Dramatyczny telefon otrzymali w poniedziałkowy poranek gorliccy strażacy. Dzwoniła roztrzęsiona mieszkanka Szymbarku, która poinformowała, że jej kot wyszedł na drzewo i od ponad doby nie umie zejść. Strażacy ruszyli z pomocą.
Do zdarzenia doszło z samego rana w poniedziałek (27 lutego). Na numer alarmowy zadzwoniła roztrzęsiona mieszkanka Szymbarku, która poinformowała, że jej kot wyszedł na drzewo i od ponad dobry nie umie zejść.
Po przybyciu na miejsce, strażacy zastali przestraszonego zwierzaka, który siedział na wysokości około 8 metrów. Jeden ze strażaków wyszedł po drabinie i zniósł kota na ziemię. Zwierzę było mocno osłabione i wystraszone.
Po interwencji strażaków kot wrócił z powrotem do właścicielki.
foto ilustracyjne - OSP KSRG Biecz