W tym roku do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie przyjęto o 10 młodych mężczyzn mniej niż w zeszłym roku.
W 2013 r. formację w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie rozpoczęło 46 osób. W 2020 r. było ich tylko 26. W tym roku nabór odbywał się w dwóch turach. W wyniku pierwszej (lipcowej) rekrutacji przyjęto 6 osób, z kolei w wyniku wrześniowej kolejnych 10. W sumie naukę na I roku rozpocznie 16 mężczyzn.
Ks. Jacek Soprych, rektor WSD w Tarnowie w rozmowie z "Gazetą Krakowską" tłumaczy, co może być przyczyną tego stanu rzeczy:
– Wybór drogi kapłańskiej przez młodego człowieka to dzisiaj pewnego rodzaju akt odwagi. Księża nie cieszą się już takim szacunkiem, jak dawniej, a wręcz przeciwnie - często są atakowani, próbuje się ich ośmieszać i podkopywać ich autorytet.
Przyczyną spadku powołań może być z jednej strony niż demograficzny (z którym zmagają się również uczelnie świeckie), a także epidemia, która wpłynęła na zmniejszenie liczby wiernych w kościołach.
– Jak ktoś do kościoła nie chodzi regularnie i nie utrzymuje sakramentalnej bliskości z Bogiem, to raczej trudno spodziewać się, że skieruje swoje kroki do seminarium
– komentuje ks. Soprych.
Na obecną chwilę nie ma obaw o to, że w diecezji tarnowskiej zabraknie kapłanów (w regionie jest ok. 1500 wyświęconych księży).
Inf.: Gazeta Krakowska