Był posłańcem dobrej nadziei. Człowiekiem, który całe swoje życie oddał dla dobra bliźniego. Duchownym - ukazującym młodszym i starszym sens istnienia człowieka. Papieżem, który otworzył swoje serce przed każdym, kto go potrzebował. Jan Paweł II był po prostu NAJWIĘKSZY.
2 kwietnia 2005 rok. To data bez dwóch zdań szczególna w historii naszego kraju, ale i całego świata. To wtedy do domu swojego Pana odszedł Karol Wojtyła. Dzień smutny, zadumy, choć kończyły go brawa milionów. I to nie tylko na Placu Św. Piotra, lecz praktycznie w każdym miejscu na ziemi. Stan Ojca Świętego był już naprawdę ciężki i stało się jasne, że jego misja, którą wykonał perfekcyjnie przez wszystkie lata oddania została zakończona.
Niezwykle wymownym momentem był pogrzeb Jana Pawła II. Pewien rozdział w historii został zakończony...
O Karolu Wojtyle napisano tysiące, a może nawet i miliony słów. Przedstawiano jego niezwykłość, interpretowano czyny, oddawano mu zasłużony hołd. Każdy liczył z jego zdaniem, a najwięksi tego świata darzyli go największym szacunkiem.
"Nasze czynny za życia brzmią echem w wieczności". Ten cytat pochodzący z filmu "Gladiator" chyba najlepiej opisuje życie Jana Pawła II. Swoją wybitnością Karol Wojtyła już na zawsze zapisał się w historii, a my - jako Polacy - możemy być dumni.
2 kwietnia 2005 roku zakończył się tylko rozdział, reszta będzie trwać wiecznie!
Foto: niezwykłeopowieścisportowe.pl