Kraków. Wulgarne epitety na sesji. Radny zapowiada kroki prawne

Podczas wczorajszej sesji krakowskiej rady miasta ktoś wulgarnie określił radnego Andrzeja Hawranka. Epitety pod jego adresem padły podczas obrad zdalnych. Radny zapowiedział już kroki prawne, sprawę ma też wyjaśnić Komisja dyscyplinarna Rady Miasta Krakowa.

Do incydentu doszło, gdy radny obecny na sali obrad w wyszedł na mównicę. Ktoś, kto uczestniczył w sesji zdalnie powiedział z głośników dało się słyszeć „skur…Hawranek jeb…”.  Radny poinformował o tym, że skierował sprawę do kancelarii prawnej, która zajmie się w związku z tym jego sprawą karna i cywilną. "Właśnie podpisałem pełnomocnictwo kancelarii, która zajmie się sprawą karną i cywilną, przeciwko osobie, która uczestnicząc w sesji RMK zdalnie, określiła mnie jako "s.. jeb..", wiem kto to, jest czytelne nagranie, nie wiem tylko czym sobie zasłużyłem na taki epitet...?" - pytał radny.

Radny nie zdradził o kogo chodzi, ale portal lovekrakow.pl uważa, że tą osobą jest znany krakowski ekolog.

Jak doszło do incydentu? Od ostatniej sesji mieszkańcy mogli zgłosić się do udziału w niej zdalnie. I prawdopodobnie jedna z takich osób zapomniała wyłączyć mikrofon.

Wsparcie dla znieważonego radnego wyraziła większość radnych i wielu mieszkańców. Michał Drewnicki przypomniał jednak posty Andrzeja Hawranka, w których roi się od wulgaryzmów. "Andrzej Hawranek, przykro mi, że zostałeś dzisiaj obrażony, to nie powinno się zdarzyć, ale może przestałbyś robić z siebie ofiarę i grać zgorszonego, co? Bardzo nie lubię hipokryzji, a tak to trochę wygląda." - skomentował.

Sprawą ma zająć się komisja dyscyplinarna Rady Miasta Krakowa. Za znieważenie radnego (art. 225 kk) publicznie na sesji w czasie transmisji na żywo może grozić nawet do 2 lat więzienia.