"Jeśli komuś brakuje emocji, to niech sobie kupi PlayStation i ściga się w grze". Politycy za zaostrzeniem przepisów

Jeśli komuś brakuje emocji, to niech sobie kupi PlayStation i ściga się w grze. – Tam może to robić bez ryzykowania zdrowiem i życiem innych ludzi. Czas skończyć z przyzwoleniem na tę patologię, życie to nie gra komputerowa – mówił w Krakowie współprzewodniczący Partii Razem, Adrian Zandberg. Parlamentarzyści partii Razem komentowali dzisiaj (18 lipca)  tragiczny wypadek w stolicy Małopolski, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn. Wydarzenie poruszyło mieszkańców Krakowa, którzy przychodzą w rejon Mostu Dębnickiego, aby uczcić pamięć zmarłych.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę (14/15 lipca). Auto poruszało się z prędkością ok. 150 - 170 km/h, kierowca stracił panowanie nad kierownicą, co spowodowało dachowanie, a w efekcie śmierć wszystkich osób w pojeździe. Tej samej nocy policjanci udaremnili rajdy w okolicznych Niepołomicach i Targowisku, wylegitymowali kierowców 46 aut i wręczyli 34 mandaty na łączną kwotę ponad 16 tys. złotych. – Jeśli komuś brakuje emocji, to niech sobie kupi PlayStation i ściga się w grze – mówił Adrian Zandberg – Tam może to robić bez ryzykowania zdrowiem i życiem innych ludzi. Czas skończyć z przyzwoleniem na tę patologię, życie to nie gra komputerowa – podkreślał współprzewodniczący Partii Razem.

Nielegalne i niebezpieczne wyścigi samochodowe to plaga większości miast w Polsce. Niestety przepisy nie zabraniają wprost organizacji czy udziału w takich wyścigach. Policja rozkłada ręce i mówi, że piratów drogowych może karać jedynie za przekroczenie prędkości, jazdę pod wpływem alkoholu lub poruszanie się niesprawnym pojazdem. – Nagminne łamanie przepisów ruchu drogowego to problem nie tylko Krakowa. Dostrzegamy w tej sprawie bezradność służb. Skierowałam do małopolskiej policji interwencję w sprawie monitorowania niebezpiecznych zachowań drogowych i nielegalnych wyścigów – mówiła posłanka Daria Gosek-Popiołek.

Z kolei Zandberg zwracał uwagę na fakt, że obecnie w Polsce przepisy nie są dostoswane do tego, aby dawać możliwość skutecznego zapobieganiu, tego typu sytuacjom. — Policjanci mówią, że mają niewystarczające narzędzia prawne i myślę, że jest w tym pewna racja. Wniesiemy takie przepisy w przyszłym parlamencie i mam nadzieję, doprowadzimy do tego, że to patologiczne zjawisko zagrażające życiu i zdrowiu ludzi po prostu w Polsce uda się wyeliminować – podsumował współprzewodniczący Partii Razem.

fot. KMP Kraków