Pochodząca spod Miechowa Maria K. zeznała, że jako 12-latka była gwałcona i okaleczana przez księdza z miejscowej parafii. RMF FM poinformowało o zaskakującym zwrocie w śledztwie.
Radio RMF FM poinformowało, że zarzuty za kontakty seksualne z nastolatką usłyszał chłopak pochodzącej spod Miechowa Marii K., Dawid L. Podejrzany przyznał się przestępstw seksualnych, których miał dopuścić się w Książu Wielkim w maju 2015 roku. W tej sprawie kluczowe okazały się badania genetyczne, którym poddano odzież poszkodowanej. Wykryto na niej ślady należące do byłego chłopaka Marii K.
Mężczyzna na trzy miesiące trafił do aresztu. Postawiono mu także zarzuty kierowania pod adresem jednego ze świadków gróźb pozbawienia życia wobec jednego ze świadków w śledztwie.
Jak informowaliśmy, kobieta zeznała, że jako 12-latka była gwałcona i okaleczana przez księdza Kamila N. z miejscowej parafii. W obliczu nowych faktów oskarżenia Marii K. straciły na wiarygodności, ale miechowska prokuratura na obecną chwilę nie rezygnuje z badania wątku wykorzystywania przez księdza nieletniej. Ponownie zostaną przeprowadzone ekspertyzy psychologiczne. Do odrębnego postępowania włączono kwestię "ewentualnego fałszywego oskarżenia księdza o przestępstwa seksualne wobec nieletniej poniżej 15 roku życia".
Czytaj również:
Inf.: RMF FM
Fot.: unsplash