Od 26 października zmieniły się przepisy dotyczące odbywania obowiązkowej kwarantanny. Kwarantanną objętych będzie zdecydowanie mniej osób. Dlaczego?
„Osoba, z którą mieszkam, jest na obowiązkowej kwarantannie. Czy ja również muszę iść na kwarantannę?”. Takie pytanie widnieje na stronie Ministerstwa Zdrowia. A pod nim zaktualizowana odpowiedź: "Nie, jeśli nie miałeś bezpośredniego kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem". A dalej, "zgodnie z obowiązującym prawem osoby współzamieszkujące z osobą na kwarantannie nie podlegają już kwarantannie". Co to oznacza?
Do tej pory kwarantanną obejmowani byli wszyscy domownicy osób, które miały kontakt z zakażonym. Teraz kwarantannę odbywać będzie jedynie ta osoba, która miała bezpośredni kontakt z chorym. Na pozostałych nie będzie ciążył ten obowiązek i będą mogły funkcjonować w sposób "normalny".
Nowe zasady obowiązują od poniedziałku, 26 października i dotyczą nowych przypadków zakażeń. Te, które potwierdzone zostały wcześniej, podlegają starym procedurom.
Zmiana szczególnie dotyka rodzin dzieci, które przebywają na kwarantannie z powodu zakażeń wykrytych w szkołach. Co prawda zmiany spowodują, że osób objętych izolacją będzie mniej, ale pojawia się coraz więcej wątpliwości.
Portal wp.pl opisuje historię 3-latki, która w związku z zakażeniem koronawirusem, które pojawiło się w przedszkolu, została skierowana na „samodzielną” kwarantannę. Opiekę nad dzieckiem jej matka ma organizować we własnym zakresie, a najlepiej wynająć do tego nianię. Według nowych przepisów może bowiem chodzić do pracy.
-W przypadku objęcia przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Krakowie osoby kwarantanną z powodu narażenia na chorobę wywołaną wirusem SARS-CoV-2, informacja o tym umieszczona zostanie w przeznaczonym do tego celu systemie teleinformatycznym. Decyzji organu inspekcji sanitarnej nie wydaje się. Informacja o objęciu kwarantanną osoby, której ona dotyczy, zostanie przekazana ustnie, za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności, w tym przez telefon - informuje PSSE w Krakowie.
Czy przepisy zaczynają być coraz bardziej absurdalne?
fot. ilustracyjne