poniedziałek, 10 marca 2025 07:31, aktualizacja 3 godziny temu

Wisła wygrała przede wszystkim charakterem. Widowisko na Reymonta

Autor Krystian Kwiecień
Wisła wygrała przede wszystkim charakterem. Widowisko na Reymonta

Wiele znaków na niebie i ziemi chciało wręcz wmówić kibicom Wisły, że to będzie kolejne przegrane popołudnie, a Biała Gwiazda choć lepsza, znów straci punkty.

Do Krakowa przyjechał mocno poturbowany w ostatnich tygodniach Górnik Łęczna. Zespół z Lubelszczyzny praktycznie co roku jest w gronie kandydatów do co najmniej baraży. Jednak odkąd rozgrywki ligowe wróciły do gry, już teraz przegrali oni tyle samo spotkań co przez całą rundę jesienną, czyli trzy.

Wisła z kolei, jak to Wisła. Nigdy nie wiadomo jak zagrają podopieczni trenera Jopa. Można zakładać kreowanie sytuacji, utrzymywanie się przy piłce i szukania podaniami kogoś z dwójki Angel Rodado - Łukasz Zwoliński. Jednak nawet początek zmagań na wiosnę pokazał, że pewne rzeczy się nie zmieniają.

Niejednoznaczny początek rundy

Biała Gwiazda przegrała u siebie ze Zniczem 0:1, żeby tydzień później rozbić Ruch 5:0 w Chorzowie w meczu kolejki. Z jednej strony nie logiczne, ale w Wiśle jak najbardziej typowe. Przed meczem z Górnikiem miał miejsce jeszcze wyjazd do Gdyni, gdzie lokalna Arka walcząca o bezpośredni awans, podzieliła się punktami z Wiślakami.

  • Zobacz też:
“Mecz Mistrzów” meczem przełomów. Nie tylko od strony sportowej
To jak wiele wydarzyło się wokół meczu Ruchu z Wisłą, ciężko zmieścić w jednym artykule. Warto jednak spróbować.

Świetna pierwsza połowa

Wydawało się więc, że ciężko będzie przewidzieć, co tak naprawdę czeka nas podczas niedzielnego popołudnia na Reymonta. Od gwizdka sędziego rozpoczynającego mecz, inicjatywę wyraźnie zaznaczyli gospodarze. Pierwsza część spotkania to wyraźna dominacja Wisły. Gdyby nie szczęście, lub ofiarne interwencje bramkarza gości Branislava Pindrocha, to Biała Gwiazda już do przerwy prowadziłaby 3:0. Ale, nie prowadziła.

Bezbramkowy remis do przerwy dawał jednak nadzieję, że odpowiednie wejście w drugą połowę powinno wystarczyć, by ograć Górnika. Tym bardziej że przyjezdni mocno gubili się w defensywie. Pressing nawet pojedynczych piłkarzy Wisły wystarczył, by dochodziło do straty piłki, lub panicznego wybicia na aut. W ataku nie było lepiej, wszak po 45 minutach drużyna z Lubelszczyzny nie oddała celnego strzału. Czekała nas jednak jeszcze druga połowa.

Wszystko zmieniło się o 180 stopni

Górnik Łęczna po przerwie wyglądał lepiej. Różnica nie była znaczna, ale przetrwali okres największego oblężenia bramki Pindrocha. Finalnie w 60 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Angel Baena wycofał piłkę do bramkarza, Patryka Letkiewicza i po dość niewinnej próbie pressingu napastnika rywali Marko Rongicia, prawie padła bramka dla gości. Chorwat uderzył niecelnie, ale sędzia po analizie VAR dopatrzył się zagrania ręką golkipera Wisły poza obrębem pola karnego. Tym samym Letkiwicz otrzymał czerwoną kartkę.

Nagle z pewnie rozgrywanego meczu, Wisła przez pół godziny musi radzić sobie bez jednego piłkarza. Ile takich spotkań w ostatnich latach było, ciężko zliczyć. Remis, czy porażka z początku sezonu jak z Kotwicą Kołobrzeg 1:1, czy Wartą Poznań 0:1, to tylko przykłady zapomnianych, ale bolesnych strat punktów w meczach, które można było spokojnie wygrać.

Jednak czerwona kartka Letkiewicza nie okazała się być problemem nie do przejścia. Biała Gwiazda grała swoje, co w 75 minucie przyniosło skutek w wykonaniu bramki Wiktora Biedrzyckiego. To też jest chichot losu, że zawodnik, który kilka razy dostał czerwoną kartkę jeszcze na początku rozgrywek, teraz zostaje bohaterem gdy jego zespół gra w dziesiątkę.

Zwyciężył charakter

Wisła wygrała po bólach, lekkich urazach i walce do końca. Dzięki temu udało się wykorzystać porażkę Ruchu, Miedzi, oraz remisy Stali Rzeszów i Polonii Warszawa. Po tej kolejce Biała Gwiazda zostanie w strefie barażowej. Takie mecze jak z Górnikiem mogą okazać się bezcenne w perspektywie całego sezonu, dlatego tym bardziej warto docenić te 3 punkty zdobyte na przekór losowi.

Fot: Krystian Kwiecień / Głos24

Sport

Sport - najnowsze informacje

Rozrywka