wtorek, 14 października 2025 06:37, aktualizacja godzinę temu

Będzie referendum, żeby odwołać Miszalskiego? Drewnicki: "Inicjatywa musi wyjść od mieszkańców"

Będzie referendum, żeby odwołać Miszalskiego? Drewnicki: "Inicjatywa musi wyjść od mieszkańców"

– Odwołać prezydenta jest bardzo trudno. To musi być oddolny ruch. My nie chcemy tego inicjować, bo historia pokazuje, że referenda organizowane przez partie polityczne po prostu się nie udają. Ale jeśli mieszkańcy uznają, że mają dość – nie uchylimy się od poparcia takiej inicjatywy – mówi Michał Drewnicki z Prawa i Sprawiedliwości.

W najnowszym odcinku podcastu "Ósma za siedem" wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Michał Drewnicki odnosi się do pojawiających się w przestrzeni publicznej pomysłów na referendum w sprawie odwołania prezydenta Aleksandra Miszalskiego. Jak podkreśla, taka decyzja powinna wynikać z woli mieszkańców, a nie z kalkulacji politycznych. – Do rejestracji wniosku potrzeba 60 tysięcy podpisów, ale kluczowe jest zaangażowanie różnych środowisk. To musi być inicjatywa społeczna, a nie partyjna – zaznacza.

Michał Drewnicki, radny Prawa i Sprawiedliwości, od lat aktywnie komentuje kwestie związane z finansami miasta i jego zarządzaniem. W rozmowie mówi wprost, że obecna władza nie spełnia oczekiwań nawet tych, którzy na nią głosowali. – Nowa władza miała być inna, a jest jeszcze bardziej upolityczniona. Miała być wizja rozwoju, a jest trwanie – takie "ciamcia-ramcia", nie wiadomo co. Prezydent Miszalski zawiódł swoich wyborców – ocenia.

Odnośniki do Spotify i Apple Podcast poniżej.

Kolejnym wątkiem rozmowy jest rosnące zadłużenie Krakowa. Drewnicki alarmuje, że dług miasta sięga już 7,9 miliarda złotych, co stanowi ponad 80 procent dochodów. – Prezydent Miszalski planuje zadłużać Kraków nie na inwestycje, tylko na bieżące wydatki – na pensje i rachunki. To jakby wziąć kredyt nie na dom, tylko żeby mieć za co kupić jedzenie. To typowo konsumpcyjny dług, niebezpieczny, bo jego spłata zacznie się dopiero w 2040 roku – mówi radny.

Jak tłumaczy, taka polityka finansowa to droga donikąd. – To są miejskie "chwilówki", które obciążą kolejne pokolenia krakowian – ostrzega.

Drewnicki komentuje też inne decyzje władz, m.in. planowane referendum w sprawie metra czy dyskusję o Strefie Czystego Transportu. – Jestem zwolennikiem referendów lokalnych, ale nie można ich robić do skutku, aż ktoś odpowie tak, jak chce prezydent. W sprawach, które dzielą ludzi, trzeba po prostu zapytać mieszkańców, a nie narzucać im rozwiązania – przekonuje.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów poruszonych w rozmowie była koncepcja zagęszczania zabudowy, lansowana przez wiceprezydenta Stanisława Mazura. Jak tłumaczył Michał Drewnicki, władze miasta planują wkrótce przedstawić oficjalny dokument, który ma zakładać dalsze „dogęszczanie” Krakowa. – Takie są plany prezydenta Miszalskiego i wiceprezydenta Mazura – żeby rozwój miasta opierać na dogęszczaniu istniejącej zabudowy. Mówią o tym otwarcie, tylko jeszcze nie pokazali projektu – mówi radny.

Według Drewnickiego taki kierunek może wywołać poważne protesty mieszkańców. – Już dziś mówi się o wyburzeniu Centrum Handlowego Krokus, OBI, być może nawet Serenady, a w ich miejscu miałoby powstać nowe blokowisko. Pojawiają się też głosy o możliwym przekształceniu M1 czy centrum w Czyżynach – alarmuje. – W całym Krakowie mamy zaledwie kilka centrów handlowych wielkopowierzchniowych. Jeśli zaczniemy je wyburzać, ludzie zostaną bez takich sklepów. Można myśleć o mieszkaniach nad nimi, ale nie kosztem całej infrastruktury, z której korzystają tysiące krakowian – podkreśla.

Choć w ocenie Michała Drewnickiego bilans działań nowego prezydenta Krakowa jest wciąż "raczej negatywny", radny przyznaje, że dostrzega też pewne pozytywne zmiany. Jedną z nich jest podejście Aleksandra Miszalskiego do tematu metra. – Dla mnie to jest pozytywna zmiana, bo prezydent Majchrowski mimo referendum, w którym mieszkańcy powiedzieli "tak" metru, robił wszystko, żeby ono nie powstało. Tymczasem nowy prezydent mówi jasno: metro chcemy budować. I ja temu kibicuję – mówi Drewnicki. Jak dodaje, sam od lat apelował podczas sesji rady miasta o wyrzucenie do kosza projektu tzw. premetra i rozpoczęcie realnych prac nad prawdziwym metrem. – Nie wiem, co z tego wyjdzie, bo plany planami, a realizacja może się przeciągać. Ale na razie widać, że prezydent twardo mówi i chce to metro budować. I to jest pozytywne – zaznacza.

Radny zwraca jednak uwagę, że dialog z mieszkańcami musi mieć realne skutki. – Pytanie, czy spotkania prezydenta z mieszkańcami nie będą tylko pustym gestem, czy rzeczywiście coś z nich wyniknie. Na razie te rozmowy idą trochę w powietrze, ale prezydent wciąż ma czas, żeby pokazać, że słucha krakowian – dodaje.

Obserwuj nas w Google News

Ósma za siedem - najnowsze informacje

Rozrywka