Do dramatycznych wydarzeń doszło wieczorem, 12 lipca przy ulicy Anny Szwed-Śniadowskiej na krakowskich Klinach. Według relacji świadków, pomiędzy kobietą a jej partnerem doszło do awantury. W wyniku zdarzenia kobieta wyskoczyła z balkonu.
Jak informują świadkowie, tuż po zdarzeniu mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu, nie dopuszczając do siebie służb. Na miejscu natychmiast pojawiły się zespoły ratownictwa medycznego oraz policja.
Mieszkanka Klin skontaktowała się z redakcją przez Szybką Linię Głos24. Jak twierdzi, 12 lipca przed godz. 19, gdy była na spacerze z psem, do mieszkania wszedł jej były partner. Gdy wchodziła do domu, mężczyzna ukrył się w szafie i po jej powrocie nagle ją zaatakował. "Wyszłam z psem na spacer, nie byłam świadoma, że były partner w ogóle się zjawi. Gdy wróciłam, pies zachowywał się dość dziwnie. Zaniepokoiło mnie to, ale wzięłam się za codzienne obowiązki, w tym czasie akurat za pranie. Gdy zdejmowałam pranie w pokoju córki, moją uwagę przykuł zapach męskich perfum i uchylona szafa. Gdy ją otworzyłam, z szafy wyskoczył były partner i zaczął mnie atakować. Uderzał pięściami w głowę, w twarz, po nosie. Gdy wołałam o pomoc, ręką zatkał mi nos i usta i dalej mnie okładał. Gdy tylko mogłam, krzyczałam, żeby ktoś mi pomógł" - relacjonuje kobieta.
Awantura wzbudziła niepokój sąsiadów, którzy wezwali pomoc. "W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Partner wtedy mnie puścił i podbiegł do drzwi, co dało mi kilkusekundową przewagę. Wtedy wybiegłam na balkon i wyskoczyłam z 1 piętra" - napisała nasza czytelniczka.
Poszkodowana dementuje też informacje o tym, że mężczyzna został ugodzony nożem. "Nie było żadnego ciosu nożem. Ani ja nie zostałam ugodzona, ani on. Prawdopodobnie zrobił to sam, aby winę przerzucić na mnie i abym była oskarżona o ten czyn. Z informacji od dzielnicowego wiem, że został zatrzymany na 3 miesiące, ale potem jednak został zwolniony" - napisała.
Wysłaliśmy pytania do KMP w Krakowie dotyczące przebiegu zdarzenia i zarzutów, jakie postawiono jego uczestnikom.
AKTUALIZACJA
O niebezpiecznym incydencie informuje też krakowska policja. - 12 lipca przed godziną 19.00 otrzymaliśmy zgłoszenie, że w jednym z mieszkań na Klinach, słychać krzyki kobiety i wołanie o pomoc, a po chwili zgłoszenie, że kobieta wyskoczyła z balkonu zlokalizowanego na 1 piętrze. Na miejscu policjanci potwierdzili zgłoszenie, zadysponowane zostało pogotowie, które zabrało kobietę do szpitala w stanie niezagrażającym życiu — potwierdza Anna Wolak - Gromala z Zespołu Prasowo - Informacyjnego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Jak ustalili policjanci, chwilę wcześniej w mieszkaniu miało dojść do awantury pomiędzy kobietą i jej byłym partnerem oraz do pobicia kobiety, a ta, próbując się ratować, wyskoczyła z balkonu. Z uwagi na to, że mężczyzna przebywający wewnątrz nie otwierał mieszkania, podjęto decyzję o siłowym wejściu, co nastąpiło przy udziale straży pożarnej.
Przy znajdującym się w mieszkaniu 32-letnim mężczyźnie policjanci ujawnili również środki odurzające. Ponieważ miał niewielką ranę ręki, została mu udzielona pomoc medyczna. Po tych czynnościach 32-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.
Postępowanie przeciwko 32-latkowi pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków Podgórze prowadzi Komisariat Policji VI w Krakowie. 14 lipca mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad osobą najbliższą. Zostały zastosowane wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji połączonego z nakazem opuszczenia lokalu, a także zakazem zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzoną.
***
Jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy, jesteś ofiarą przemocy, masz myśli samobójcze lub nie widzisz wyjścia z jakiejś kryzysowej sytuacji – nie zastanawiaj się i zadzwoń pod jeden z poniższych numerów. Całodobowo, bezpłatnie i anonimowo otrzymasz tam pomoc:
- 800 70 2222 - Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym
- 116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
- 12 421 92 82 – Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Krakowie
- 112 – w razie bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia