Dziś mija 28 lat od największej tragedii w historii polskiego ratownictwa górskiego. 11 sierpnia 1994 r. w Dolinie Olczyskiej rozbił się śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W katastrofie zginęły cztery osoby: dwóch ratowników i dwóch pilotów.
11 sierpnia 1994 r., o godzinie 12:45 do centrali TOPR wpłynęło zgłoszenie o wypadku, który miał miejsce w Kotle Gąsienicowym. Dwie zagraniczne turystki potrzebowały pilnej pomocy.
Tuż po godzinie 13, grupa ratowników w składzie: Janusz Kubica (kierownik wyprawy), Mieczysław Ziach, Roman Kubin, Rafał Mikiewicz, Robert Janik, Stanisław Mateja-Torbiarz, Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki, wsiadła na pokład Sokoła. Po zlokalizowaniu z powietrza miejsca wypadku w rejonie szlaku z Suchej Przełęczy na Halę Gąsienicową, śmigłowiec przemieścił się kilkadziesiąt metrów powyżej miejsca zdarzenia nad dogodny do zwisu teren. Ratownicy: Janusz Kubica, Robert Janik, Rafał Mikiewicz, Roman Kubin i Mieczysław Ziach desantowali się wraz ze sprzętem ze śmigłowca pozostającego w niewysokim zawisie.
Do rannych turystek jako pierwszy dotarł Robert Janik, ówczesny naczelnik TOPR. Gdy mężczyzna udzielał pomocy poszkodowanym Szwedkom otrzymał informację, że jeden z ratowników - Janusz Kubica jest ciężko ranny. Kierownik wyprawy został uderzony fragmentem śmigła, a na głowie miał ranę o średnicy około 5 cm. Mężczyzna był nieprzytomny. Ratownicy podjęli decyzję o natychmiastowym przetransportowaniu go do szpitala. Na pokładzie śmigłowca oprócz Kubicy znaleźli się piloci Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki oraz ratownik Stanisław Mateja-Torbiarz, który udzielał pomocy rannemu. Piloci zawiadomili szpital o konieczności podstawienia karetki na lądowisko dodając, że przylecą za trzy minuty.
O godzinie 13:17 ratownicy, którzy opatrywali ranne turystki przez radiotelefon otrzymali komunikat, że śmigłowiec uległ awarii i spadł do Doliny Olczyskiej. Z relacji turystów, którzy widzieli wypadek wynikało, że helikopter rozpadł się w powietrzu. Ostatnie sekundy Sokoła udało się nagrać 12-letniemu chłopcowi, który wraz z rodziną był na szczycie Nosala. Na zamieszczonym nagraniu widać jak ze śmigłowca odpadają jego kolejne części.
Na miejsce katastrofy ruszyli ratownicy TOPR, pracownicy TPN i straż pożarna. Szczątki śmigłowca rozrzucone były na obszarze około 1000 metrów. Około godziny 17:00 z wraku śmigłowca wydobyto ciała ofiar katastrofy.
W wyniku wypadku na miejscu zginęli:
- Bogusław Arendarczyk – ratownik-pilot
- Janusz Rybicki – ratownik-pilot
- Stanisław Mateja-Torbiarz – ratownik
- Janusz Kubica – ratownik.
Przyczyny wypadku badała Główna Komisja Badania Katastrof Lotniczych. Z jej ustaleń wynika, że przyczyną katastrofy była awaria jednej łopaty nośnej wirnika głównego. Komisja uznała, że awaria płata nastąpiła w wyniku uderzenia o głowę Janusza Kubicy. Eksperci lotnictwa twierdzili jednak, że niemożliwym było aby takie uderzenie spowodowało awarię płata. Wynika z tego, że do jej rozwarstwienia musiało dojść zanim śmigłowiec doleciał nad Halę Gąsienicową.
28 ROCZNICA TRAGICZNEGO WYPADKU ŚMIGŁOWCA TOPR W dniu 11 sierpnia 1994 roku o godz. 13.17 miało miejsce...
Opublikowany przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR Środa, 10 sierpnia 2022
W czwartek (11 sierpnia) 2022 r. o godzinie 18:00 w kaplicy sióstr urszulanek na Borach zostanie odprawiona msza święta w intencji zmarłych ratowników. Wcześniej ratownicy i rodziny tragicznie zmarłych odwiedzą Stary Cmentarz i Dolinę Olczyską.
Źródło: Wikipedia, TOPR, Tygodnik Podhalański
Fot. Wikipedia.pl/Grzegorz Mroczka/Edycja własna