"Mieszkańcy mogą być już mną zmęczeni" Prezydent Krakowa podjął decyzję w sprawie startu w wyborach

Jacek Majchrowski poinformował, że nie będzie się ubiegał ponownie o funkcję Prezydenta Miasta Krakowa. - Krakowskie media pełne już są nazwisk potencjalnych kandydatów na prezydenta. Zawsze powtarzałem, że wierzę w mądrość krakowian, bo nigdy w ciągu tych dwudziestu jeden lat na nich się nie zawiodłem. Wierzę, że wybiorą osobę, która będzie odpowiadać za swoje działania tylko przed mieszkańcami miasta, a nie przed szefami jakiejkolwiek partii - oświadczył Jacek Majchrowski, na swojego następcę wskazał Andrzeja Kuliga.

Kampania wyborcza w wyborach samorządowych ruszyła w Krakowie na dobre. W piątek o swojej decyzji ubiegania się o fotel prezydenta poinformował Stanisław Mazur, w sobotę - Aleksander Miszalski, który jest oficjalnym kandydatem Platformy Obywatelskiej.

Decyzję Mazura poprzedziła informacja o liście, który skierowali do niego krakowianie, związani ze stowarzyszeniem Lepszy Kraków, apelując aby wziął udział w wyborach na prezydenta Krakowa. "Cieszę się, że w ostatnim czasie udało nam się zbudować ruch obywatelski, który jednoczy przedstawicieli bardzo wielu środowisk. Jego siła i różnorodność skłaniają mnie do zadeklarowania gotowości startu w wyborach na Prezydenta Miasta Krakowa, które odbędą się wiosną przyszłego roku. Kraków może być lepszy i wiemy jak to zrobić" - napisał potwierdzając, że podjął decyzję i będzie startował w wyborach.

Dzień później o swojej decyzji poinformował Aleksander Miszalski. "Rada Powiatu Platforma Obywatelska Kraków zatwierdziła moją kandydaturę na prezydenta Krakowa. Bardzo za to dziękuję! To ogromny zaszczyt, ale także wyzwanie. Jestem pewien, że wspólnie mu podołamy. Już dzisiaj zapraszam Was wszystkich do współpracy!"- napisał na Facebooku.

Sama prezentacja jego jako kandydata PO odbyła się w sobotę, na konferencji prasowej w Hali Wisły.

• Zobacz:

Aleksander Miszalski kandydatem PO na prezydenta Krakowa

Poseł Aleksander Miszalski będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej na urząd Prezydenta Miasta Krakowa. Taką uchwałę przyjęła dzisiaj jednomyślnie

Patryk TrzaskaGłos24

"Mieszkańcy mogą być już mną zmęczeni"

Wszyscy oczekiwali na decyzję Jacka Majchrowskiego, który często zwlekał a nawet zmieniał decyzje co do swojego startu niemal w ostatniej chwili. Taka klarowna deklaracja padła na briefingu prezydenta w poniedziałek, 20 listopada.

Prezydent Krakowa podsumował na nim swoją 21-letnia kadencję i odniósł się do też pogłosek o swoim wieku, stanie zdrowia i dalszym sprawowaniu przez niego funkcji. "Wiem, że napięcie rośnie i oczekują Państwo deklaracji co do kolejnych pięciu lat mojej działalności. Doskonale zdaję sobie sprawę z mojego wieku, bo w styczniu skończę 77 lat. Mogę Państwa jednak zapewnić, że jak zawsze przed podjęciem takiej decyzji przebadałem się gruntownie i jestem całkowicie zdrowy. Jak Państwo wiedzą, zrobiłem też sondaże, bo tylko (wierzę - dop. red.) w swoje. Zrobiłem taki sondaż i wyniki są obiecujące. Ale praca prezydenta to nie tylko jazda leksusem, jak niektórzy uważają. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że mieszkańcy mogą być już mną zmęczeni. Sami Państwo widzą, że to dla mnie trudna decyzja, ale uznałem, że zrealizowałem obietnice, które złożyłem krakowianom ponad 20 temu i zostawiam miasto, z którego, jak pokazują badania, krakowianie są dumni. I mam nadzieję, że się to nie zmieni w przyszłości. Praca dla miasta, które wybrałem ponad pół wieku temu na mój dom, w którym założyłem rodzinę, wychowałem synów, a teraz w którym żyją i uczą się moje wnuki, to zawsze był dla mnie olbrzymi zaszczyt" - podkreślił Majchrowski.

Andrzej Kulig za Majchrowskiego?

Prezydent podał też nazwisko nominowanego przez siebie swojego następcy. To wiceprezydent ds. inwestycji Andrzej Kulig. "Krakowskie media pełne już są nazwisk potencjalnych kandydatów na prezydenta. Zawsze powtarzałem, że wierzę w mądrość krakowian, bo nigdy w ciągu tych dwudziestu jeden lat na nich się nie zawiodłem. Wierzę, że wybiorą osobę, która będzie odpowiadać za swoje działania tylko przed mieszkańcami miasta, a nie przed szefami jakiejkolwiek partii. Wierzę, że wybiorą osobę, która zarządzać miastem będzie potrafiła praktycznie, a nie teoretycznie. Wierzę, że będzie to osoba potrafiąca rozmawiać z każdym i szukać kompromisu, a nie taka, która reprezentuje wyłącznie podglądy jednej grupy i chce narzucić wolę swoich zwolenników całej reszcie krakowian. Takie kryteria spełnia mój zastępca. Mam nadzieję, że na start w wyborach zdecyduje się profesor Andrzej Kulig. Jak Państwo doskonale wiedzą, nie wskazuję go ze względu na podobieństwo do mnie. Co prawda,  zgadzamy się co do kierunku rozwoju miasta, ale nigdy też nie ukrywaliśmy, że mamy rozbieżne poglądy na wiele spraw, czasem inne priorytety. Dzieli nas sporo lat, inne doświadczenia, inne możliwości niż dwadzieścia lat temu. Znamy się jednak i pracujemy ze sobą z przerwami od lat 90. To bardzo dużo czasu, żeby kogoś dobrze poznać, wyrobić sobie o nim opinię, wiedzieć, jak zachowa się w trudnych chwilach, których na tym stanowisku nie brakuje. Nie mam wątpliwości, że jego zaangażowanie, uczciwość, umiejętność rozmowy z każdym o najtrudniejszych sprawach, a przede wszystkim wrażliwość na potrzeby najsłabszych, dobrze przysłużą się naszemu miastu" - dodał Jacek Majchrowski.

Oświadczenie Jacka Majchrowskiego opublikowano na oficjalnej stronie miasta i na stronie prezydenta na Facebooku.

Co ciekawe, również na tej platformie odniósł się do oświadczenia prezydenta wywołany do tablicy Andrzej Kulig. "Dzisiejsze oświadczenie prezydenta jest dla mnie zaskoczeniem. Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że Kraków w ostatnim czasie stał się miejscem rywalizacji dużych grup biznesowych i partii politycznych. W tej sytuacji muszę się zastanowić czy jest miejsce dla kogoś takiego jak ja, dla osoby, która zajmuje się codziennymi, zwykłymi sprawami mieszkanek i mieszkańców. Ważne też dla mnie będzie stanowisko mojej rodziny, a przede wszystkim żony i córek" - poinformował wiceprezydent.

Z decyzji prezydenta Majchrowskiego ucieszył się też Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący RMK i rzecznik klubu radnych PiS. "Prezydent Jacek Majchrowski nie wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych wiosną 2024 roku. Pojawia się nadzieja na zmianę, na rozwiązanie wielu problemów: transportowych, zabudowy miasta, podejścia do mieszkańców. To również szansa na stworzenie wielkiego planu rozwoju, zamiast krakowskiego wariantu polityki ciepłej wody w kranie. Zrobimy wszystko, by to się ziściło!" - zapowiedział.

Kulig, Mazur, Miszalski. Kto jeszcze?

O to, czy PSL wystawi swojego kandydata w zbliżających się wyborach zapytany został w programie "Onet Opinie" rzecznik PSL,  Miłosz Motyka.

W dzisiejszej rozmowie z Kamilem Dziubką Motyka wymienił nazwiska kilku polityków z PSL i Trzeciej Drogi, którzy jego zdaniem z powodzeniem mogliby ubiegać się o fotel prezydenta. – Jest Rafał Komarewicz (nowo zaprzysiężony poseł, lider Polski2050 w Małopolsce - dop. red.)), jest Piotr Kempf (dyrektor w Zieleni Miejskiej związany z PSL – dop. red.), jest Ireneusz Raś (poseł z PSL, kiedyś związany z PO - dop. red), świetnie znający Kraków parlamentarzysta. Każdy z nich byłby świetnym prezydentem. Oni też wiedzą, że na tę decyzję przyjdzie jeszcze czas – mówił rzecznik PSL.

Dawniej na jednego z następców Jacka Majchrowskiego wysuwano także lidera ludowców. – To jest odpowiedzialna funkcja, z którą świetnie poradziłby sobie Władysław Kosiniak-Kamysz – stwierdził Motyka.

Kto posprząta po Jacku Majchrowskim?

Decyzję Majchrowskiego skomentował jego konkurent w poprzednich wyborach, radny Łukasz Gibała ze stowarzyszenia (i klubu radnych) Kraków dla Mieszkańców. "Moi Drodzy, mamy wielki sukces. Dziś Jacek Majchrowski podjął decyzję o tym, że nie będzie ponownie kandydował (choć mógłby jeszcze raz w świetle prawa). To bardzo dobra nowina dla naszego ukochanego Krakowa, bo te rządy - zwłaszcza ostatnio - były fatalne i powodowały, że nasze miasto było w coraz gorszym położeniu, zwłaszcza finansowym. Wszystkie media podkreślają, że decyzja ma związek z tym, że według wszystkich sondaży drastycznie spadło poparcie dla urzędującego prezydenta. Wynosi ono około 10%. Jest to oczywiście nasza wspólna zasługa - to dzięki temu, że mieliśmy konsekwentnie odwagę patrzeć na ręce Jackowi Majchrowskiemu i nagłaśniać związane z nim afery, błędy i nieprawidłowości. Brawa dla Was, dziękuję Wam za to. Ale to dopiero połowa drogi - bo teraz trzeba jeszcze wybrać kogoś, kto posprząta po Jacku Majchrowskim. Nie chcemy kogoś, kto będzie kontynuatorem jego polityki. Bo Kraków zasługuje na prawdziwą ZMIANĘ. Nie możemy też dopuścić, żeby nasze miasto wpadło w ręce jakiejś partii politycznej. Sami wiecie, jak działają partie - to maszynki służące temu, żeby zapewniać ciepłe posady średnio kompetentnym działaczom partyjnym. Nasze miasto zasługuje na więcej! Niestety większość z wymienianych potencjalnych kandydatów to właśnie działacze partyjni, co więcej tacy, którzy bardzo blisko współpracowali z Jackiem Majchrowskim. Ale spokojnie, wykonaliśmy pierwszy krok, zrobimy również ten drugi, potrzebny do pełnego sukcesu. Wierzę, że wygra Kraków" - zapewnił Gibała.

Łukasz Gibała, który należał wcześniej do PO, a potem do Ruchu Palikota i partii Twój Ruch (zrezygnował z członkostwa przed wyborami samorządowymi w 2014 roku) dwukrotnie zmierzył się w wyborach z Jackiem Majchrowskim. W listopadzie 2014 roku zagłosowało na niego ponad 27 tys. wyborców (11,16 proc.) co dało mu 3. miejsce wśród 8 kandydatów (nie wszedł do II tury).  W październiku 2018 roku otrzymał poparcie na poziomie 17,14% ( znów zajmując 3. miejsce). Uzyskał wtedy mandat radnego miejskiego z listy własnego komitetu wyborczego.

Z decyzji prezydenta Majchrowskiego ucieszył się też Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący RMK i rzecznik klubu radnych PiS. "Prezydent Jacek Majchrowski nie wystartuje w najbliższych wyborach samorządowych wiosną 2024 roku. Pojawia się nadzieja na zmianę, na rozwiązanie wielu problemów: transportowych, zabudowy miasta, podejścia do mieszkańców. To również szansa na stworzenie wielkiego planu rozwoju, zamiast krakowskiego wariantu polityki ciepłej wody w kranie. Zrobimy wszystko, by to się ziściło!" - zapowiedział.

Kto miałby szansę na objęcie schedy po Majchrowskim? Pewne światło rzucają na to wyniki wyborów do senatu w Krakowie. Tu zdecydowanie wygrała Koalicja Obywatelska. W okręgu nr 32 Jacek Fedorowicz wynikiem 67 do 33 proc. pokonał kandydata PiS Zbigniewa Cichonia, a w okręgu nr 33 Bogdan Klich wynikiem 71 do 29 pokonał Mateusza Małodzińskiego (wicewojewodę z PiS). Z kolei jeśli wyborcy Paktu Senackiego (porozumienia Trzeciej Drogi, Lewicy i KO) będą mieli do wyboru trzech, a może nawet czterech (gdy i PSL, i Polska2050 wystawi swojego przedstawiciela) kandydatów i głosy wyborców się podzielą, PiS ma większe szanse na zdobycie prestiżowej funkcji prezydenta drugiego (pod względem liczby ludności) miasta w Polsce. Ciekawe jest też porównanie wyników głosowania do Sejmu. W ostatnich wyborach parlamentarnych w samym Krakowie KO zdobyła 34 proc., PiS - 25 proc. 17 proc., Trzecia Droga, 13 proc. Lewica, 7,5 - Konfederacja i po ok. 1,3 dwa pozostałe komitety.

Niekorzystny sondaż

Warto dodać, że wszystkie deklaracja zbiegły się w czasie z sondażem, który przeprowadził Instytut Badań Samorządowych na zlecenie Big Data 4 Leaders. Badanie przeprowadzono na na próbie 2000 mieszkańców Krakowa sondaż metodą wywiadów bezpośrednich exit poll. Wyniki  tego badania pokazują, że największym poparciem cieszy się Łukasz Gibała, lider Krakowa dla Mieszkańców (30,19 proc.). O wejście do drugiej tury rywalizowaliby Małgorzata Wassermann z PiS (19,54 proc.) i Aleksander Miszalski z KO (19,03 proc.).

Obecny prezydent Jacek Majchrowski zająłby dopiero 4. miejsce (9,79 proc.).

• Zobacz:

Kto wygra wybory prezydenckie w Krakowie?

Najnowszy sondaż poparcia dla kandydatów o fotel prezydenta Krakowa i partii politycznych w Krakowie.

Tomasz StępieńGłos24

Z sondażu wynika, że mieszkańcy Krakowa zdecydowanie chętniej (71,18 proc.) zagłosowaliby na kandydata niezależnego i nie związanego z żadną partią niż na kandydata popieranego przez jedną z głównych sił politycznych (28,82 proc.).

Zbadano też, jak poparcie obecnie urzędującego prezydenta Jacka Majchrowskiego udzielone innemu kandydatowi wpłynie wynik wyborów. Na pytanie "czy zagłosowałby Pan(i) na kandydata popieranego przez obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego, gdyby ten nie startował w wyborach?” zaledwie 3,94 proc. ankietowanych wskazało, że w swoim wyborze zdecydowanie kierowaliby się rekomendacją obecnie urzędującego prezydenta (a 8,45 proc. odpowiedziało „raczej tak”).

• Zobacz:

Już nie Gibała? Ten kandydat może zmienić wynik wyborów prezydenckich

Jeśli Platforma Obywatelska wystawi Aleksandra Miszalskiego może wygrać wybory – twierdzi Daniel Pers, autor wyjątkowo trafnych prognoz wyborczych.

Marzena GitlerGłos24

W wyborach do Rady Miasta największe poparcie zdobyłaby Koalicja Obywatelska (25,33 proc.). Drugie miejsce zająłby Kraków dla Mieszkańców z wynikiem 23,33 proc.

Szczegółowe wyniki sondażu Instytut Badań Samorządowych na zlecenie Big Data 4 Leaders

fot. Fot. Wiesław Majka / krakow.pl