piątek, 28 lutego 2025 09:37, aktualizacja 25 dni temu

Spadł podczas wspinaczki. Ratownicy nie mogli użyć śmigłowca. 8-godzinna akcja TOPR

Autor Mirosław Haładyj
Spadł podczas wspinaczki. Ratownicy nie mogli użyć śmigłowca. 8-godzinna akcja TOPR

W czwartek (27 lutego) na Progu Mnichowym ratownicy TOPR pomagali rannemu taternikowi. Mężczyzna z urazami klatki piersiowej i głowy został przetransportowany w noszach SKED  do schroniska nad Morskim Okiem i dalej samochodem do Palenicy Białczańskiej.

Do groźnego zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie w Tatrach. Zgłoszenie o rannym taterniku ratownik dyżurny TOPR otrzymał po godzinie 13:00.

-Wczoraj po godzinie 13 ratownik dyżurny odebrał zgłoszenie od wspinacza, którego partner odpadł w trakcie prowadzenia jednego z ostatnich wyciągów na drodze Wesołej Zabawy na Progu Mnichowym - przekazał TOPR.

Po 40-metrowym locie mężczyzna znalazł się kilkanaście metrów pod stanowiskiem asekurującego go kolegi. Taternik doznał przy spadaniu urazów głowy i klatki piersiowej.

Toprowcy nie mogli użyć śmigłowca w związku ze złymi warunkami atmosferycznymi.

-Po dotarciu na tzw. Taras Mnichowy opuszczono na linach dwóch ratowników wraz z noszami, których zadaniem było udzielenie pomocy i ewakuacja rannego wspinacza. Ze ściany zwieziono również  partnera poszkodowanego - relacjonują toprowcy.

Poszkodowanego przetransportowano w noszach SKED  do schroniska nad Morskim Okiem, a następnie samochodem do Palenicy Białczańskiej, gdzie został przekazany ratownikom medycznym.

Akcja ratunkowa trwała ok. 8 godz. Wzięło w niej udział 22 ratowników TOPR.

Inf. i foto: TOPR

Podhale

Podhale - najnowsze informacje

Rozrywka