W poniedziałkowy wieczór (28 sierpnia) Sejmik Województwa Małopolskiego odrzucił w głosowaniu inicjatywę uchwałodawczą zaproponowaną przez mieszkańca Wieliczki. Gdyby została przyjęta, do Krakowa mogłyby wrócić tzw. kopciuchy, a więc piece i kotły emitujące ogromne ilości zanieczyszczeń. Uchwała antysmogowa dla Krakowa nie została zmieniona – zakaz stosowania paliw stałych do ogrzewania pozostaje w mocy, a działania antysmogowe mogą być kontynuowane.
Inicjatywa uchwałodawcza zakładała zezwolenie na spalanie w Krakowie biomasy, w każdym rodzaju urządzeń. Jej przegłosowanie oznaczałoby dopuszczenie do użytku również tzw. kopciuchów, czyli pozaklasowych pieców i kotłów emitujących duże ilości zanieczyszczeń. Tego typu urządzenia stanowią główne źródło zanieczyszczenia powietrza pyłem czy rakotwórczym benzo[a]pirenem w Polsce.
W Krakowie od 1 września 2019 roku obowiązuje zakaz spalania paliw stałych (węgla i biomasy). Przepis ten został wprowadzony w odpowiedzi na fatalną jakość powietrza w mieście. Pod petycją nawołującą do przyjęcia tego prawa podpisało się 17 000 mieszańców i mieszkanek Krakowa. W przygotowaniu do wdrożenia tych przepisów władze miasta zapewniły dotacje do instalacji nowego źródła ciepła oraz dopłaty do rachunków za ogrzewanie dla najuboższych.
Likwidacja niemal wszystkich palenisk na paliwa stałe w Krakowie doprowadziła do znaczącej poprawy jakości powietrza w mieście. Przykładowo, liczba dni smogowych (dni z przekroczeniem normy dla stężenia pyłu PM10) na stacji tła miejskiego spadła ze 116 w 2012 roku do 40 w 2022 roku. Stężenie rakotwórczego benzo[a]pirenu spadło z 6 ng/m3 w 2012 roku do 2 ng/m3 w 2022 roku. Mniejsze zanieczyszczenie powietrza przełożyło się na poprawę zdrowia publicznego – prowadzone przez profesor Ewę Czarnobilską badania wskazują, że wraz z poprawą jakości powietrza zmniejszył się odsetek dzieci zgłaszających objawy astmy oskrzelowej – z 22% w 2008 roku do 9% w 2018 roku.
Pomimo tej znaczącej poprawy, powietrze w Krakowie wciąż nie spełnia norm: nadal notujemy przekroczenia dopuszczalnej liczby dni ze zbyt wysokim stężeniem pyłu PM10, zbyt wysokie roczne stężenie pyłu PM2,5 oraz rakotwórczego benzo[a]pirenu. Przyjęcie zmian proponowanych przez mieszkańca Wieliczki oznaczałoby poważne ryzyko, że powietrze w Krakowie uległoby pogorszeniu.
– Cieszymy się, że radni Sejmiku podjęli rozsądną decyzję i nie zmienili przepisów antysmogowych w Krakowie. To dobra wiadomość dla zdrowia i życia mieszkańców Krakowa, którzy dzięki wdrożeniu uchwały antysmogowej oddychają czystszym powietrzem. Teraz czas na to, żeby samorząd województwa z determinacją podszedł do wymiany starych palenisk w pozostałych miejscowościach Małopolski, tak, aby ostatecznie rozwiązać problem smogu w naszym województwie."– mówi Andrzej Guła, prezes stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy.
inf. Krakowski Alarm Smogowy.
fot. pixabay