Na jednym z osiedli w Nowej Hucie doszło do pożaru. Właścicielki mieszkania nie było w lokum podczas pojawienia się ognia, były za to zagrożone zwierzęta domowe. Na miejsce zadysponowano straż pożarną, a po chwili także KTOZ.
— Dostaliśmy telefon od Straży Pożarnej z prośbą o pilny przyjazd do palącego się mieszkania na jednym z krakowskich osiedli w Nowej Hucie. Strażacy zabezpieczyli na miejscu pieska. W momencie przybycia inspektora Filipa na miejsce psiak był już na zewnątrz, a Panowie podawali mu tlen.
— przekazało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Po jakimś czasie na miejscu pojawiła się właścicielka mieszkania, która dopytywała o kota. Na szczęście okazało się, że przestraszony pupil schował się w bezpiecznym miejscu.
"Żadnemu z lokatorów nic się nie stało"
— Dziś nasza jednostka została zadysponowana do pożaru mieszkania na 4. piętrze. Takie zdarzenia zawsze wiążą się z ogromnym stresem i ludzką krzywdą. Na szczęście tym razem żadnemu z lokatorów nic się nie stało.
— napisała Szkoła Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Jak dodają dzięki szybkiej i sprawnej akcji strażaków, zwierzęta zostały bezpiecznie ewakuowane i przekazane właścicielom.



Fot: Szkoła Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie / Facebook