Pochodzący z Pisarzowej ks. Mirosław Gucwa został mianowany ordynariuszem diecezji Bouar w Republice Środkowoafrykańskiej. Warto przypomnieć, że aż 2065 polskich misjonarzy pracuje w krajach misyjnych na wszystkich kontynentach. Mamy też 20 misyjnych biskupów.
2 grudnia papież Franciszek mianował biskupem diecezji Bouar w Republice Środkowoafrykańskiej pochodzącego z Pisarzowej ks. Mirosława Gucwę. Zastąpił on 78-letniego pochodzącego z Włoch bp Armando Umberto Gianni. Ksiądz Mirosław Gucwa jest pierwszym tarnowskim misjonarzem, który został biskupem w Afryce. Biskup nominat ma 54 lata. Jest absolwentem Szkoły Podstawowej im. ks. Józefa Górszczyka w Pisarzowej. Co ciekawe, patronem szkoły podstawowej, do której uczęszczał ks. Gucwa, jest miejscowy ksiądz marianin, zabity podczas odprawiania mszy świętej w kościele w Maciejowej, przez swojego parafianina. W szkole kultywuje się pamięć o kapłanie męczenniku i uczy postawy ofiarnej miłości. Niezwykłe jest też to, że ks. Gucwa chodził do jednej klasy D I Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Orkana w Limanowej z obecnym biskupem tarnowskim, Andrzejem Jeżem. Po zdaniu matury 1982 wstąpili razem do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. 12 czerwca 1988 roku obaj otrzymali święcenia kapłańskie z rąk ówczesnego biskupa tarnowskiego, Jerzego Ablewicza. – Cieszę się, że posługa ks. Mirosława znalazła uznanie w oczach Ojca Świętego. To także dostrzeżenie wielkiego misyjnego zaangażowania diecezji tarnowskiej – mówi o nominacji bp Andrzej Jeż. – To człowiek, kapłan zawsze podejmujący działalność z wielkim poświęceniem i gorliwością. Z wiarą, oddaniem, a nawet z narażeniem własnego życia godził zwaśnione strony podczas rebelii w Republice Środkowoafrykańskiej – podkreśla bp Jeż.
- Ksiądz Mirek był zapalonym sportowcem i rysowała mu się kariera biegacza – wspomina wspomina swojego kolegę z klasy Krystyna Golińska, która chodziła z nim i bp. Jeżem do liceum. - Biegał na długie dystanse i był w tym naprawdę dobry. Naszą wychowawczynią była śp. profesor Trytuła. Byliśmy zgraną klasą, choć z tego powodu, że było tylko 6 chłopaków mówiono nas babiniec. Czy to dlatego dwaj koledzy poszli do seminarium, bo za bardzo zaszłyśmy im za skórę? - żartuje. - Mirek był i jest wyjątkowo skromną osobą. Nawet, kiedy spotykaliśmy się na spotkaniach absolwentów niewiele mówił o Afryce. Teraz czasem przysyła listy, w których opisuje bardzo niespokojny rejon swojej pracy. Mało kto wie, że był on głównym negocjatorem, kiedy uprowadzono ks. Mateusza Dziedzica, bo tylko z nim chcieli rozmawiać porywacze. Był w Limanowej w ubiegłym roku podczas Światowych Dni Młodzieży z grupą młodych Afrykanów. Ostatnio rozmawialiśmy 2 września, przed kolejnym spotkaniem klasowym. Nie mógł być obecny, bo zastępował swojego biskupa. Razem z koleżankami zastanawiałyśmy się nawet już wtedy, czy wkrótce nie zajmie jego miejsca. - opowiada pani Krystyna. - Jesteśmy bardzo wzruszeni. To wielki zaszczyt, że z naszej klasy mamy dwóch biskupów – bp Andrzeja i teraz bp Mirka. Wielki wpływ na nasze pokolenie miał wybór papieża Jana Pawła II, czasy Solidarności i komunizmu. Pamiętam moment powrotu krzyży do naszego liceum, jeszcze przed wybuchem Stanu Wojennego. Z jego powodu nie mieliśmy studniówki. Dużym autorytetem byli dla nas nasi nauczyciele i księża - katecheci. Myślę, że to wpłynęło na naszych kolegów – dodaje.
Ks. Mirosław Gucwa rozpoczął pracę duszpasterską od w parafii św. Katarzyny w Grybowie, gdzie spędził 4 lata. Potem zdecydował się na misje. W Niedzielę Misyjną w październiku 1992 roku krzyż misyjny w jego rodzinnej parafii wręczył mu ówczesny biskup tarnowski Józef Życiński. Ks. Gucwa zosta l skierowany do Republiki Środkowoafrykańskiej. Był duszpasterzem w parafii w Bohong, a po 4 latach rektorem diecezjalnego Niższego Seminarium Duchownego pw. św. Piotra w Yolé. Pracował jako kanclerz kurii diecezji Bouar i jej wikariusz generalny, zastępując nieobecnego ówczesnego biskupa. Był proboszczem parafii katedralnej pw. Matki Bożej Kościoła w Bouar oraz kapelanem miejscowego więzienia i miejskiego szpitala. - Ksiądz Mirosław to misjonarz z powołania – wspomina dyrektor Wydziału Misyjnego Diecezji Tarnowskiej ks. dr Krzysztof Czerniak. - Spotkaliśmy się po raz pierwszy, gdy ja właśnie wróciłem z Afryki, a on wraz z ks Mateuszem Mastalskim, z którym współpracuje do tej pory, przygotowywali się do wyjazdu na misje. - Jest bardzo oddany służbie, działa też na rzecz pojednania, zapobiegając rozlewowi krwi i niszczeniu placówek misyjnych w tym rejonie – dodał. Ks. Mirosław Gucwa od 25 lat pracuje w diecezji nękanej wojnami domowymi i konfliktami religijnymi. Jego bliskim współpracownikiem jest pełniący funkcję sekretarza kurii ks. Mateusz Dziedzic, porwany w 2014 roku przez rebeliantów i przez kilka tygodni przebywający w niewoli. Biskup nominat pracował nad jego uwolnieniem, zaangażował się w pojednanie zwaśnionego regionu, inicjując działanie Platformy Religijnej, skupiającej przedstawicieli katolików i protestantów oraz wyznawców islamu. Troszczy się też szczególnie o edukację kobiet. Poinformował też, że z nowym biskupem z Pisarzowej rodacy będą mieli okazję spotkać się jeszcze w grudniu, bo wybiera się do Polski na święta.
Marzena Gitler, foto: archiwum Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej
***
Z diecezji tarnowskiej pochodzi również ks. Mateusz Dziedzic, misjonarz którego w nocy z 12 na 13 października 2014 roku uprowadzono z misji w Baboua, w Republice Środkowoafrykańskiej, ok. 50 km od granicy z Kamerunem. Ośmiu uzbrojonych mężczyzn porwało go na oczach drugiego polskiego misjonarza, który pracował w tej parafii ks. Leszka Zielińskiego. Rebelianci z tzw. grupy Miskina wywieźli ks. Mateusza do położonego w buszu przy granicy z Kamerunem Zoukombo. Domagali się niemal niemożliwego do zrealizowania uwolnienia swojego przywódcy Abdoulaye Miskine, który był więźniem w Kamerunie. Byli tak zdesperowani, że odważyli się porwać białego człowieka oraz kilkanaście innych osób. Negocjacje w sprawie uwolnienia utrudniała napięta sytuacja w RŚA, gdzie różne grupy rebeliantów walczyły z rządem. Głównym negocjatorem był Włoch, członek wspólnoty rzymskiej św. Idziego, specjalizuje się w Kościele w takich akcjach. Działania dyplomatyczne prowadziło też nasze MSZ, które utworzyło zespół kryzysowy oraz specjalny zespół międzyresortowy. W sprawę były zaangażowane kraje regionu, ONZ oraz m.in. Republika Francuska. Ostatecznie Polak 22 października odzyskał wolność w akcji zbrojnej, która doprowadził do uwolnienia wszystkich porwanych.
Ks. Mateusz Dziedzic w niewoli przebywał 44 dni. W tym czasie w jego afrykańskiej parafii wierni czuwali i pościli intencji jego ocalenia. Na bieżąco utrzymywał z nim kontakt jedynie ks. Mirosław Gucwa, wikariusz generalny diecezji Bouar w RŚA, który codziennie do niego dzwonił, wspierał na duchu, dostarczał leki, wodę, żywność, ubrania oraz wino i hostie do sprawowania Eucharystii, Pośredniczył w jego kontaktach z rodziną, informował o działaniach na rzecz jego oswobodzenia.
Warto wspomnieć, że trudne doświadczenia nie zniechęciły ks. Mateusza do pracy misyjnej. W 2015 roku wrócił do tej samej afrykańskiej diecezji i pełni posługę w Bouar.
(mg)
Konto Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej: Bank PKO SA Tarnów 94 1240 1910 1111 0000 0897 8378