Olkuskie nadleśnictwo przestrzega przed wycieczką w popularyzowane w sieci miejsce. – Jest to teren, na którym zjawiska hydrologiczne i geologiczne zachodzą dynamicznie, a ich występowanie sprawia, że może być tu niebezpiecznie – czytamy w komunikacie.
Nadleśnictwo w Olkuszu stanowczo odradza wycieczki w coraz bardziej popularny wśród turystów i mieszkańców teren okrzyknięty mianem "Pojezierza Olkuskiego".
Jak przekazują leśnicy, w internecie coraz częściej pojawiają się filmiki oraz zdjęcia osób przebywających w "olkuskich Malediwach". Nadleśnictwo Olkusz przypomina jednak o stałym i czasowym zakazie wstępu do niektórych części pobliskich lasów. Przyczyną jest występowanie na tych terenach zapadlisk, zniszczeń drzewostanu oraz podtopień wynikających z podnoszenia się poziomu wód podziemnych. Zjawiska te są konsekwencją likwidacji kopalni ZGH „Bolesław”.
– To nie są Malediwy, ani pojezierze, ani kąpielisko, ani magiczny, zalany las (...) Nie jest to też Normandia czy Holandia. Jest to teren, na którym zjawiska hydrologiczne i geologiczne zachodzą dynamicznie, a ich występowanie sprawia, że może być tu niebezpiecznie – podkreślają pracownicy nadleśnictwa.
To nie miejsce dla turystyki
12 lipca Nadleśniczy Nadleśnictwa Olkusz wydał zarządzenie w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu wstępu do lasu w związku ze zniszczeniem drzewostanu i degradacją runa leśnego na skutek wystąpienia zapadliska. Leśnicy przypominają o konieczności respektowania obowiązujących zakazów.
– Zdecydowanie nie jest to teren do uprawiania jakiejkolwiek formy turystyki, rekreacji czy sportu. Grunty są oznakowane tablicami, a także, tam gdzie to koniecznie (by nikt nie miał wątpliwości) drogi wjazdowe zagrodzono barierami – przypominają leśnicy.
Pracownicy olkuskiego nadleśnictwa zamieścili w sieci mapę, na której zaznaczono tereny niebezpieczne.
– Wskazane na mapie kolorem fioletowym tereny są objęte stałym zakazem wstępu na podstawie art. 26 Ustawy o lasach, ze względu m.in. na ich szczególne zagrożenie erozją. Są to tereny na których obserwowane są i spodziewane są osuwiska skarp, a grunt miejscami jest bardzo grząski – objaśnili leśniccy i dodali: – Zaznaczone kolorem czerwonym tereny zostały objęte, na mocy zarządzenia nadleśniczego, czasowym zakazem wstępu, w związku ze zniszczeniem drzewostanu i degradacją runa leśnego na skutek wystąpienia zapadlisk. Częściowo zapadliska na tym terenie zostały podtopione, co potęguje zagrożenie.