Setki mieszkańców i mieszkanek Krakowa spędzało majówkowy czas wolny w nowo otwartym Parku Bednarskiego. Największym zainteresowaniem cieszył się plac zabaw oraz... biegające między drzewami wiewiórki.
Rewitalizacja Parku Bednarskiego jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów problematycznych inwestycji. W zabytkowym otoczeniu Zarząd Zieleni Miejskiej postanowił dokonać rewolucji. Skala proponowanych zmian była tak duża, że gdy pojawiły się pierwsze wizualizacje, mieszkańcy myśleli, że jest to jakaś pomyłka i grafiki dotyczą zupełnie innego miejsca. W zielonym zakątku, którego atutem były meandrujące ścieżki oraz urokliwe łąki, postanowiono wylać dużą ilość betonu oraz postawić setki metrów ogrodzeń, a drzewa kolidujące z nową wizją miały zostać wycięte. Usilnie forsowana przez ZZM koncepcja wywołała duże protesty.
Finalnie doszło jednak do kompromisu, a Park Bednarskiego, który przez wielu jest nazywany zieloną perełką Podgórza, w zeszłym tygodniu po długiej modernizacji został ponownie otwarty. Jak bardzo na to czekali mieszkańcy Krakowa widać, jak na dłoni.
W drugi dzień majówki, do Parku Bednarskiego ściągnęły prawdziwe tłumy. Na tak olbrzymiej przestrzeni krakowskiej natury, każdy znalazł coś dla siebie. Ławeczki wypełniły się miłośnikami czytania książek na wolnym powietrzu, a ścieżki tymi, którzy kochają przejażdżki na rolkach czy rowerze. Niekwestionowaną atrakcją był jednak plac zabaw, na którym bawiło się setki najmłodszych krakowianek i krakowianów. Dużo atrakcji dostarczyło również... szukanie biegających pośród drzew wiewiórek.
Atmosfera na miejscu była tak dobra, że wiele osób zdecydowała się zostać w parku, pomimo popołudniowego załamania pogodowego.
foto. Patryk Trzaska