Smok Wawelski to jeden z symboli stolicy Małopolski. Cieszy się dużą popularnością wśród ludzi, niezależnie od wieku. Na bazie krakowskiej legendy rodzą się oryginalne pomysły. Jednym z nich jest niewątpliwie "Smocze śniadanie" serwowane w jednej z krakowskich restauracji.
– Z okazji obchodów 50 urodzin smoka wawelskiego, Urząd Miasta Krakowa poprosił piekarnię rzemieślniczą HANDELEK o stworzenie chleba dedykowanego jubileuszowi. Taki chleb powstał - zielony bo z jarmużem i na bazie maślanki, ma on w składzie 20% krastu, czyli wysuszonego czerstwego, zmielonego pieczywa - to w duchu zero waste i idei rebredingu. Nazwaliśmy go Smoczym Chlebem. Z czasem zaczęła rodzić się myśl, by smoczy temat wprowadzić do Handelkowego Bistro i tak wypracowaliśmy smocze śniadania serwowane na małych patelenkach – mówi w rozmowie z Głos24 przedstawicielka restauracji Handelek położonej przy ulicy Ślusarskiej w Krakowie.
Smocze śniadanie brzmi dumnie, ale czym tak naprawdę jest? – Bazą śniadania jest nasza rodzima biała fasola "jasiek", gorąca w czerwonym sosie z passaty z dodatkiem ognistej harrisy - już po wstępie zaczyna się zionąć ogniem jak smok, ale to nie koniec – śmieje się Anna managerka bistro – Na fasoli układane są blanszowane liście szpinaku, aby dodać daniu smoczego koloru. Wokół niego układane są plastry, a śniadanie wykończone jest pochetowym jajem oprószonym pudrem z handelkowego chleba. Oczywiście mamy też wersję vege z grillowanym serem haloumi tak, by każdy znalazł coś dla siebie – dodaje przedstawicielka krakowskiej restauracji.
Warto zwrócić uwagę, że to nie pierwsze pomysły gastronomiczne wykorzystujące promocyjne walory legendy o smoku wawelskim. Na symbolicznych urodzinach Smoka wawelskiego, które odbyły się 14 sierpnia, głośno było o wyprodukowanych przez firmę Good Lood lodach czy wypiekanych w Cukierni Starowicz "smoczych ciastach" w wersji tradycyjnej i vege.
Byliśmy na miejscu, aby spróbować dania dostępnego tylko w stolicy Małopolski. W lokalu ludzie w większości zamawiali właśnie, to danie w różnych wariantach śmiejąc się "że jedzą smoka". Rzeczywiście, od samego początku można poczuć "smoka w gardle" dzięki świetnie dobranemu sosowi. Fasola współgra wraz z liśćmi szpinaku i pochetowym jajem. Razem tworzy to niepowtarzalne małopolskie danie. Do samej patelenki ze smoczym śniadaniem dołączony jest koszyk z wypiekanym na miejscu chlebem. Sama porcja jest na tyle spora, że jest się poczucie najedzenia na długie godziny, czyli idealnie spełnia role śniadania.
Nie wiadomo, czy pomysł smoczego śniadania się przyjmie i pozostanie na stałe w menu. – Mamy nadzieję, że smocze śniadania wejdą do naszej karty na stałe. Obserwujemy jak przyjmowane jest, zarówno smocze śniadanie, jak i smoczy
chleb. Goście reagują z bardzo dużą sympatią i bardzo chwalą nasze smocze smakołyki. Warto zwrócić uwagę, że Miasto Kraków z zaangażowaniem promuje postać smoka wawelskiego i buduje wokół niego przestrzeń wypełniającą inną atrakcyjność miasta. Smocza tradycja została teraz mocno podbita i wierzę, że będzie przez nas kontynuowana. Jest magiczna... tak, jak czarodziejskie Królewskie Miasto Kraków – zaznacza managerka Handelka.