czwartek, 10 października 2024 16:17, aktualizacja 8 dni temu

Miało być pięknie, ale nie jest. Co z tramwajem Cichy Kącik – Azory?

Autor Katarzyna Jamróz
Miało być pięknie, ale nie jest. Co z tramwajem Cichy Kącik – Azory?

Budowa linii tramwajowej, łączącej osiedle Azory z pętlą Cichy Kącik w Krakowie, to inwestycja, na którą z utęsknieniem czekają mieszkańcy miasta. Pasażerowie z nowej trasy mieli skorzystać w 2030 roku, jednak już teraz wiemy, że może się to opóźnić.

Na środowej sesji Rady Miasta, która odbyła się 9 października, radny Michał Starobrat poruszył kwestię rezygnacji Krakowa z kolejnych zadań inwestycyjnych. Wśród nich znalazła się m.in. budowa linii tramwajowej Cichy Kącik–Azory.

– Zdejmujemy kwotę 742 tys. złotych z tego roku, a nie przenosimy jej na rok kolejny. W latach kolejnych, sprawdziłem w WPF-ie (Wieloletnia Prognoza Finansowa – przyp. red), nie ma żadnych środków. Jeżeli nie ma żadnych środków na tę inwestycję, de facto żadna miejska jednostka nie może ogłosić przetargu.

– zaznaczył Michał Starobrat.

Zadanie będzie kontynuowane

– Zdjęcie tych środków, a nie przeniesienie ich na rok kolejny, oznacza, że temat tramwaju Cichy Kącik–Azory jest całkowicie zamrożony, co najmniej na kilka miesięcy. W momencie, kiedy pojawi się nowy budżet i te środki wrócą, będzie można dalej pracować, ale przez kilka miesięcy urzędnicy nie mają możliwości realizacji tego zadania.

– podkreślił Starobrat.

Łukasz Szewczyk, dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich w Krakowie, odpowiadając na pytanie radnego, wyjaśnił, że środki, które zostaną zdjęte, są wolne i pochodzą z rozwiązania umowy z wykonawcą. – To zadanie jest planowane do kontynuacji i będzie wprowadzone do projektu budżetu na 2025 rok oraz do wieloletniej prognozy finansowej – zapewnił Szewczyk.

„Na co mogą liczyć mieszkańcy?”

W dyskusji wzięła udział radna Aleksandra Owca, która zwróciła się z pytaniem, czy rozwiązanie umowy z wykonawcą nie miało miejsca w 2023 roku.

– Jeżeli państwo mówią, że ta linia zostanie wykonana później, że znajdą się środki w kolejnych okresach, to dlaczego nie ma tego w Wieloletniej Prognozie Finansowej? Dlaczego te środki nie zostały już teraz zabezpieczone? W 2023 roku mówili państwo, że ta linia tramwajowa zostanie wykonana do 2030 roku. Na co więc w tym momencie mogą liczyć mieszkańcy? Skoro przesuwamy środki z linii tramwajowych, likwidujemy je w dokumentach finansowych, nie zapewniamy im finansowania w dalszych okresach inwestycyjnych, to jaka jest realna data, kiedy mieszkańcy będą mogli przejechać tramwajem z Cichego Kącika na Azory? Ten projekt, razem z połączeniem drogowym, był planowany od 2014 roku. Jaka jest teraz ta data?

– zapytała Aleksandra Owca.

Owca w swoim wystąpieniu zaapelowała również do radnych, aby obiecane przed laty inwestycje, były realizowane. – Mam ogromny apel do wszystkich państwa. Rozmawiamy o projektach, które ładnie się sprzedają politycznie, mówimy, że będziemy budować metro, że będziemy robić wielkie finansowanie wszystkiego, co tylko się da. Czy możemy, proszę, skupić się na projektach, które funkcjonują w tym mieście już od dekad? Spełnić te obietnice, które miasto Kraków daje mieszkańcom, jak np. tutaj, od 10 lat? – podsumowała.

Przypomnijmy, pierwsze plany budowy linii tramwajowej z Azorów do Cichego Kącika powstały już w 2014 roku. W ramach projektu planowano budowę nowego połączenia tramwajowego dla rejonu osiedla Azory, które nie posiada takiego środka transportu. Miało to poprawić skomunikowanie tej okolicy z centrum miasta. Mieszkańcy z długo wyczekiwanej trasy mieli skorzystać najwcześniej w 2030 roku. Po drodze jednak pojawiły się komplikacje, które utrudniły urzędnikom realizację zadania.

Przyjdzie nam poczekać... kolejne lata?

– Potwierdzam, że odstąpienie faktycznie nastąpiło w 2023 roku. Sporo czasu zajęło przygotowanie wykonawcy całego zestawienia dokumentacji, wszystkich opinii i materiałów, które opracował. Chodziło nam o to, aby maksymalnie wykorzystać te materiały, które już zostały wcześniej uwzględnione, stąd do faktycznego rozliczenia doszło dopiero w bieżącym roku, i dlatego zwalniamy pozostałą kwotę. Jeśli chodzi o kontynuację prac, wygląda na to, że jeśli te środki pojawią się w pierwszej kolejności na koncepcje i decyzję środowiskową, to w 2025 roku, jeżeli wykonawca rozpocznie te prace, w 2026 roku powinien przygotować materiały do decyzji środowiskowej, a w 2027 roku taka decyzja środowiskowa, jeśli nie będzie większych przeszkód, powinna zostać wydana. Później trzeba założyć około co najmniej 2,5-3 lat na opracowanie dokumentacji projektowej, wraz z uzyskaniem wszystkich uzgodnień i ostateczną decyzją ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej – przyp. red.). Jeżeli pojawią się środki na realizację, to wtedy będzie ona możliwa

– podsumował Łukasz Szewczyk.

Łukasz Szewczyk, dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich w Krakowie wyliczył, że po uzyskaniu niezbędnych zgód ewentualna budowa może zająć przynajmniej 2-3 lata.

"Cieszę się, że ten tramwaj "wypada"

Na koniec głos w sprawie zabrał radny Grzegorz Stawowy, który podkreślił, że jest zadowolony z decyzji, jaka finalnie została podjęta. Zwrócił uwagę na to, że przedstawione projekty nie zostały zaakceptowane przez żadną z rad dzielnic. – Ja, w przeciwieństwie do państwa radnych, cieszę się, że ten tramwaj "wypada". Po pierwsze dlatego, że wszystkie projekty miały negatywne opinie od rad dzielnic. Cieszę się, że wypada i mam nadzieję, że nie będzie realizowany. Na pewno nie w tej wersji. Po pierwsze dlatego, że wszystkie cztery koncepcje miały negatywne opinie rad dzielnic, szczególnie tej, po której ona głównie przebiega przy dzielnicy V (Krowodrza – przyp. red.). Po drugie, fundamentalnym rozwiązaniem miał być alternatywny objazd dla ewentualnego wypadku na linii tramwajowej przez Prądnik Biały, a tam nie było skrzyżowania w płynnych relacjach z Bronowicką. Pojawiło się to dopiero w ostatnich koncepcjach. Projektant nie był w stanie wymyślić, jak znaleźć rozwiązanie skrętu w Bronowicką i w Podchorążych – mówił Grzegorz Stawowy. – Trzecia rzecz: ja nie słynę szczególnie jako osoba, która chroni zieleń, ale tam pod wycinkę idą setki dużych drzew na całej długości – podkreślił.

Na razie wiadomo, że środki na inwestycje zostały wstrzymane. Mieszkańcom Azorów pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość i z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Fot. Ilustracyjne/Mateusz Łysik/Screen z platformy X

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka