W USA rekordowy wzrost zakażeń koronawirusem. Prawie 50 tys. nowych przypadków

W ciągu ostatniej doby w USA odnotowano 40 870 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. To największy dobowy przyrost od początku pandemii. Zdaniem głównego epidemiologia Stanów Zjednoczonych, dr. Anthony'ego Fauci, kraj ma "poważny problem".

Dzień wcześniej w USA również odnotowano rekord. Potwierdzono wtedy 37 077 nowych zakażeń. Od początku pandemii w USA testy potwierdziły zakażenie SARS-CoV-2 u 2,475 mln Amerykanów. Zmarło 124,749 osób. To najwyższe wskaźniki z całego świata.

Władze szacują, że w rzeczywistości liczba osób chorych oraz tych, które przeszły chorobę, może być nawet dziesięć razy wyższa.

Ewidentny wzrost zakażenia koronawirusem widać w 16 stanach, m.in. w Teksasie, Alabamie, Arizonie, Kalifornii, Missisipi, Missouri, Nevadzie, Oklahomie oraz Karolinie Południowej. W niektórych z tych stanów wstrzymano znoszenie restrykcji wprowadzonych na czas pandemii i "odmrażanie" gospodarki.

USA ma "poważny problem"

Zdaniem głównego epidemiologa kraju, dr. Anthony'ego Fauci, Stany Zjednoczone mają wciąż "poważny problem" z koronawirusem.

Jedynym sposobem rozwiązania go jest wspólne działanie - powiedział specjalista.

Eksperci zespołu kryzysowego z Białego Domu wezwali osoby urodzone na przełomie tysiącleci do poddania się testowi, nawet jeśli nie występują u nich żadne symptomy zakażenia. Eksperci twierdzą, że aby powstrzymać rozwój pandemii, należy wzmóc przeciwdziałania i powstrzymać znoszenie restrykcji. Z kolei zdaniem Mike'a Pence'a, wiceprezydenta, "osiągnięto postęp" w zwalczaniu pandemii w USA.

Źródło: PAP/ RMF24