Biała Gwiazda w sobotnie popołudnie zmierzyła się z Ruchem Chorzów na Stadionie Śląskim. To jak wiele wydarzyło się wokół tamtego meczu, ciężko zmieścić w jednym artykule. Warto jednak spróbować.
Ponad 53 tysiące kibiców na stadionie i blisko 400 tysięcy przed telewizorami oglądało pojedynek Ruchu Chorzów z Wisłą Kraków. Od samego początku otoczka wokół tego starcia była olbrzymia. Finalnie podczas sobotniego popołudnia wydarzyło się wiele historycznych zdarzeń. Jedną z najmniej oczywistych jest oprawa kibiców z... Krzysztofem Ibiszem jako prowadzącym "Awantury o racę".
Mecz od samego początku nosił miano rywalizacji kolejki, bowiem nawet gdyby stadion miał być pusty, to Ruch jak i Wisła walczą o co najmniej strefę barażową, w której zresztą się teraz znajdują. Ponadto zaproszonym do prowadzenia meczu był Szymon Marciniak, a więc najlepszy obecnie polski sędzia.
Niebiescy przed meczem z Białą Gwiazdą wyglądali na swoim stadionie wręcz przerażająco. W ośmiu rozegranych spotkaniach domowych stracili jedynie cztery gole, strzelając osiemnaście.
Nie lubią wyjazdów do Chorzowa
Wisła z kolei od 2010 roku wygrała w Chorzowie zaledwie trzy razy. Mecze wyjazdowe w bieżącym sezonie to też nie jest ulubiona rozrywka podopiecznych trenera Jopa. Z rywalami również walczących o awans, przegrali w Łodzi z ŁKS-em 1:3, 0:1 z Górnikiem w Łęcznej czy z Polonią w Warszawie, nie tylko w lidze, ale i Pucharze Polski.
Zanosiło się na porażkę
Wiele znaków na niebie i ziemi wskazywało na to, że Wisłę czeka ciężki mecz. Remis na Stadionie Śląskim pewnie można by brać z pocałowaniem ręki. Spotkanie jednak obrało nieco inny kierunek. Od pierwszych minut szturm na bramkę Ruchu rozpoczęli goście z Krakowa. Wiślacy rozpędzili się na tyle, że do przerwy rozbijali gospodarzy 3:0.
Niemal 375 tysięcy widzów obejrzało sobotni HIT w Betclic 1 Lidze @RuchChorzow1920 🆚 @WislaKrakowSA! pic.twitter.com/Text56QVEv
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 24, 2025
Można było odnieść wrażenie, że porażka ze Zniczem przed tygodniem nie zrobiła żadnego wrażenia na podopiecznych trenera Jopa. Choć Ruch wyglądał nieco lepiej na początku drugiej części, oddając kilka groźnych strzałów, finalnie to Biała Gwiazda dobiła rywali. Wynik 5:0 to składowa trzech goli Angela Rodado, który nie strzelił na wyjeździe od listopadowej potyczki z Chrobrym Głogów.
Zalecamy pogłośnić telefony na fulla i… Posłuchać! 🔥 pic.twitter.com/t4TOrOchLG
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) February 22, 2025
Ważne przełamanie Hiszpana przed podróżą do Gdyni na mecz z Arką to jedno. Kolejne cegiełki dołożył wychowanek Wisły Mariusz Kutwa, oraz Angel Baena. Biała Gwiazda po raz pierwszy od wspomnianego meczu z Chrobrym zachowała czyste konto, jednocześnie nie zostawiając żadnych złudzeń rywalom.
Ciężki terminarz
Znając jednak typową trajektorię lotu formy Wisły, wydaje się, że najbliższe tygodnie będą przyjemniejsze, aż do meczu na przykład z Kotwicą Kołobrzeg. Wyjazdy do Gdyni i Legnicy, oraz starcie domowe z Górnikiem Łęczna mogą dać odpowiedź, czy już teraz zespół z Reymonta ma ustawiony kurs na awans, czy jednak mecz z Ruchem był przypadkiem potwierdzającym regułę.
Fot: Bartek Ziółkowski / Wisła Kraków / Materiały Prasowe