W sobotę (30 grudnia) strażacy z OSP Niedźwiedź mieli niemałe problemy z wyruszeniem na akcję. Wszystko przez kierowców parkujących przed... drzwiami remizy.
Strażacy z OSP Niedźwiedź w sobotę (30 grudnia) poinformowali w mediach społecznościowych o nieodpowiedzialnym zachowaniu niektórych kierowców.
-Przykro... bardzo przykro... Dziś... godzina 10:26... syrena wyje, a my przed naszymi drzwiami garażowymi napotykamy oto taką "niespodziankę". I nie jest to wóz, który zasili nasze szeregi... Dodge nie wyjechała, mercedes próbował na kilka razy (dobrze, że mamy ogarniętych kierowców), i chwała Bogu, że zdarzenie, do którego byliśmy dysponowani, nie miało wysokiego priorytetu, bo aż strach myśleć co by się stało, gdy zostalibyśmy wezwani do pożaru czy nzk!
-komentują strażacy i dodają:
-"Szanowny" kierowca nie pojawił się w ogóle, żeby nawet łaskawie przeparkować. I kolejne zdjęcie z ostatniej soboty, wstyd kierowcy, WSTYD!
-Szczyt głupoty - komentuje sprawę jeden z intenautów.
-Każdorazowo wzywajcie policję - radzi inny użytkownik mediów społecznościowych.
Strażacy przy okazji przypomnieli, że mają prawo do siłowego przeparkowania samochodu, jeśli zajdzie taka konieczność:
-Ponadto dla Waszej informacji: "Zgodnie z Art. 142 KC właściciel rzeczy nie może sprzeciwić się jej zniszczeniu lub uszkodzeniu, jeśli zachodzi stan wyższej konieczności." W związku z powyższym prosimy nie mieć pretensji, jeśli zajdzie taka potrzeba to Wasz samochód zostanie przez nas siłą przeparkowany. Prosimy jeszcze raz, nie parkujcie przed remizą - to tu zaczyna się KORYTARZ ŻYCIA!