Można byłoby bardzo szybko rozwiązać problem bezdomnych zwierząt, uważa Dominika Bałuk-Cienkosz, prezeska Stowarzyszenia "Przytul Sierściucha", które prowadzi w Myślenicach przystań dla bezdomnych psów i kotów. – Wystarczy wprowadzić obowiązkowe czipowanie i sterylizację zwierząt nierasowych, a w ciągu pięciu lat problem bezdomnych zwierząt by zniknął. Rozmawiamy o tym jak funkcjonuje przystań dla zwierzaków, czym różni się od typowego schroniska i o czym marzy pani Dominika, aby jej podopieczni mieli jeszcze lepsze warunki w swoim tymczasowym schronieniu.
"Osieczany. Rodzina mieszkająca blisko kościoła, zapewne co tydzień uczęszcza na Mszę Świętą, być może przyjmuje Komunię Świętą, w Boże Narodzenie dzieli się opłatkiem, zasiada w ciepłym domu w wygodnym fotelu przed telewizorem, po spożyciu ciepłego posiłku. A przy domu, przy budzie na 1,5-metrowym łańcuchu umiera pies. Suczka, nigdy nie szczepiona, nie leczona, z zżerającym ją rakiem. Cierpi od lat. Dostaje resztki ze stołu, na łopacie. ,,Państwo" nie widzą problemu. ,,Państwo" się dziwią, czego my od nich chcemy? ,,Państwo" mówią, że suka ma 15 a może 20 lat. Nie słuchamy już ,,Państwa". Suczki nie da się uratować. Nigdy się nie dowie, co znaczy mieć kochającego człowieka. Nie zaśnie na kanapie, zmęczona zabawą. Nie pójdzie na spacer do lasu, nie poczuje głaskającej ją ręki człowieka. Nie będzie się wygrzewać w promieniach słońca na trawie, na łące... Nie mamy już czasu. Za bardzo cierpi. Łatka. Ma na imię Łatka. To ,,Państwo" wiedzą" - to tylko jeden z wpisów na stronie Przytul Sierściucha - przytuliska dla bezdomnych zwierząt w Myślenicach. Nie brakuje na niej tragicznych historii jak ta opisana powyżej. Więcej jednak jest tych, które dają nadzieję, że są ludzie, którzy kochają zwierzęta i zrobią dla nich wszystko.
Osieczany. Rodzina mieszkająca blisko kościoła, zapewne co tydzień uczęszcza na Mszę Świętą, być może przyjmuje Komunię Świętą, w Boże Narodzenie dzieli się opłatkiem, zasiada w ciepłym domu w wygodnym fotelu przed telewizorem, po spożyciu ciepłego posiłku. A przy domu, przy budzie na 1,5 metrowym łańcuchu umiera pies. Suczka, nigdy nie szczepiona, nie leczona, z zżerającym ją rakiem. Cierpi od lat. Dostaje resztki ze stołu, na łopacie. ,,Państwo" nie widzą problemu. ,,Państwo" się dziwią, czego my od nich chcemy? ,,Państwo" mówią, że suka ma 15 a może 20 lat. Nie słuchamy już ,,Państwa". Suczki nie da się uratować. Nigdy się nie dowie, co znaczy mieć kochającego człowieka. Nie zaśnie na kanapie, zmeczona zabawą. Nie pójdzie na spacer do lasu, nie poczuje głaskającej ją ręki człowieka. Nie będzie się wygrzewać w promieniach słońca na trawie, na łące... Nie mamy już czasu. Za bardzo cierpi. Łatka. Ma na imię Łatka. To ,,Państwo" wiedzą.
Opublikowany przez Przytul Sierściucha Piątek, 10 lutego 2023
- Zwierzaki zawsze były dla mnie ważne, ale zaczęłam poświęcać im swój czas, gdy moje dzieci dorosły i wyszły z domu – mówi Dominika Bałuk-Cienkosz, prezeska Stowarzyszenia "Przytul Sierściucha", które prowadzi w Myślenicach przystań dla bezdomnych psów i kotów.
Pani Dominika na co dzień jest nauczycielką w-f w Zespole Szkół im. ks. Józefa Tischnera w Dobczycach i rehabilitantką. Wraz z koleżanką, Ewą Zabieglińską postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i założyły stowarzyszenie, którego głównym celem jest przygotowanie zwierząt do adopcji. – Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Polsce stały się sposobem na zarabianie pieniędzy. Gminy muszą podpisywać z nimi umowy. Myślenice za umieszczenie psa w schronisku muszą zapłacić około 4000 zł. Niektóre schroniska pobierają też opłaty za każdy dzień pobytu zwierzaka. Takie duże schroniska, gdzie jest kilkaset zwierząt, to pułapka bez wyjścia, bo bardzo nikłe są szanse, że dany zwierzak trafi do adopcji. Może całe swoje życie spędzić w kojcu. My stworzyłyśmy miejsce, gdzie psy i koty są przygotowywane do adopcji i naszym celem jest znalezienie im szybko nowych domów. Nie byłoby to możliwe bez współpracy z Gminą Myślenice. Pan burmistrz bardzo pozytywnie podszedł do naszego pomysłu i tak powstała przystań dla zwierząt „Przytul Sierściucha” – opowiada.
Warto dodać, że Gmina Myślenice dołożyła 5 000 zł do zakupu „przystaniowego” busa, kiedy popsuł się zakupiony przez stowarzyszenie pierwszy pojazd do transportu zwierząt. Przewożone są psy i koty nierzadko w fatalnym stanie – porzucone, po wypadkach a koty wolno żyjące na zabiegi kastracji i sterylizacji. Gminny Zakład Utylizacji Odpadów wspierał przystań w zakupie karmy. Gmina sponsoruje też bezpłatne akcje znakowania psów przez wszczepienie im czipa.
Pani Dominika podkreśla, że to co tworzą, to nie jest formalne schronisko, ale właśnie przystań. – Dla wielu psów schronisko to pułapka bez wyjścia. Nie mają szansy, aby trafić do adopcji. Dlatego robimy wszystko, aby nie musiały tam trafić. Leczymy je, sterylizujemy i znajdujemy im nowe domy – mówi prezeska myślenickiego stowarzyszenia, które prowadzi przystań „Przytul Sierściucha”.
Skąd wziął się pomysł, aby takie miejsce powstało właśnie w Myślenicach? Przede wszystkim tu właśnie znalazła się grupa ludzi, którym leży na sercu los zwierząt. Duże zrozumienie dla problemu okazał burmistrz Jarosław Szlachetka, który udostępnił dla stowarzyszenia miejsce na terenie Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Tam w 2019 roku powstały kojce dla psów. Jest też budynek kociarni. Dzięki działalności stowarzyszenia w ciągu ostatnich lat do schroniska z gminy Myślenice trafiło tylko kilka psów. – To były psy agresywne, którym my nie mogliśmy pomóc. Zazwyczaj to psy zmarłych alkoholików, skrzywdzone przez człowieka, o wypaczonej psychice. Do nas przychodzą wolontariusze, czasem nawet ze szkoły podstawowej. Nie możemy im dać pod opiekę takich zwierząt, dlatego odsyłamy je do schroniska, Ale to ostateczność. Jeszcze żaden kot nie trafił do schroniska, cena za przyjęcie kota do schroniska to około 800 zł – mówi Dominika Bałuk-Cienkosz. Gmina Myślenice ma podpisaną umowę ze schroniskiem ,,Psie Pole” w Racławicach. To schronisko, które ma bardzo dobrą opinię i statystyki jeśli chodzi o adopcje psów.
Pozytywnym zaskoczeniem dla obu inicjatorek powstania myślenickiej przystani dla zwierzaków jest olbrzymie wsparcie od środowiska lokalnego. Codziennie odwiedza ją grupa ochotników, którzy wychodzą z psami na spacery, bawią się z nimi i je pielęgnują, odwiedzają kociarnię, oswajają koty, karmią, podają leki i sprzątają. – Przychodzą całe rodziny, dzieci z podstawówki, nastolatkowie, którzy ze zwierzakami czują się lepiej, niż w gronie rówieśników. Można powiedzieć, że kontakt z naszymi podopiecznymi pełni rolę terapeutyczną. W jakiś sposób pomaga też tym, którzy zajmują się zwierzakami – mówi pani Dominika. Z tego względu placówka współpracuje też z ośrodkami dla osób niepełnosprawnych z terenu powiatu myślenickiego, których podopieczni odwiedzają przystań i cieszą się z kontaktów ze zwierzakami m.in. szczotkują i głaszczą psy.
Wielkim wsparciem są zbiórki na leczenie chorych zwierząt, które potrafi kosztować nawet 10 tys. zł. Okazuje się, że mieszkańcy powiatu bardzo chętnie wpłacają pieniądze na ten cel. Nie brakuje też firm, które regularnie wspierają myślenicką przystań, zaopatrując ją w karmę i inne potrzebne rzeczy. Akcje dla przystani organizują okoliczne szkoły i przedszkola.
Praca w przystani to też trudne chwile, bo czasami, pomimo wysiłków nie udaje się uratować psa czy kota. – To zawsze duże przeżycie, ale pociesza nas to, że zrobiliśmy wszystko. Trzeba też powiedzieć, że zdecydowanie więcej jest psów i kotów, które udało się wyleczyć i dzięki temu mogły trafić do nowych domów – mówi prezeska stowarzyszenia.
Działalność stowarzyszenia krok po kroku zmienia też mentalność otoczenia. Coraz więcej ludzi rozumie, że zwierzę to nie przedmiot. – Najgorzej niestety jest na wsiach – mówi Dominika Bałuk-Cienkosz. – Ciągle widzimy psy na krótkich łańcuchach, w brudnych budach, zaniedbane, ale robimy wszystko, aby to się skończyło – zapewnia. – Problemem jest wypuszczanie psów „żeby się wybiegały”, narażając je na śmierć na drodze. Dopiero, kiedy pytam takiego właściciela, czy gotowy jest zapłacić za leczenie i odszkodowanie, temu, kto zostanie ranny w takim wypadku z udziałem jego psa, drapie się w głowę i przyznaje, że to chyba nie najlepszy pomysł – mówi.
Czego teraz najbardziej brakuje myślenickiemu schronisku? O czym marzą opiekunowie zwierząt? – Chcielibyśmy zbudować obok naszych kojców wybieg, tak, aby psy mogły wychodzić na zewnątrz nawet wtedy, gdy nie odbywają się spacery z wolontariuszami. Psy w przystani mają minimum 2 spacery dziennie, ale to i tak mało kontaktu z człowiekiem. Marzymy też o nowych pomieszczeniach dla kociarni. Obecnie mieści się ona w drewnianym, nieogrzewanym budynku. Ogrzewamy kociarnię piecykami elektrycznymi i gazowymi, bo koty i nasi wolontariusze muszą mieć warunki odpowiednie, ale płacimy za to też sporo. Idealnym rozwiązaniem byłoby zakup trzech kontenerów, w których mieszkałyby oddzielnie koty na kwarantannie, koty do sterylizacji i te już gotowe do pójścia do nowych domów – mówi pani Dominika.
Jak skuteczna jest pomoc, której "Przytul Sierściucha" udziela skrzywdzonym przez człowieka psom pokazuje historia wspomnianej na początku Łatki. Pies, który wydawał się skazany na eutanazję, z powodu zaawansowanej choroby, wraca do zdrowia i zamiast życia na łańcuchu uczy się spacerów na smyczy u boku wolontariuszy. "Nie ukrywamy może nawet nieskromnie zabrzmi, że łatka otrzymała od nas drugie życie" - podsumowują w poście. I trudno się z nimi nie zgodzić.
Nie ukrywamy, może nawet to nieskromnie zabrzmi🤭, że Łatka otrzymała od nas drugie życie. Zaczęla dziewczyna uprawiać jogging, dla ,,zdrowotności" oczywiście, bo przecież schudnąć jeszcze nie ma z czego😅 Naszym marzeniem jest, żeby kiedyś, jak Łatka już będzie zdrowa, ktoś dał jej trzecie, szczęśliwe życie w prawdziwym domu❤ A tymczasem prosimy Was o puszeczki z jedzonkiem dla niej bo dziewczyna wcina dziennie 2 puszki po 800g i jak tak dalej pójdzie, to nas z torbami puści😉 ❤ Tel.606746699 Uwielbia Dolinę Noteci😍
Opublikowany przez Przytul Sierściucha Środa, 22 lutego 2023
Czy takie placówki, jak utworzona przez nią będą potrzebne zawsze? Zdaniem naszej rozmówczyni można byłoby bardzo szybko rozwiązać problem bezdomnych zwierząt. – Wystarczy wprowadzić obowiązkowe czipowanie, tak aby można było bez problemu ustalić czyj jest pies i obarczyć właściciela kosztami opieki i leczenia, oraz wprowadzić obowiązkową sterylizację zwierząt nierasowych, a w ciągu pięciu lat problem bezdomnych zwierząt by zniknął. Tylko nikt nie ma na to odwagi – podsumowuje.
Gdybyście czasem nie wiedzieli komu przekazać 1,5% to my się skromnie przypominamy❤
Opublikowany przez Przytul Sierściucha Czwartek, 2 lutego 2023
Stowarzyszenie Przytul Sierściucha
ul Asnyka 20A, 32-400 Myślenice,
tel. tel.: 604172659 lub 606746699
Fb.: Przytul Sierściucha
Numer konta: 59 1140 2004 0000 3402 7958 1235
Wszyscy, którym bliskie nasze wartości i cele naszego działania mogą wspomóc Stowarzyszenie Przytul Sierściucha na różne sposoby:
- poprzez pracę wolontariacką,
- organizację zbiórek karmy dla zwierząt, akcesoriów potrzebnych do opieki (kuwety, żwirki, transportery itp.), koców, ręczników,
- przekazywanie fantów na Bazarek Sierściuchowe Love (co do fantów informacja u nas),
- przekazywanie cegiełek na leczenie i zabezpieczenie życia bezdomnych zwierząt.
fot. Pixabay