sobota, 6 listopada 2021 19:52

[WIDEO] Policjanci z Małopolski polecieli z sercem dla 31-latka

Autor Tomasz Stępień
[WIDEO] Policjanci z Małopolski polecieli z sercem dla 31-latka

Jedynym ratunkiem dla niego był przeszczep serca. Mężczyzna przeszedł wiele zabiegów kardiochirurgicznych, ale tylko nowe serce mogło uratować mu życie. Czekał na nie we wrocławskim szpitalu. Gdy przyszła informacja, że odpowiedni do przeszczepu organ znalazł się w Małopolsce, pozostał problem transportu. Droga z południowej Małopolski do Wrocławia to ponad 5 godzin. Udało się jednak dowieźć serce w niecałe półtorej.

A to dzięki policjantom latającym śmigłowcem W-3 "Sokół " z Krakowa. Od kilku tygodni pełnią oni w Tatrach dyżur ratowniczy dla TOPR-u. Tym razem mieli do wykonania nietypowa misję. Na prośbę koordynatora ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala mieli przewieźć serce. Wariant transportu cennego organu drogą lądową w ogóle nie był brany pod uwagę. Pokonanie około 400 km z południowej Małopolski do Wrocławia zajęłoby ponad 5 godzin. Policyjni lotnicy wykonali to zadanie w zaledwie 1 godz. 24 minuty.

- Wykorzystaliśmy w tym celu śmigłowiec W-3 "Sokół", jedną z dwóch tego typu maszyn, którymi dysponuje Lotnictwo Policji. To średni śmigłowiec wielozadaniowy, który oprócz załogi może zabrać na pokład do 10 pasażerów – mówi insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP. Maszyny te sprawdzają się w lotach transportowych, patrolowych, ratowniczych, desantowych i poszukiwawczych.

W piątek już od rana policyjni lotnicy czekali w gotowości na lądowisku w pobliżu jednego ze szpitali w Małopolsce. – Gdy tylko trzyosobowy zespół medyczny w składzie: kardiochirurg, pielęgniarka-instrumentariuszka i pielęgniarz-instrumentariusz znalazł się z sercem na pokładzie, natychmiast wystartowaliśmy w kierunku Wrocławia. Była dokładnie 9.28. Do pokonania mieliśmy około 400 km i zmienne warunki atmosferyczne, w tym dość silny wiatr oraz turbulencje w rejonie Babiej Góry. Mimo to po 1 godz. 24 min bezpiecznie wylądowaliśmy przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu. Dosłownie kilka minut później serce do przeszczepu było już na bloku operacyjnym, na którym czekał już gotowy do przeszczepu 31-letni pacjent. My natomiast mogliśmy lecieć do Zakopanego, gdzie do 15 listopada nasz policyjny śmigłowiec dalej wspierać będzie działania TOPR-u - relacjonuje mł. insp. pil. Marcin Marcinkowski.

– Czas był w tym konkretnym przypadku dosłownie na wagę życia. Pacjent po wielokrotnych zabiegach kardiochirurgicznych od wielu tygodni oczekiwał w szpitalu na przeszczep ratujący mu życie. Gdy więc miałem informację, że jest serce dla naszego pacjenta w Małopolsce, natychmiast przystąpiłem do działania. Na moją prośbę o pomoc w transporcie organu kolejny raz odpowiedziała Policja. Dzięki policyjnym lotnikom udało się wykonać transport w niecałe 1,5 godziny. W sytuacji kiedy na całą procedurę, od pobrania organu, przez transport aż do przeszczepu, jest tylko 4 godziny, liczy się każda minuta. Im szybciej serce trafi na blok operacyjny i przeszczep zostanie wykonany, tym większa szansa, że pacjent szybciej wróci do zdrowia - dodaje Mateusz Rakowski, koordynator ds transplantacji serca wrocławskiego szpitala.

źródło: Małopolska Policja/mł. insp. Anna Kędzierzawska

Małopolska - najnowsze informacje

Rozrywka