W ostatnich dniach obserwujemy wysoki przyrost zakażeń koronawirusem w regionie. Na dzień dzisiejszy mamy 379 aktywnych przypadków COVID-19 w mieście. Jak tak dalej pójdzie, to stolica Małopolski może dołączyć do którejś ze stref.
Sytuacja epidemiczna w Krakowie nie napawa optymizmem. Codziennie notowanych jest tu kilkadziesiąt nowych przypadków zakażeń COVID-19. Czy taka sytuacja może doprowadzić do tego, że miasto trafi do strefy żółtej lub czerwonej? Nie wykluczone. Jeśli sytuacja się nie ustabilizuje to prawdopodobne jest, że będziemy musieli przyzwyczaić się do nowych realiów, jakimi będą rygorystyczne obostrzenia.
19 lipca mieliśmy tylko 72 aktywne przypadki. Pisząc „tylko”, wcale nie popełniamy błędu, ponieważ dzisiaj tych przypadków jest aż 379! Wzrost zachorowań bardzo dobrze widać na poniższym wykresie:
W ciągu trzech tygodni liczba aktywnych przypadków w Małopolsce wzrosła o ponad 300 przypadków! Liczba jest przerażająca.
O złej sytuacji w regionie pisaliśmy też tutaj:
W ostatnich dniach pisaliśmy o złej sytuacji w małopolskich szpitalach. Przyjęcia na niektóre z nich są wstrzymane. Do 5 sierpnia koronawirus dotarł aż do 5 szpitali w regionie! O tym szczegółowo pisaliśmy tutaj:
i tutaj:
Dotarła do nas informacja, że kończą się miejsca dla chorych dzieci na koronawirusa. Zakażone dzieci przebywają w nowohuckim szpitalu im. Stefana Żeromskiego. Sytuacja z dnia na dzień staje się coraz gorsza. Powoli zaczyna brakować miejsc. O tym przeczytacie tutaj:
Informowaliśmy o zakażeniach COVID-19 w żłobku na os. Piastów w Mistrzejowicach. U dwóch opiekunek potwierdzono koronawirusa. Pisaliśmy o tym poniżej:
Można jeszcze wymienić wiele miejsc, w których wykryto zakażenia. Codziennie dowiadujemy się o miejscach, w których sytuacja wymknęła spod kontroli. Pomimo zastosowania wielu środków ostrożności oraz zasad bezpieczeństwa zaleconych przez SANEPID nie udało się uniknąć najgorszego. Jasne jest, że koronawirus opanowuje Kraków.