Strażnicy Miejscy z Krakowa podzielili się informacją o interwencji, podczas której musieli się wykazać sprytem i wytrwałością. Chcieli uratować kocie niemowlę.
Malutkim kotkiem, który ukrył się pod maską zaparkowanego na os. Złotego wieku Forda, zainteresował się we środę, 13 września, jeden z mieszkańców. To on wykręcił numer 986, obawiając się, że kierowca auta uruchomi silnik, nie zauważając maluszka - poinformowała Straż Miejska Miasta Krakowa na swojej stronie.
Jak się okazało, nie była to łatwa i szybka interwencja. Wysłani na miejsce strażnicy ustalili, kto jest właścicielem auta, jednak okazało się, że pod jego adresem nie ma nikogo w mieszkaniu. Nie poddali się jednak. Sami przystąpili do akcji ratunkowej. Zwinny kocurek nie ułatwiał im zadania. Na szczęście po wielu próbach dał za wygraną i pozwolił się złapać.
Kotek został przewieziony do komendy i do momentu przyjazdu pracowników KTOZ-u, relaksował się na kocyku w chmurki, popijając mleko - zapewnili dzielni i wrażliwi na dobro zwierząt funkcjonariusze z Krakowa. Nie była to ich pierwsza akcja związana z czworonogami. Wczoraj zaopiekowali się psem, który błąkał się w okolicy ronda Grunwaldzkiego.
Pod koniec sierpnia spod auta wyciągali królika. Wcześniej pomogli sarence i jeżykowi.



fot. Fb. Straż Miejska Miasta Krakowa