- Z mieszkańcami Metropolii Krakowskiej już bardzo dobrze się poznaliśmy, aby wspólnie decydować o przyszłości. Dziękuję za to moje siódme miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej, które poprzednio w wyborach miał były Prezydent Krakowa, a obecnie mój doradca Józef Lassota - mówi burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.
Panie burmistrzu, dlaczego zdecydował się Pan kandydować w wyborach parlamentarnych do Sejmu w okręgu krakowskim?
- Całe moje życie związane jest z dwoma miastami: Wieliczką i Krakowem. Wiem, że kandydując wzmocnię listę opozycji, zdobywając jak najwięcej głosów mieszkańców. W ciągu tych 17 lat, odkąd jestem burmistrzem Wieliczki, bardzo dobrze poznaliśmy się z mieszkańcami Krakowa. Jesteśmy dobrymi sąsiadami, wzajemnie wspieramy się w rozwijaniu usług społecznych. Poza tym trudno mówić o przyszłości w Tarnowie, gdyż - mówię to z uśmiechem - jeszcze nie znamy się przecież tak dobrze z mieszkańcami tego miasta. A jeżeli chodzi o wieliczan - na pewno będą głosować na opozycję, nie muszę ich do tego przekonywać. Wiem, że wybrałem trudniejszą drogę, ale taki mam charakter - nie boję się wyzwań. Tu, w Krakowie się urodziłem, jak większość moich współmieszkańców. Kraków poznałem dzięki mojej mamie, która przez 36 lat pracowała w Krakowskiej Fabryce Kabli. Ja z kolei uczyłem się w Zespole Szkół Zawodowych na ul. Wrocławskiej, gdzie zdobyłem mój pierwszy zawód, a na ul. Armii Krajowej ukończyłem studia. Zaś pracę doktorską - mój wielki życiowy sukces - obroniłem na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwszą pracę zawodową w latach dziewięćdziesiątych podjąłem na Kazimierzu na ul. Brzozowej będąc pracownikiem szkoły, a następnie nauczycielem zawodu. Tych rodzinnych obrazów związanych z Krakowem jest więcej. W pamięci mam trudne chwile, gdy w krakowskich szpitalach żegnałem najbliższych, ale też doświadczałem w tym mieście chwil pełnych radości - tu poznałem moją żonę i tu byłem przy narodzinach moich dzieci. Takich wspomnień mam bardzo dużo.
Jak obecnie wyglądają relacje z Krakowem?
- Dziś w Wieliczce i Niepołomicach pracują tysiące krakowian i mieszkańców gmin sąsiednich. Do naszych miejscowości przyjeżdżają krakowianie, aby się uczyć, uprawiać sport, czy uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych. Jednocześnie - co najważniejsze - tysiące rodzin z Krakowa zamieszkało w Wieliczce - właśnie to miejsce wybrali do życia. Oczywiście, to wszystko nas łączy. Ale dziś przed nami trudniejsze wyzwanie. Powinniśmy wykorzystać nasz potencjał, wspólnotę wartości, które nas łączą, aby wygrać wybory i zmienić styl zarządzania. Od siedemnastu lat jestem burmistrzem Wieliczki. Moim doradcą jest były prezydent Krakowa Józef Lassota. Bardzo cieszę się, że będzie teraz kierował moim zespołem wyborczym.
Na czym będzie Pan koncentrował się podczas kampanii wyborczej?
- Będę mówił o tym, jak ważne jest dziś wzmocnienie usług społecznych. Jak ważna jest samodzielności samorządu. Przez ostatnie miesiące razem z prezydentami, burmistrzami i wójtami w Ruchu Tak! dla Polski przygotowaliśmy program dla naszego kraju, który wzmacnia wiele przestrzeni codziennego życia. Z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim wybraliśmy bardzo trudną drogę. Niektórzy wręcz mówią, że to karkołomna wręcz próba wzmocnienia opozycji w wygranej z partią rządzącą. To nasze wspólne wyzwanie. Ten projekt powiódł się cztery lata temu, gdy opozycji udało się zdobyć senat. Wygrana możliwa jest i teraz, ale tylko wtedy, gdy obywatele wykorzystają swoje prawo do wpływania na rzeczywistość, bo tym właśnie jest możliwość głosowania.
Jaki będzie wynik wyborów jeśli chodzi o pana kandydaturę?
- Z natury jestem sportowcem, nie politykiem, dlatego miejsce na podium będzie radością i wielką satysfakcją.
Artykuł sponsorowany