wtorek, 15 września 2020 11:49

Kraków. Żołnierz "Żandarmerii" pochowany z honorami

Autor Marzena Gitler
Kraków. Żołnierz "Żandarmerii" pochowany z honorami

14 września na cmentarzu Rakowickim spoczęąły szczątki Żołnierza Wyklętego – Stanisława Szajny „Orła”, odnalezione podczas prac ekshumacyjnych w 2019 r. Przed rozpoczęciem mszy świętej, którą sprawował abp Marek Jędraszewski, Stanisława Szajnę uhonorowano pośmiertnie odznaczeniem nadanym przez Prezydenta RP.  Na ręce siostrzeńca, Stanisław Kaweckiego, wojewoda małopolski Łukasz Kmita przekazał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

– Idąc ostatnią drogą, Stanisław Szajna zdawał sobie sprawę, że w jakiejś mierze, wchodzi w tajemnicę krzyża – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy Rakowickiej w Krakowie podczas uroczystości pogrzebowych Stanisława Szajny „Orła”, partyzanta oddziału „Żandarmeria” Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowców. – Dokładnie 71 lat temu, 14 września 1949 roku o godzinie 20.00 (…) Stanisława Szajnę prowadzono w kierunku murów więzienia na Montelupich w Krakowie. To była jego ostatnia droga. Za sobą miał beznadziejną walkę o niezawisłą i w pełni suwerenną Polskę – rozpoczął homilię arcybiskup i przypomniał, że „Orła” aresztowano 2 lipca 1949 roku, a w wyniku krótkiego śledztwa, Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie skazał go na śmierć. Wyrok śmierci otrzymali również Stefan Balicki i ks. Władysław Gurgacz, kapelan oddziału.

Metropolita przypomniał, że Stanisław Szajna, podobnie jak Chrystus, został przed śmiercią odarty z ubrania. Więźniowie zginęli przez strzał w tył głowy, a przed śmiercią powierzyli swój los Maryi, śpiewając pieśń „Pod Twoją obronę”.

Ciało „Orła” potajemnie pogrzebano w nieoznaczonym grobie na Cmentarzu Rakowickim. W niedostępnej przez wiele lat dla postronnych osób księdze pochówków grabarze zapisali lakoniczne stwierdzenie: „Nie ekshumować (nie było napisów na trumnach)”. Stanisława Szajnę i ks. Gurgacza udało się zidentyfikować dopiero w 2019 r.

– Dziś, 71 lat po tamtej zbrodni, po próbie zatarcia śladów, po usiłowaniu wymazania z pamięci naszego narodu, po odmowie grobu, w Święto Podwyższenia Krzyża Pana naszego, Jezusa Chrystusa, odnoszą oni moralny triumf nad złem, zdradą, niepamięcią. Stanisław Szajna „Orzeł” będzie miał swoją mogiłę i swój krzyż! – powiedział arcybiskup.

W uroczystościach w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP oraz na cmentarzu Rakowickim uczestniczyli prezes IPN dr Jarosław Szarek oraz zastępca prezesa IPN Jan Baster.

Jeszcze jeden powrót młodego Żołnierza Wyklętego. Dopóki oni będą wracać, będzie niepodległa Polska . 71 lat czekaliśmy. Wtedy zamordowano młodego, 25-letniego żołnierza niepodległej Rzeczypospolitej – powiedział w swoim wystąpieniu prezes IPN.

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Jarosław Szarek zaznaczył, że Stanisław Szajna „Orzeł” „stanął po dobrej stronie”. – „Orzeł” był czcicielem Najświętszej Maryi Panny, działał w Sodalicji Mariańskiej. Ks. Gurgacz jako jeden ze swoim pierwszych pseudonimów przyjął miano „Sługi Maryi”. To właśnie jego pomysłem było nazwanie ich oddziału I Partyzanckim Oddziałem im. Najświętszej Maryi Panny, Królowej Różańca Świętego. Miłość do Maryi zbliżała, i przez to jego ostatnia i najtrudniejsza droga, w jaką wyruszył przed 71 laty, 14 września 1949 roku, była mu lżejszą – mówił prezes IPN.

Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zauważył, że komuniści chcieli, aby ślad o Żołnierzach Niezłomnych i ich wspaniałych czynach zniknął. – Państwo Polskie jest silne! Państwo Polskie pamięta! – zaakcentował.

– Chciałbym podziękować wszystkim, którzy ukazali na światło dzienne zasługi naszego wujka – mówił na Cmentarzu Rakowickim Stanisław Kawecki, siostrzeniec Zmarłego i dodał, że ostatni list, jaki „Orzeł” napisał do rodziców z więzienia datowany był na 21 sierpnia. Pisał w nim, że czuje się dobrze i oczekuje na ułaskawienie od prezydenta, a także prosił, by rodzice „nie mieli do nikogo żalu”. – Rodzina różnymi sposobami szukała miejsca spoczynku syna i brata. Udało się to dopiero 30 października 1982 roku, czyli po 33 latach. Miejsce to wskazał pan Żak, którego skazano w tym samym procesie, ale wyrok zamieniono na dożywocie, dzięki czemu on mógł dać świadectwo o losie towarzyszy (…). W wyniku prac Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN-u udało się zidentyfikować doczesne szczątki Stanisława Szajny. Koło historii zatoczyło swój kres. Dziś, 14 września 2020 roku, 71 lat od chwili rozstrzelania, Stanisław Szajna „Orzeł” złożony został do grobu – powiedział.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz oraz stowarzyszeń kombatanckich. Obecna była reprezentacja Wojska Polskiego oraz liczne poczty sztandarowe.

Stanisław Szajna „Orzeł”w czasie wojny związał się z Armią Krajową. Uczestniczył w obronie polskich osiedli przed nacjonalistami ukraińskimi, a później w akcji „Burza”. Uczestniczył w wielu akcjach zbrojnych na Podkarpaciu, w starciach z komunistami oraz zwalczaniu podszywających się pod podziemie niepodległościowe band. Swoją działalność ujawnił w 1947 r.

Ponownie zasilił szeregi niepodległościowej konspiracji wiosną 1948 r. przystępując do działającego w powiecie nowosądeckim oddziału „Żandarmeria” Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowców. Służył w tym czasie w stopniu starszego sierżanta i posługiwał się pseudonimem „Orzeł”. Jego podstawowym zadaniem stała się ochrona kapelana oddziału, ks. Władysława Gurgacza.

Aresztowany 2 lipca 1949 r., został skazany wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie z 13 sierpnia 1949 r. na śmierć. Zamordowano go niemal dokładnie miesiąc później, 14 września, na dziedzińcu więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie. Ciało zostało potajemnie pogrzebane w nieoznaczonym grobie na cmentarzu Rakowickim i mimo upamiętnienia tego miejsca w kolejnych latach, Stanisława Szajnę udało się zidentyfikować dopiero w 2019 r. w wyniku prac Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.

inf. i foto: IPN Kraków, diecezja.pl

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka