Kuchnia dla Ubogich w Andrychowie prowadzona przez Zgromadzenie Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim Dom Zakonny w Wadowicach istnieje 25 lat. – Każdy dzień jest inny, bo często zależy od potrzeb, z jakimi ludzie do nas przychodzą… – mówi w rozmowie z Głosem24 s. Daniela Olszowska.
W 1998 r. przy ul. 1 Maja 11, w Andrychowie otwarto Kuchnię św. Brata Alberta. Prowadzona przez Zgromadzenie Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim Dom Zakonny w Wadowicach placówka świętuje w tym roku 25-lecie. To bardzo ważne miejsce dla osób ubogich na mapie miasta. Codziennie (oprócz niedziel i świąt) kuchnia wydaje ok. 180 ciepłych posiłków.
– Każdy dzień jest inny, bo często zależy od potrzeb, z jakimi ludzie do nas przychodzą…
– mówi w rozmowie z Głosem24 s. Daniela Olszowska, której powierzone zostało prowadzenie kuchni.
Wesprzeć działalność kuchni można m.in. poprzez zakup rękodzieła oferowanego na facebookowym profilu kuchni (tutaj).
Kuchnia dla Ubogich w Andrychowie prowadzona przez siostry albertynki istnieje już 25 lat.
– Kuchnia św. Brata Alberta w Andrychowie istnieje od 1998 r. W tym roku, we wrześniu, będzie obchodzić jubileusz – 25-lecie swojej działalności. Jest to miejsce współpracy Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługującym Ubogim, władz miejskich, parafii oraz firm, organizacji i osób prywatnych na rzecz niesienia pomocy ludziom potrzebującym.
Ile osób pracuje w kuchni?
– Prowadzenie Kuchni św. Brata Alberta w Andrychowie jest powierzone jednej siostrze (obecnie s. Danieli Olszowskiej), która codziennie dojeżdża z Domu Zakonnego w Wadowicach. Razem z siostrą pracują 2 panie zatrudnione przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Andrychowie i oddelegowane do pracy w kuchni.
Ilu osobom na co dzień pomaga kuchnia?
– Obecnie kuchnia wydaje codziennie (oprócz niedziel i świąt) ok. 180 ciepłych posiłków. Spośród osób korzystających z kuchni większą liczbę stanowią mężczyźni. W grupie potrzebujących, korzystających z kuchni znajdują się osoby bezdomne, bezrobotne, uzależnione, członkowie rodzin wielodzietnych, osoby po opuszczeniu zakładów karnych, matki samotnie wychowujące dzieci i młodzież z rodzin dysfunkcyjnych. Wśród klientów kuchni można znaleźć jeszcze osoby samotnie gospodarujące, wymagające stałego leczenia, których świadczenia rentowe czy emerytalne są niewiele wyższe od minimum socjalnego określonego w ustawie o pomocy społecznej. Znaczna część podopiecznych kuchni to osoby pozbawione jakichkolwiek źródeł utrzymania.
Z posiłków korzystają głównie osoby z terenu gminy Andrychów, czasem pojawiają się ludzie z różnych części Polski, którzy wskutek skomplikowanych przyczyn życiowych znaleźli się na terenie Andrychowa. Od rozpoczęcia wojny z pomocy korzystają również kobiety z dziećmi z Ukrainy, które obecnie mieszkają na terenie gminy Andrychów – ich liczba wciąż się zmienia, ale regularnie z pomocy korzysta ok. 35 osób.
Z czego kuchnia się utrzymuje?
– Kuchnia realizuje swoje zadania dzięki dotacji przyznawanej przez Gminę Andrychów dla 120 osób (w tym roku otrzymała 100.000,00 zł, czyli, licząc 301 posiłków w ciągu roku, wychodzi 2,77 zł na osobę dziennie ). Jednakże z uwagi na koszt utrzymania kuchni i fakt, że systematycznie wzrasta liczba osób potrzebujących, musimy pozyskiwać środki od innych instytucji. Na co dzień otrzymujemy żywność dzięki współpracy z Bankiem Żywności w Krakowie, odbierając produkty spożywcze (wciąż zdatne do spożycia, lecz wycofywane z obrotu) z pobliskich marketów. To, co się nadaje, wykorzystujemy do sporządzenia posiłku, a pozostałe artykuły (np. owoce, nabiał, wędliny, ryby itp.) rozdajemy osobom przychodzącym do kuchni. Współpracujemy też z lokalnymi piekarniami oraz z niedawno otwartą pierogarnią znajdującą się w Sułkowicach. Ogromnym wsparciem są zbiórki parafialne oraz darowizny osób prywatnych. Dzięki ks. Dziekanowi Stanisławowi Czernikowi, który umożliwił przeprowadzenie zbiórek w pobliskich parafiach, udało się nam zorganizować remont jadalni.
Jak wygląda typowy dzień w kuchni?
– Rozpoczynamy pracę o godz. 7:00. Najpierw zwozimy różne darowizny, potem je segregujemy. Od godziny 10:00 przychodzą opiekunki z Ośrodka Pomocy Społecznej, gdyż kilku osobom posiłek donoszony jest do domu. Na jadalni wydajemy od godz. 12:00 do 13:30. Kuchnię zamykamy o godz. 15:00.
Czy kuchnia zajmuje się tylko gotowaniem?
– Każdy dzień jest inny, bo często zależy od potrzeb, z jakimi ludzie do nas przychodzą… Zapewnienie gorącego posiłku osobom, które własnym staraniem nie mogą go sobie zapewnić, zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, należy do zadań własnych gminy. Stąd nasza współpraca… Ponieważ Kuchnia św. Brata Alberta jest prowadzona przez Zgromadzenie Sióstr Albertynek, najważniejszym celem jest ograniczenie skutków bezdomności oraz skrajnego ubóstwa poprzez świadczenie wsparcia o charakterze osłonowo - interwencyjnym. Staramy się o odzież, obuwie i środki czystości. Podstawowym działaniem jest ochrona osób bezdomnych i skrajnie ubogich przed skutkami złego stanu higieny. Dotychczas bardzo poważnym problemem wśród osób bezdomnych był brak możliwości dbania o swoją higienę osobistą. Niestety Gmina Andrychów nie posiada łaźni. Dlatego też w zeszłym roku, dzięki dofinansowaniu Wojewody Małopolskiego, pomieszczenie socjalne przekształcono w małą łazienkę. To dzięki niej kilku osobom udało się wyjść z bezdomności. Przychodzili rano – najpierw strzyżenie, potem kąpiel, zmiana ubrania i najczęściej detox. Teraz korzystają z noclegowni, szukają pracy. I tu pojawia się kolejny problem… „Siostro, co mamy robić?”
Najczęściej są to osoby które miały problem z prawem. Niektórzy kilka razy odbywali karę pozbawienia wolności…można powiedzieć za drobne wpadki, nieopłacone mandaty lub zaległe alimenty. Na dodatek alkoholizm naruszył zdrowie – mają problem z poruszaniem lub biorą leki przeciw padaczce. Takim osobom trudno zaleźć na stałe zatrudnienie. Na razie korzystają ze świadczeń socjalnych i na co dzień angażują się w pomoc kuchni. Dlatego zrodził się pomysł aby tworzyć ikony, trochę na wzór Stowarzyszenia Betlejem w Jaworznie, które utrzymuje się z własnych rękodzieł. Najwięcej pracy wkładamy w przygotowanie deseczek, w które zaopatrują nas zaprzyjaźnione okoliczne firmy i stolarze. Nasi Panowie najpierw je opalają, następnie czyszczą ze spalonego węgla. Podłoże musi być gładkie, aby jak najlepiej dopasować wzór pod ikonę. Przychodzą również osoby, które chcą pomóc, a dysponują czasem. Uzyskane środki pieniężne są wykorzystywane na potrzeby Ubogich.
Dodatkowo kuchnia angażuje panie, które na co dzień korzystają z pomocy, do przygotowywaniu posiłków. Są to najczęściej osoby samotne, które czekają na pracę, a posiadają aktualne badania z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej. Dzięki temu dwa razy w tygodniu przygotowywany jest obiad dwudaniowy, np. wspólne lepienie pierogów, gołąbki czy krokiety z kapustą i grzybami. Obecnie staramy się o dofinansowanie od Wojewody Małopolskiego na zakup maszyny do wyrobu ciężkiego ciasta. Ułatwi to pracę, co pozwoli na częstsze angażowanie osób w działalność kuchni. Taka przynależność do „grupy kuchennej” przynosi wiele korzyści, daje wzajemne wsparcie, wzrost samoakceptacji i poczucie przynależności do czegoś większego.
Nowością jest, że od stycznia 2023 r. na terenie kuchni wykonywane są kary ograniczenia wolności w formie nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne oraz prac społecznie użytecznych orzeczonych w zamian za niewykonaną karę grzywny przez osoby skazane/ukarane prawomocnym wyrokiem sądowym. Tak to się fachowo nazywa. Już dwóm osobom udało się odpracować swój wyrok.
Przed Świętami Wielkanocnymi oraz Bożym Narodzeniem organizujemy paczki żywnościowe, które częściowo pokrywane są z dotacji Gminy Andrychów. Wówczas dołączają szkoły organizując zbiórkę artykułów spożywczych.
W ciągu roku, dzięki współpracy z Bankiem Żywności w Krakowie, przygotowywane są również paczki żywnościowe w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Żywnościowa. W ubiegłym roku z takiej pomocy skorzystało 549 osób, których dochód nie przekroczył określonego poziomu, uprawniającego do korzystania z pomocy społecznej.
Co daje siostrom prowadzenie Kuchni dla Ubogich w Andrychowie?
– Prawdziwa miłość daje prawo i siłę do stawiania konkretnych wymagań. Tak właśnie Brat Albert uczy mądrej miłości, która zawsze poszukuje prawdziwego dobra człowieka ubogiego. Nasz patron wiedział, że w pewnym momencie opieka staje się pomniejszeniem, a nie podnoszeniem. Uzależnieniem a nie wyzwoleniem. Największą radością jest widzieć, jak zmienia się myślenie osób uzależnionych. Osób, które przez lata tkwiły w bezdomności. Jak zaczynają być samodzielni i aktywni w środowisku lokalnym. Właśnie to daje nam radość… Odnowiony obraz Oblicza Człowieka.