We wtorek, 18 lutego, mieszkańcy krakowskiej dzielnicy Bronowice zaobserwowali nietypowe zjawisko – rzeka Rudawa przybrała intensywnie zieloną barwę. Jak donoszą świadkowie, zabarwiona woda wpływała do rzeki z kanału burzowego w rejonie skrzyżowania ulic Jesionowej i Zarudawie. Niecodzienny widok wzbudził niepokój wśród mieszkańców, którzy obawiali się potencjalnego skażenia rzeki.
O nietypowym kolorze wody służby zostały poinformowane około godziny 8:00 przez Straż Miejską Miasta Krakowa. Na miejscu natychmiast rozpoczęły działania jednostki straży pożarnej, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) oraz inne służby odpowiedzialne za monitorowanie jakości wód.

– Po godzinie 8:00 w Krakowie przy ul. Jesionowej doszło do zabarwienia cieku wodnego. Informacje taką otrzymaliśmy od funkcjonariuszy straży miejskiej i natychmiast zostały skierowane na miejsce wszystkie służby - straż pożarna, wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej
– poinformował mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta PSP.

Nie pierwszy taki przypadek
Nie jest to pierwszy przypadek zmiany barwy wód w Krakowie w ostatnich tygodniach. Wcześniej, 30 stycznia, również odnotowano podobne zjawisko w tym samym miejscu. Wówczas przeprowadzone badania wykazały, że przyczyną była uranina – fluorescencyjny barwnik stosowany do wykrywania nielegalnych podłączeń do kanalizacji deszczowej. Substancja ta, choć nietypowa w naturalnym środowisku, nie jest szkodliwa dla zdrowia ani ekosystemu.
Śledztwo w toku
WIOŚ oraz inne instytucje, w tym Wodociągi Miasta Krakowa, kontynuują dochodzenie w sprawie źródła barwnika w rzece Rudawie. Inspektorzy przeprowadzili oględziny terenu i dokonali pomiarów parametrów fizykochemicznych wody, które nie wykazały niepokojących odstępstw od norm. Jak informują służby, sprawa zostanie przekazana do PGW Wody Polskie oraz Zarządu Infrastruktury Wodnej w Krakowie, by zidentyfikować potencjalne źródło substancji.
Na razie mieszkańcy mogą być spokojni – wstępne analizy nie wykazały obecności groźnych substancji. Jednak dalsze badania mają wyjaśnić, jak i dlaczego barwnik ponownie znalazł się w rzece.
- Czytaj także:

Fot.: Wody Polskie Kraków