Mężczyzna bał się wejść na teren swoich posesji, gdyż w okna nowo wybudowanych tam domów ktoś strzelał. Policjanci wycenili straty na ponad 10 tysięcy złotych. Odnaleziono też sprawcę - 15-letniego chłopca.
6 maja do Komisariatu Policji w Zielonkach zgłosił się pokrzywdzony mężczyzna, zawiadamiając funkcjonariuszy o tym, że boi się wejść na teren swoich posesji, bo w poprzednie dni strzelano tam w okna jego dwóch nowo wybudowanych domów. - Przedmiot miał przypominać broń palną, a w wyniku zdarzenia uszkodzone zostały szyby w czterech oknach dachowych. Mężczyzna dodał, że sprawcą najprawdopodobniej jest mieszkaniec jednego z pobliskich domów, bo był widziany przez inne osoby, kiedy strzelał z balkonu w kierunku jego budynków - informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, potwierdzili, iż uszkodzenia rzeczywiście mogły powstać od strzałów. Co prawda budynki były niezamieszkałe, ale systematycznie odwiedzał je właściciel. Do nieszczęścia mogło dojść w każdej chwili. Wszystko wskazywało na to, że niebezpieczną zabawę urządził sobie mieszkający w pobliżu 15-latek.
Mundurowi zapukali do drzwi sprawcy i przeszukali dom, gdzie znaleźli dwie wiatrówki. - Nieletniego doprowadzili do komisariatu, gdzie w obecności swojego opiekuna prawnego usłyszał zarzut popełnienia czynu karalnego: zniszczenia mienia w postaci 4 okien dachowych poprzez oddawanie strzałów z przedmiotu przypominającego broń, w wyniku czego doszło do rozbicia szyb, powodując tym straty w wysokości ponad 10 tysięcy złotych. 15-latek przyznał się do popełnienia czynu dodając, że nie miał świadomości wyrządzenia takich szkód wiatrówką - dodaje rzecznik.
Nastolatek odpowie teraz przed sądem rodzinnym, który zdecyduje o zastosowaniu wobec niego odpowiednich środków wychowawczych lub poprawczych.
fot. Małopolska Policja