Policja, regionalne i ogólnopolskie media oraz tysiące internautów włączyło się w poszukiwania znanego biznesmena z Mińska Mazowieckiego, który ostatnio widziany był w Krakowie. Dziś rodzina potwierdziła, że zaginiony odnalazł się we Wrocławiu i już jest w domu.
Na taką wiadomość czekali wszyscy. Od 24 lipca trwały poszukiwania mićńskiego biznesmena, który ostatnio był widziany w Krakowie (zobacz tu). Sprawa wzbudziła wiele emocji i domysłów.
Jak podaje Fundacja Itaka w 2017 roku zgłoszono 779 osób zaginionych. Na szczęście większość - 435 się odnalazła. W 115 przypadkach jednak okazało się, że poszukiwana osoba nie żyje, a w 14, że popełniła samobójstwo. Najwięcej zgłoszonych zaginięć w Polsce jest w województwie śląskim oraz właśnie na Mazowszu, skąd pochodzi zaginiony. Pocieszające jest to, że prowadzone przez fundację statystyki wykazują znaczny spadek zaginięć w stosunku do trzech ostatnich lat, kiedy ich ilość nawet przekraczała 1174 osoby w 2015 roku.
O prowadzone poszukiwania pytaliśmy dzisiaj, jeszcze przed informacją o odnalezieniu się poszukiwanego, oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim aspiranta Marcina Zagórskiego. Poinformował, że policjanci natychmiast po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu podjęli czynności zgodnie z zarządzeniem nr 124 Komendanta Głównego Policji w sprawie prowadzenia przez Policję poszukiwania osoby zaginionej oraz postępowania w przypadku ujawnienia osoby o nieustalonej tożsamości lub znalezienia nieznanych zwłok oraz szczątków ludzkich (z późniejszymi zmianami). Z informacji, które są zgromadzone w tej sprawie wynika - stwierdził rzecznik - że zaginiony nie posiada ze sobą telefonu. Policjanci sprawdzili za to zapis z kamer monitoringu miejskiego Mińska Mazowieckiego oraz zlecili zabezpieczenie i zgranie innych monitoringów z wytypowanych miejsc. - Oczywiście jak w każdym przypadku zgłoszenia osoby zaginionej sprawdzono szpitale oraz inne miejsca w którym może znaleźć się osoba zaginiona - dodał asp. Zagórski. Potwierdził też, że zaginiony mógł być widziany w Krakowie na Grodzkiej. - Otrzymaliśmy taki sygnał, że był tam widziany przez znajomą. Ta informacja jest przez nas weryfikowana oraz sprawdzana na inne sposoby.
Poszukiwanie zaginionego prowadził Wydział Kryminalny, a także w zależności od rozwoju sytuacji w akcję mieli być zaangażowani pozostali policjanci zarówno z mińskiej komendy jak i innych. - Na chwilę obecną nie wykluczmy żadnej okoliczności zaginięcia, a każdy sygnał, który do nas dociera, jest przez nas analizowany i weryfikowany. Zaginięcie prowadzą policjanci, którzy na co dzień zajmują się taką właśnie tematyką, a na swoim koncie mają niejedną rozwiązaną sprawę - dodał policjant.
Na szczęście dziś wieczorem (26 lipca), po dwóch dniach poszukiwań rodzinie udało się ustalić miejsce pobytu zaginionego. Oby więcej akcji z takim zakończeniem. Rodzina dziękuje wszystkim, którzy włączyli się do pomocy.
My również dziękujemy za udostępnianie informacji o poszukiwanym.
Marzena Gitler