Zapowiadany przez mieszkańców Wieliczki protest w sprawie uchwalenia przez radnych nowego studium zagospodarowania przestrzennego doszedł do skutku. W czwartek 27 lutego na sesję Rady Miejskiej przybyło ok 50 mieszkańców, wystawiając zarówno przed urzędem jak i na sali obrad banery i plakaty z hasłem „Stop Blokowiskom”. Do głosowania nad studium jednak nie doszło.
Mieszkańcy już tydzień wcześniej zapowiadali protest pod urzędem poprzez akcję informacyjną w Internecie oraz na banerach, plakatach i ulotkach. W tym celu zorganizowali internetową zrzutkę, z której sfinansowali akcję.
Protest to wyraz sprzeciwu wobec przeznaczenia wiejskich terenów zielonych pod wysoką zabudowę (bloki), co przewidziane jest w projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Wieliczki. W lipcu 2019 ponad 100 osób złożyło uwagi do studium, sprzeciwiając się przeznaczaniu terenów zielonych pod wysoką zabudowę (oznaczenie MW), która umożliwia budowę 5-kondygnacyjnych bloków. Budowa osiedla 4 takich bloków rozpoczęła się niedawno w Czarnochowicach, sołectwie sąsiadującym z Miastem Wieliczka.
Tuż przed rozpoczęciem obrad radni i burmistrzowie otrzymali od mieszkańców figurki jeży, symbolizującą głos sprzeciwu zwierząt wobec likwidacji terenów zielonych.
Sesja rozpoczęła się z od głosowania nad wnioskami mieszkańców o udzielenie głosu w sprawie studium. Wniosków było cztery, radni zaakceptowali udzielenie głosu trzem osobom. Co ciekawe, nie dopuszczono do głosu właśnie Bartłomieja Krzycha – inicjatora protestu „Stop Blokowiskom”. Przeciw zagłosowali głównie radni wybrani z komitetu Burmistrza Artura Kozioła. Warto też zauważyć, że Krzych wnioskował również o dodanie do porządku obrad punktu „Wystąpienia mieszkańców” na samym początku sesji. Ten wniosek jednak nie został poddany pod głosowanie „z przyczyn formalnych”. To wywołało dyskusję wśród radnych, ponieważ punkt głosowania nad studium zaplanowany był pod koniec porządku obrad. Na wniosek radnego Michała Roehlicha przesunięto jednak punkt o studium, aby mieszkańcy nie musieli niepotrzebnie czekać.
Zanim głos zabrali mieszkańcy, wprowadzenie do projektu studium wygłosili przedstawiciele urzędu. (Sam burmistrz Artur Kozioł nie był obecny na sesji.) Zaprezentowano tabele i mapy ukazujące kluczowe zmiany obszarów przeznaczonych pod zabudowę. Urzędnicy zaznaczali, iż w nowym studium przeznaczono o 164 hektary mniej pod zabudowę wysoką (MW-bloki) niż w studium uchwalonym w 2008 roku. Z tabeli jednak wynikało również, iż powierzchnia pod wysoką zabudowę w projekcie studium wzrasta do 99 hektarów z 74 hektarów w obecnie obowiązującym planie zagospodarowania przestrzennego, który jest wiążącym dokumentem dla inwestorów. Oznacza to, iż po zatwierdzeniu studium i uchwaleniu nowego planu, powierzchnia obszarów przeznaczonych pod wysoką zabudowę zwiększyłaby się o ok. 25 hektarów. Są to obecnie głównie tereny rolne oraz obszary zieleni nieurządzonej w sołectwach Czarnochowice, Strumiany, Śledziejowice i Zabawa.
Z mieszkańców jako pierwsza głos zabrała Mirosława Jagła, zwracając uwagę na coraz szybszą zabudowę deweloperską przy ul. Granicznej w Wieliczce, która jest w złym stanie i wbrew obietnicom okolicznych radnych nie widać perspektyw jej remontu. Kolejną osobą była Przewodnicząca Zarządu Osiedla Bogucice, Grażyna Szwed, która podniosła problem braku odpowiedniej infrastruktury drogowej w Bogucicach, wobec narastającej zabudowy wielorodzinnej oraz ruchu tranzytowego mieszkańców północnych sołectw Wieliczki, którzy masowo skracają sobie drogę do Krakowa przez wąskie dróżki osiedla. Jako ostatnia z mieszkańców głos zabrała Anna Śliwiak, która zaapelowała do urzędników o zmianę obszarów wysokiej zabudowy na zabudowę jednorodzinną, ponieważ wielu mieszkańców przed blokami uciekało z Krakowa na wiejskie tereny Wieliczki, a teraz „ktoś z balkonu będzie zaglądał im do ogrodu”. Na koniec swej wypowiedzi na ręce Przewodniczącego Rady w złożyła w imieniu mieszkańców petycję, sprzeciwiającą się wysokiej zabudowie.
Następnie intensywną dyskusję i wymianę zdań z urzędnikami rozpoczęli radni. W odniesieniu do wypowiedzi urzędników, radny Michał Roehlich zaznaczył, iż zmniejszenie terenów wysokiej zabudowy w projekcie studium względem poprzedniego studium wynika z odjęcia terenów, które już są zabudowane domami jednorodzinnymi, a co za tym idzie, argumentacja urzędu o zmniejszaniu terenów pod wysoką zabudowę wydaje się być bez znaczenia.
Radny Kamil Jastrzębski stwierdził, że przychyla się do złożonych przez mieszkańców uwag sprzeciwiających się wysokiej zabudowie terenów wiejskich w studium ze względu na brak infrastruktury pod tak duże inwestycje mieszkaniowe.
Radny Andrzej Dyga, będący zarazem sołtysem wsi Strumiany, podkreślił, iż obecna sieć wodociągowa i kanalizacyjna w sołectwie nie jest przystosowana do ilości mieszkańców, którą przewiduje studium. Zwrócił również uwagę, iż budowanie bloków na wzniesieniach spowoduje brak przewietrzenia, co będzie zatrzymywać smog.
Radna Joanna Kordula wyraziła zrozumienie dla osób, które nie chcą wysokiej zabudowy, i uznała sytuowanie bloków na północy gminy Wieliczka za niesprawiedliwe wobec zamieszkujących tam ludzi.
Przewodniczący Rady Tadeusz Luraniec postulował ograniczenie wysokiej zabudowy w części opisowej projektu studium, poprzez zmianę parametrów budynków na obszarze MW, tak, aby ta zabudowa nie była zbyt intensywna.
Uwagi radnych krytyczne względem przeznaczania obszarów wiejskich pod wysoką zabudowę nagradzane były przez mieszkańców gromkimi brawami, natomiast wyjaśnienia przedstawicieli urzędu przyjmowane były przez mieszkańców bez entuzjazmu.
Po 4 godzinach burzliwych obrad sesję przerwano bez głosowania nad projektem studium. Wznowienie obrad zaplanowano na godzinę 12:00 9 marca. Wtedy najprawdopodobniej okaże się, czy przychylne komentarze radnych przełożą się na głosy poparcia dla uwag do studium, które wnieśli mieszkańcy sprzeciwiający się przeznaczaniu wiejskich terenów zielonych pod blokowiska.