czwartek, 11 lipca 2024 12:41

“Słowackie Davos”. Oto Wysokie Tatry i kurort Stary Smokowiec

Autor Norbert Kwiatkowski
“Słowackie Davos”. Oto Wysokie Tatry i kurort Stary Smokowiec

W wakacje wiele osób wyruszy w góry. Dla odmiany zaglądamy nie w polskie Tatry, ale w słowacką ich część. W Wysokich Tatrach można zachwycić się widokami, ale też odkryć folklor i bogactwo miejscowej natury.

Stary Smokowiec to miejscowość położona około pół godziny jazdy od granicy polsko-słowackiej. To lubiane miejsce wypoczynku zimą, wśród narciarzy, ale także wiosną (gdy tam byliśmy) i latem. Dlaczego? To serce Tatr i blisko stąd na górskie szlaki.

Kawałek Alp w słowackich Tatrach

Przez kurort przejeżdża też słynna "elektriczka", która łączy główne tatrzańskie miejscowości: Poprad, Tatrzańską Łomnicę oraz Szczyrbskie Jezioro. Tym, co zachwyca, jest też miejscowa architektura.
Historia miejscowości zaczyna się już w 1793 roku. W centralnej miejscowości znajduje się dziś słynny Grand Hotel, który ma już ponad 100 lat. Uwagę przyciąga jednak inny budynek, mający charakter sakralny. To Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, który został zbudowany w 1888 roku w stylu alpejskim. Jego architektem był Gedeon Majunke ze Spiskiej Soboty.

Chata Zamkowskiego / Fot.: Tomasz Kobylański

Ściany świątyni były zdobione malowidłami, ale w latach 70. XX wieku zostały zastąpione witrażami, których autorami byli Vincent Hložník wraz z żoną i córką. Witraże przedstawiają świętych katolickich z całego świata. Jak można przeczytać w sieci, ma to podkreślić jedność kościoła, szczególnie w Tatrach, które odwiedzają turyści z całego świata.

Kościelna dzwonnica została odbudowana w 1959 roku. Tę przedwojenną strawił pożar mający miejsce 30 lat wcześniej. To jednak niejedyny kataklizm, który zniszczył architekturę tego miejsca. 20 lat temu podczas wielkiego huraganu w Tatrach (nazywanego przez miejscowych “Wielką Katastrofą”, która niemal doszczętnie zniszczyła też otaczające miejscowość lasy - ich odrodzenie potrwa od 50 do 100 lat) ucierpiał także kościół. Cały czas prowadzone są w nim prace remontowe.

Jakie atrakcje czekają w okolicy?

Oczywiście Hrebienok, czyli turystyczna “Mekka” Starego Smokowca! Często jest porównywany przez turystów do Gubałówki ze względu na kolejkę torową, która kursuje na jego szczyt. Jest jednak znacząca różnica - przestrzeń tam nie jest tak zaśmiecona przez wszechobecne budy i stragany, a zimą stoi tu nawet… lodowa świątynia.

Chata Zamkowskiego / Fot.: Tomasz Kobylański

Stąd prowadzą ścieżki w dalsze partie Tatr. Tak można wybrać się chociażby do Chaty Zamkowskiego, czyli urokliwego schroniska na wysokości 1467 m n.p.m. Można tu spróbować typowych słowackich przysmaków, a także “bylinnego čaju“ z tajemniczej mieszanki miejscowych ziół. Trasa prowadzi wzdłuż przez Dolinę Małej Zimnej Wody, czyli zjawiskowego potoku. Po drodze mija się wodospady, a widoki przypominają te z najciekawszych, podróżniczych filmów! Wracając należy jednak uważać. Droga lubi się tu osuwać, więc trzeba być bardzo ostrożnym.

“Nosicz”, który nosi

Po drodze można spotkać też “nosicza”. Kto to taki? To ani gatunek dzikiego zwierzęcia, ani słowacka nazwa rośliny. To… człowiek! To tatrzański tragarz, który dostarcza do schronisk jedzenie i inne potrzebne rzeczy. Dlatego nie należy się dziwić, że cena posiłków w schroniskach jest wyższa. Abyśmy je zjedli, ktoś musi je wynieść… na własnych barkach! Słowacy jednak doceniają ich trud - po drodze do Chaty Zamkowskiego można zobaczyć nawet pomnik poświęcony słynnemu słowackiemu “sherpie”.

Efekt "Wielkiej Katastrofy" która miała miejsce 20 lat temu / Fot.: Tomasz Kobylański

Wracając z górskich wędrówek warto wypocząć w basenach termalnych. W słowackich Tatrach jest ich naprawdę wiele. To chociażby ogromny aqua park w Popradzie, ale warto odwiedzić też niewielkie miejsca z ogólnodostępnymi basenami i strefami wellness. Często znajdują się one w niewielkich miejscowościach, wśród pięknej przyrody, a i turystów jest w nich niewiele. Warto odkryć je samemu, ale jednym z takich kameralnych ośrodków jest strefa wellness w hotelu Hills w miejscowości Stará Lesná. Można skorzystać w niej z licznych saun, a nawet… zażyć kąpieli w jacuzzi wkomponowanej w niewielkie jeziorko znajdującego się tuż obok górskiego potoku - Małej Zimnej Wody, który spływa tu z najwyższych szczytów Tatr.

Słowacka kuchnia to nie tylko “sýr”

Co jeszcze warto wpisać na swoją listę obowiązkowych spraw podczas wizyty w Wysokich Tatrach i Starym Smokowcu? Oczywiście skosztowanie tutejszej kuchni! To nie tylko kofola i “smažený sýr”, ale też wiele dań, których można spróbować tylko tutaj. Oprócz “szybkich dań”, wiele restauracji chce pokazywać też to, co najlepsze i odkrywać przed turystami kulinarne korzenie Słowacji. W menu można znaleźć zupę bryndzową i oczywiście bryndzowe “halušky”.

Tekst oraz zdjęcia autorstwa Tomasza Kobylańskiego

Małopolska - najnowsze informacje

Rozrywka