wtorek, 6 maja 2025 07:40, aktualizacja 3 godziny temu

Dziś świętowałby 75 urodziny. Kraków wspomina swoją wielką legendę

Autor Norbert Kwiatkowski
Dziś świętowałby 75 urodziny. Kraków wspomina swoją wielką legendę

„Zawsze chciałem śpiewać ładne melodie. I chyba się udało” – mówił o sobie z charakterystyczną nutką ironii. Zbigniew Wodecki to artysta, którego nie sposób zamknąć w jednej kategorii. Być może dlatego zyskał tak dużą rzeszę fanów. Wirtuoz skrzypiec i genialny wokalista dziś świętowałby swoje 75 urodziny.

Dzieciństwo z nutą klasyki

Legendarny muzyk na świat przyszedł 6 maja 1950 roku w Krakowie. Miejscu szczególnym, które już na zawsze stało się jego domem.  Dorastał w muzykalnej rodzinie – jego ojciec grał na skrzypcach w Orkiestrze Polskiego Radia i Telewizji. To w krakowskich szkołach muzycznych – w szczególności w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia – zdobywał wiedzę i szlifował warsztat, który uczynił z niego jednego z najbardziej utalentowanych instrumentalistów w Polsce.

Choć dziś wielu kojarzy Wodeckiego głównie z wielkimi przebojami i telewizją, jego artystyczna droga zaczęła się w kameralnych, poetyckich przestrzeniach Krakowa. Jedną z najważniejszych była Piwnica pod Baranami – legendarne miejsce, które kształtowało pokolenia twórców. To tam spotykał się z Markiem Grechutą, Ewa Demarczyk i innymi ikonami polskiej kultury. Tam też nauczył się, że muzyka to nie tylko dźwięki, ale przede wszystkim emocje, przekaz i autentyczność.

Z trąbką i głosem – narodziny legendy

Choć zaczynał jako instrumentalista, publiczność pokochała go jako wokalistę. Jego charakterystyczny głos i charyzma sceniczna sprawiły, że utwory takie jak „Zacznij od Bacha”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem” czy „Chałupy Welcome to” stały się nieśmiertelnymi hitami polskiej muzyki rozrywkowej. Niezwykła melodyjność jego kompozycji i elegancka prostota tekstów sprawiają, że jego piosenki przetrwały próbę czasu i po dziś cieszą się ogromną popularnością.

Artysta wielu epok

Wodecki nie zatrzymał się na laurach lat 70. i 80. Jako juror programu „Taniec z Gwiazdami” pokazał się nowemu pokoleniu jako ciepły, inteligentny komentator. Był jedną z niewielu postaci polskiej estrady, która potrafiła z wdziękiem połączyć szacunek dla tradycji z otwartością na nowe brzmienia. Najlepszym tego dowodem była jego współpraca z zespołem Mitch & Mitch – album „1976: A Space Odyssey” w 2015 roku zebrał entuzjastyczne recenzje i pokazał Wodeckiego w zupełnie nowym świetle.

Ostatnie akordy i nieprzemijająca pamięć

Zmarł nagle 22 maja 2017 roku w Warszawie, po komplikacjach związanych z operacją serca. Jego odejście poruszyło miliony Polaków – nie tylko fanów jego muzyki, ale i tych, którzy widzieli w nim symbol elegancji, serdeczności i klasy. Dziś jego twórczość żyje dalej: w koncertach Wodecki Twist Festival, w niezliczonych coverach młodych artystów, w codziennym nuceniu jego piosenek przez słuchaczy w całym kraju.

Grób Zbigniewa Wodeckiego w Krakowie/Foto: Wikipedia

Zbigniew Wodecki – ponadczasowy

Zbigniew Wodecki był artystą, który nie potrzebował skandali, by być wielkim. Jego dorobek to podręcznik dobrego smaku muzycznego, ale i mapa emocjonalna Polaków. W czasach, gdy wszystko wydaje się chwilowe i przelotne, on przypominał, że prawdziwa muzyka – tak jak prawdziwa sztuka – nie starzeje się nigdy.

Foto: Wikimedia Commons/Panek

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka