Balice. "Pięć ładunków wybuchowych." Pijany pasażer chciał sparaliżować lotnisko

W poniedziałek 22 sierpnia na lotnisku w Balicach nie wpuszczono pokład pijanego 42-latka. Podczas działań funkcjonariuszy Straży Granicznej tarnowianin oświadczył, że na terenie lotniska rozmieścił osiem ładunków wybuchowych. Na szczęście alarm okazał się fałszywy.

Duże zamieszanie wywołał w poniedziałek na lotnisku w Balicach pijany pasażer, który chciał polecieć do Oslo. Gdy mężczyzny nie wpuszczono na pokład oświadczył, że na terenie lotniska rozmieścił osiem ładunków wybuchowych. Mężczyzna groził też pozbawieniem życia pracownikom Służby Ochrony Lotniska.

Alarm trzeba było potraktować poważnie. W akcję zaangażowanych było 5 funkcjonariuszy SG oraz pies szkolony w zakresie wykrywania materiałów wybuchowych.

Mundurowi sprawdzili pomieszczenia lotniska i m.in. zapisy monitoringu. Na szczęście kontrola bagażu przy użyciu specjalistycznego sprzętu oraz sprawdzenie mężczyzny za pomocą urządzenia do wykrywania śladowych ilości materiałów wybuchowych dały wynik negatywny. Dzięki szybkiej akcji udało się uniknąć utrudnień w funkcjonowaniu lotniska.

Na miejsce został też wezwany patrol Policji z Zabierzowa, który zatrzymał agresywnego 42-latka. Badanie alkomatem wykazało, że miał prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Noc spędził w policyjnej celi.

Następnego dnia w prokuraturze tarnobrzegowianin usłyszał dwa zarzuty: kierowania gróźb karalnych pozbawienia życia wobec pracowników SOL oraz wywołania czynności organu bezpieczeństwa publicznego zawiadamiając o zagrożeniu, które nie istniało. Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje karę nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

fot. SG