czwartek, 23 listopada 2023 14:29

Kulisy problemów wokół stadionu Sandecji. "Od dłuższego czasu widzieliśmy, że tak to się skończy"

Autor Patryk Trzaska
Kulisy problemów wokół stadionu Sandecji. "Od dłuższego czasu widzieliśmy, że tak to się skończy"

Miał być ogromny, nowoczesny i spełniający potrzeby nawet najbardziej wymagających miłośników piłki nożnej. Kibice Sandecji Nowy Sącz już ponad dwa lata czekają na nowy stadion, którego jak nie było, tak nie ma. Spółka odpowiedzialna za inwestycję odstępuję od budowy, mieszkańcy protestują przed nieukończonym stadionem, a wciąż nikt nie wie kiedy ten zostanie ukończony. W Nowym Sączu, dzieje się więcej, niż w nie jednym filmie sensacyjnym z nagłymi zwrotami akcji, jednak jakie są tego przyczyny i czy jest jeszcze światełko w tunelu dla kibiców sądeckiej drużyny?

Niektórzy wierzą, że noszenie łuski karpia w portfelu jest oznaką dobrobytu. Inni twierdzą, że rozsypanie soli oznacza pecha oraz widmo zbliżającej się kłótni rodzinnej. Z kolei mieszkańcy Nowego Sącza wciąż wierzą, że kiedyś Sandecja zagra na swoim stadionie, który pomimo upływu wielu miesięcy, wciąż jest w budowie. To ironiczne stwierdzenie bardzo trafnie oddaje nastroje, jakie panują wokół budowy nowego stadionu Sandecji.

Aby zrozumieć obecne problemy sądeckiego klubu, trzeba trochę cofnąć się w czasie. Maj 2017 roku – moment, który zapisał się na kartach historii klubu jako największy sukces. Sandecja Nowy Sącz wygrała ze Zniczem Pruszków i po raz pierwszy w historii zapewniła sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. To, co jednak miało być źródłem ogromem dumy i szczęścia, okazało się w rzeczywistości przysłowiowym gwoździem do trumny.

Inwestycja nie do ukończenia

Pierwszą przeszkodą, z którą przyszło zmierzyć się osobom zarządzającym Sandecją, był stadion. Klub z uwagi na swoją słabą infrastrukturę, domowe mecze rozgrywał poza Nowym Sączem. Pomimo faktu, że od tych wydarzeń minęło już ponad pięć lat, problem jest wciąż aktualny w Nowym Sączu. Budowa nowego stadionu rozpoczęła się w 2021 roku i... wciąż trwa. Do klubu trafiają ogromne pieniądze z nowosądeckiego magistratu, jednak nawet to nie jest w stanie poprawić sytuacji finansowej Sandecji. "Sprawozdanie finansowe pomimo narastającej straty, która przekracza 1/3 kapitału zakładowego jest sporządzone przy założeniu kontynuowania działalności, ponieważ koszty funkcjonowania spółki pokrywane są w znacznym stopniu środkami z dokapitalizowania, przez jedynego akcjonariusza, miasto Nowy Sącz" – czytamy w sprawozdaniu.

Czemu jednak budowa stadionu tak wolno postępuje? Za budowę stadionu odpowiedzialna została Grupa Blackbird. Prace na stadionie ruszyły pomimo wielu protestów mieszkańców i radnych, którzy mieli wątpliwości co do wizji inicjatorów projektu.

O tym, że terminu ukończenia obiektu nie uda się dotrzymać, spekulowano od miesięcy, jednak gwoździem do trumny okazała się decyzja Grupy Blackbird i NIK-u (Nowosądeckiej Infrastruktury Komunalnej), które odstąpiły od budowy stadionu. Grupa Blackbird tłumaczyła swoją decyzję brakiem współdziałania z Miastem Nowy Sącz oraz Nowosądecką Infrastrukturą Komunalną.

- W związku z brakiem współdziałania, jak również powzięciem przez Generalnego Wykonawcę wiedzy o braku woli kontynuowania współpracy ze strony zamawiających tj. braku zamiaru wykonania leżących po stronie zamawiających zobowiązań umownych, w tym zapłaty należnego wynagrodzenia Generalnemu Wykonawcy odstępuje od dwóch umów o roboty budowlane - czytamy w oświadczeniu przesłanym do mediów.

Z kolei Prezes NIK poinformował o odstąpieniu od wykonania inwestycji z powodu na brak perspektyw i potencjału do jej zakończenia. – Spółka NIK podjęła decyzję o odstąpieniu od umowy, bo nie widać potencjału zakończenia tych inwestycji przez tego wykonawcę. Miasto odstąpiło natomiast od realizacji przez tę firmę inwestycji na Zawadzie - informował wtedy prezydent Nowego Sącza – Ludomir Handzel.

Nie jest tajemnicą, że równolegle do złożonego oświadczenia, NIK skierował również pismo stanowiące przed sądowe wezwanie do zapłaty za dotychczas naliczone kary. Sądeccy radni Prawa i Sprawiedliwości apelowali w czerwcu tego roku do NIK-u oraz Ludomira Handzla o ujawnienie informacji o wysokości kar umownych, jakie według prawa mogą być egzekwowane w przypadku, gdy termin zakończenia inwestycji został niedotrzymany przez wykonawców. – Rodzi się też pytanie, czy nie korzystniejsze dla Nowego Sącza będzie wyegzekwowanie kar umownych za opóźnienia, które są zapisane w umowie, niż dogadywanie się z przedsiębiorcą na dodatkowe, niepotrzebne naszym zdaniem, krzesełka i jakieś iluminacje świetlne. (...) Apelujemy do spółki NIK o udzielenie tych informacji – dodaje przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Nowego Sącza. – Samorząd w pierwszej kolejności musi stać na straży interesów miasta, jego finansów i interesu mieszkańców – zaznaczał radny Michał Kądziołka.  

Stadionu nie było i dalej nie ma

Obecnie mamy końcówkę listopada, a wciąż nie wiadomo ani kiedy inwestycja zostanie ukończona ani tego, kto będzie za to odpowiedzialny. Na początku miesiąca (4 listopada) grupa mieszkańców wraz z miejskimi radnymi postanowiła dokonać "symbolicznego otwarcia stadionu". Zgromadzeni wywiesili na ogrodzeniu placu budowy baner z napisem „Przepraszamy za utrudnienia pracujemy dla siebie! Ludomir Handzel Koalicja Nieudaczników”. Mieszkańcy po obu stronach plakatu zawiesili pogrzebowe szarfy, a na nich napisano „Z ostatnim pożegnaniem Blackirdowi Zadłużeni Mieszkańcy Nowego Sącza”. Zebrani mieli ze sobą też grilla z kiełbaskami, które rozdawali przechodniom.

Happening nie spodobał się strażnikom miejskim, którzy próbowali ściągnąć wywieszony transparent z ogrodzenia, jednak zostało im to uniemożliwione przez znajdujących się tam mieszkańców. Strażnicy odjechali, jednak później na podstawie materiałów video rozesłała wezwania na komendę w związku z prowadzonym postępowaniem. Wśród wezwanych był radny PiS – Michał Kądziołka, który przekonywał, że na wydarzenie zaprosili go mieszkańcy. Ostatecznie nie został on jednak przesłuchany, ponieważ jego mecenas o przekazanie prowadzenia postępowania Komendzie Miejskiej Policji w Nowym Sączu, gdyż zachodzi podejrzenie, że Straż Miejska w Nowym Sączu może być nieobiektywna. Sam radny zapowiada, że się nie podda.

📣 Nie damy się ZASTRASZYĆ‼️ 👉Szanowni mieszkańcy! Na szczęście żyjemy w Polsce i tu obowiązuje WOLNOŚĆ SŁOWA. Niestety...

Opublikowany przez Michał Kądziołka - Radny Rady Miasta Nowego Sącza Czwartek, 16 listopada 2023

Kibice nie gryzą się w język

Jak na sytuację wokół sądeckiego klubu, który w maju 2017 roku poprzez awans do Ekstraklasy osiągnął największy sukces w swojej historii, patrzą jego kibice? "Od dłuższego czasu widzieliśmy, że tak to się skończy. Niedokończony stadion po którym hula wiatr, na horyzoncie nowy przetarg, koniec budowy nie wiadomo kiedy. Efektem działań władz miasta klub spuszczony do II ligi, w której desperacko walczymy o utrzymanie. To nie science fiction tylko nasza rzeczywistość. Myśleliśmy długo jak zareagować; protesty, manifestacja, transparenty, doszliśmy jednak do wniosku, że wszystko to zostałoby przykryte dyskusją o tym, czy rondo nazwać imieniem Bolka i Lolka, Misia Uszatka, Reksia lub otwarciem kolejnej siłowni ,,pod chmurką” itp… tak więc nasze ruchy, zostałyby szybko zapomniane, a ich powtarzanie w trakcie kampanii wyborczej, byłoby zwykłym odgrzewaniem kotleta ze znikomym efektem. Zdecydowaliśmy więc się wstrzymać, a nasze milczenie w ostatnich czasach, było świadomą zagrywką, mającą na celu oszczędzanie naszego potencjału. Mamy trochę czasu, żeby to dobrze przemyśleć i na wiosnę, gdy Ci, którzy to tak okrutnie spartaczyli będą potrzebować spokoju, my zrobimy wszystko żeby była to ich ostatnia wiosna na wygodnych stołkach. Nie pozwolimy przykryć blamażu jakim jest budowa stadionu i degradacja naszego klubu, sukcesami typu Kocie Planty czy otwarciem skwerka imienia Psa Pluto. Zrobimy wszystko, żeby tematem numer jeden w nadchodzącej kampanii wyborczej był nieukończony stadion i nasz sponiewierany ukochany klub. Jesteśmy zdeterminowani i zapewniamy, że nam nie przejdzie, nie da się tego załagodzić." – napisali na Facebooku kibice sądeckiego klubu.

Na czas pisania tego artykułu, nie wiadomo kiedy zostaną ukończone prace budowlane na terenie stadionu Sandecji Nowy Sącz. Władze miasta przekonują, że inwestycja jest gotowa w około 80%. Obecnie klub rozgrywa swoje mecze poza terenem miasta. Po rozegraniu 18 spotkań w ramach II Ligi, klub z Sądecczyzny zajmuje z dorobkiem 16 punktów ostatnie miejsce w tabeli.

fot.: pixabay/Facebook

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka