego typu obiektów. Widzimy miejsce dla nich przy każdym przystanku, przy czym większe obiekty P&R tylko w Żywcu, Jeleśni, Hucisku (mniejszy) i Lachowicach. Przy pozostałych stacjach mniejsze obiekty K&R – mówi Hubert Maślanka.

Czy wiesz, że…
Po rewitalizacji linii kolejowej skróci się czas podróży.
– Będzie można stąd dojechać pociągiem bezpośrednio do Krakowa w czasie nieco ponad godzinę, a do Bielska-Białej w czasie poniżej godziny – podaje Stowarzyszenie Kolej Beskidzka.
Anna Piątkowska-Borek
Fot. M. Ryś / źródło: Stowarzyszenie Kolej Beskidzka