Sara Egwu-James ma 13 lat. Jest charyzmatyczna, śliczna i stoi u progu kariery. Swoim występami ujęła jury i widzów programu The Voice Kids, który wygrała. Porównywana do Whitney Houston, wokalnie rozkłada na łopatki przeciwników.
Niedawno została wybraną polską reprezentantką na Eurowizję Junior 2021 w Paryżu. Tak jak w poprzednim roku w konkursie wzięły udział dzieci i młodzież w wieku od 9 do 14 lat, a w czterech odcinkach zmierzyło się 21 młodych wokalistów. Zwyciężyła Ona.
Jednak oprócz fleszy, bacznie obserwujących ją fanów i czekającej być może już za rogiem wielkiej sławy, Sara jest też - jak mówi - zwykłą nastolatką...
Saro, myślę, że nastolatki w Twoim wieku interesuje, czy sława jest ciężka do udźwignięcia? Czy zawsze marzyłaś o byciu na scenie i czujesz, że to twoje miejsce?
– Sława to zbyt duże słowo. Jeszcze wiele pracy przede mną. O takich gwiazdach jak Beyonce czy Rihanna można powiedzieć, że są sławne. Ja jestem rozpoznawalna coraz bardziej i cieszy mnie to ogromnie. Zawsze marzyłam o scenie i czuję się na niej jak ryba w wodzie. Dzięki wszystkim, którzy mnie słuchają spełniam marzenia i dziękuje za to z całego serca.
A jak w szkole przyjmują twoją popularność? Jesteś "zwykłą nastolatką", czy możesz liczyć na taryfę ulgową? Czy rówieśnicy cię wspierają?
– Jestem zwykłą nastolatką! W szkole nic nie muszę udawać. Mam teraz trochę inne życie i więcej obowiązków poza szkołą, ale cudowna ekipa nauczycieli i moich kolegów bardzo mnie wspiera. Nigdy nie chciałam mieć taryfy ulgowej i wiem, że choć to trudne muszę nauczyć się godzić te dwa światy.
Jesteś coraz bardziej rozpoznawalna, wybierasz się niebawem na Eurowizję do Paryża. Jak godzisz próby i śpiewanie z obowiązkami szkolnymi i ze zwykłą codziennością?
– Zacznę od tego, że reprezentowanie Polski na JESC (Junior Eurovision Song Contest - od red. ) jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i zaszczytem. Tak jak wspomniałam wcześniej, uczę się cały czas godzenia wszystkich obowiązków. Mam to szczęście, że otaczają mnie cudowni ludzie którzy pomagają. Moi przyjaciele, koledzy ze szkoły, nauczyciele, ludzie z którymi pracuję a przede wszystkim rodzina - przychodzą z pomocą i są dla mnie oparciem w tej nowej sytuacji.
Jeśli zaczepiają Cię na ulicy, żeby dostać autograf, zdjęcie, czy to jest miło uczucie czy wolałaś być anonimowa?
– Ciągle jest to dla mnie troszkę abstrakcyjne uczucie ale bardzo przyjemne. Uwielbiam ludzi i kontakt z nimi, cieszą mnie spotkania i wspólne zdjęcia z fanami. Jeszcze kilka lat temu śniłam o tym a teraz to się dzieje - brakuje mi słów aby opisać swoje szczęście!
Wystąpiłaś w kampanii odzieżowej znanej marki, co cię ujęło akurat w tej kolekcji? Wizerunek jest dla Ciebie ważny?
– Chyba każda nastolatka marzy o tym skrycie aby choć na chwilkę stanąć przed profesjonalnym fotografem i zrobić sobie piękne zdjęcia. Gdy otrzymałam propozycję współpracy z marką Young Reporter, pomyślałam, że mogę spełnić kolejne swoje marzenie. Trochę obawiałam się czy sobie poradzę, ale atmosfera na planie i mnóstwo pomocnych dłoni sprawiło, że była to super przygoda! Kolekcja którą miałam okazję pokazywać jest totalnie w moim klimacie, wygodne i kolorowe ubrania są tak uniwersalne, że można dobrze się w nich czuć i doskonale wyglądać, zarówno w sportowym wydaniu jak i na scenie.
Warto gonić marzenia, czy cena sławy jest za wysoka?
– Nigdy się nie poddawajcie i nie bójcie się marzyć. Warto walczyć o swoje marzenie mimo że czasem los nie bywa łaskawy. Pamiętajcie "Somebody's waiting for you! "
fot. Sara Egwu-James/Reporter Young