Historia w miejscowości Osiek w powiecie oświęcimskim przypomina klasyczne stwierdzenie, że pić trzeba umieć, a już na pewno po piciu nie można prowadzić. O tym przekonał się jeden z rowerzystów.
Jeszcze przed jedenastą w nocy w środę 23 lipca jeden z kierowców przejeżdżających przez Osiek dostrzegł leżącego przy drodze mężczyznę. Obok niego znajdował się należący do poszkodowanego rower. Kierujący nie wahając się, zatrzymał pojazd, po czym wysiadł z niego i wezwał służby ratownicze.
Szybka interwencja służb
W trakcie oczekiwania na karetkę udzielił poszkodowanemu rowerzyście pierwszej pomocy. Można byłoby się zastanawiać co przytrafiło się 43-latkowi znalezionemu przy drodze, że w ogóle się tam znalazł. Policjanci postanowili sprawdzić na dobry początek stan jego trzeźwości, który na jego nieszczęście był daleki od ideału.
Mężczyzna wydmuchał 3 promile. W rozmowie z mundurowymi wyznał, że po prostu się przewrócił. Picie alkoholu nie pomaga w utrzymaniu równowagi, ale widocznie rowerzysta chciał się upewnić. Ratownikom przekazał z kolei, że nie wymaga hospitalizacji i czuje się dobrze. Policjanci zabrali go ze sobą do radiowozu i przewieźli do miejsca zamieszkania.
Może doczekać się sporej kary
Jak informują oświęcimskie służby, za kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości grozi mandat w wysokości 2500 złotych. W przypadku skierowania wniosku o ukaranie sprawcy do sądu organ ten może nałożyć grzywnę w kwocie do 30 tysięcy złotych oraz orzec zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych.
Fot: Unsplash / Zdjęcie ilustracyjne