piątek, 28 lipca 2023 13:41, aktualizacja rok temu

Nielegalne wyścigi samochodowe w środku nocy? Mieszkańcy Nowego Sącza mają dosyć

Autor Patryk Trzaska
Nielegalne wyścigi samochodowe w środku nocy? Mieszkańcy Nowego Sącza mają dosyć

Ryk silników i nocne popisy na drodze. To problemy, z którymi muszą mierzyć się mieszkańcy osiedla Gołąbkowice i Millenium w Nowym Sączu. Nielegalne wyścigi nie tylko zagrażają życiu i zdrowiu ludzi, ale też przez notoryczne hałasy nie pozwalają wyspać się ludziom zamieszkałym w okolicy. "Kolejna noc przerwana przez jakichś niedorozwiniętych gówniarzy, leczących swoje męskie kompleksy ilością koni mechanicznych swoich samochodów, rykiem ich silników i łomotem z układu wydechowego" – napisał na Facebooku jeden z mieszkańców. O komentarz do sprawy poprosiliśmy Komendę Miejską Policji w Nowym Sączu.  

Blisko dwa tygodnie temu w Krakowie doszło do tragicznego wypadku przy moście Dębnickim, w którym zginęło czworo młodych mężczyzn. Ze wstępnych informacji wynika, że auto, zanim wypadło z drogi, przekroczyło dozwoloną prędkość blisko trzykrotnie. Tragedia poruszyła mieszkańców stolicy Małopolski, którzy na miejsce wypadku zaczęli przynosić znicze.

Niestety, pomimo takich tragicznych zdarzeń wciąż nie brakuje amatorów nocnych wyścigów samochodowych. Uczestnicy tego typu "wydarzeń" nie tylko ryzykują własnym życiem i zdrowiem, ale również innych uczestników ruchu drogowego. To jednak nie wszystko. Rykoszetem, za cudze "pasje" dostają mieszkańcy okolicznych bloków, którzy przez hałas nie są w stanie się wyspać. Tak właśnie jest w Nowym Sączu, o czym za pośrednictwem Facebooku opowiedział jeden z poszkodowanych.

"Kolejna noc przerwana przez jakichś niedorozwiniętych gówniarzy, leczących swoje męskie kompleksy ilością koni mechanicznych swoich samochodów, rykiem ich silników i łomotem z układu wydechowego. Godzinny „spektakl akustyczny” (około 24-tej) postawił na nogi mieszkańców osiedla Gołąbkowice i Millenium." – napisał na grupie jeden z mieszkańców.

W dalszej części wpisu mężczyzna opisuje, że zawiadamiał o tym fakcie odpowiednie służby, jednak nikt nie podjął interwencji. "Na nic zdały się telefony do Miejskiej Komendy Policji czy na nr alarmowy 112. Ci pierwsi – nie odbierali, a drudzy – jak można sądzić - są od poważniejszych zdarzeń. A tu przecież nikt nikogo nie uszkodził… Jak długo jeszcze będziemy skazani na te gówniarskie popisy? Gdzie Służby odpowiedzialne za porządek publiczny? Może najwyższy czas na montaż kamery na „jojku” (z podłączeniem mikrofonu do głośnika w sypialni Komendanta MKP w NS) [jojko to w żargonie fanów tuningu parking przy Al. Piłsudskiego w Nowym Sączy - dop. red]. Może wtedy ktoś odpowiedzialny – nomen-omen – obudzi się i w końcu - coś z tym zrobi. Mamy dość!!!" – apelował mężczyzna.

Post szybko nabrał dużego zasięgu. W komentarzach ludzie podkreślali, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. "Aleja Wolności, Batorego, Barska, Sucharskiego, Lwowska, Paderewskiego, Nawojowska i inne. Wszędzie na długich odcinkach się tak dzieje w nocy, niestety... do czasu i będą zbierać trupy" – komentowała pani Anna. "Lwowska pod galerią to też jakaś masakra. Zawału można dostać, a o otwartych oknach w nocy można pomarzyć, bo najzwyczajniej w świecie, nie da się spać przez ten huk" – zwracała uwagę pani Kamila. "Na Węgierskiej też jest tragedia. Aż dziwne, że jeszcze nic się nie stało nikomu przy takiej prędkości, jak zapieprzają. Ciekawe czemu policja nic z tym nie robi. Wystarczyłby patrol i kilka mandatów, ale po co? Lepiej chodzić po mieście i mandaty menelom dawać" – dodawała pani Paulina. "Ten proceder trwa od X lat i dalej nikt z tym nic nie zrobił. Pomijając to, że na jojku szaleją, nie raz uprawiają sobie rajdy po kr. Jadwigi tam i z powrotem. Nie mam nic przeciwko temu, żeby szaleli tymi swoimi maszynami i wiem też, że w Sączu nie ma odpowiedniego miejsca na takie wariacje. Może pora udać się do włodarzy miasta i postarać się o odpowiednie miejsce... rozmowa nic nie kosztuje, a czasem może zdziałać cuda" – proponowała Anna.

Zdarzały się również głosy mówiące, że policja reaguje, jednak nie są to działania adekwatne do sytuacji. "Proszę nie zmyślać!! Interwencja szanownej policji była! Na własne oczy widziałam z okna, jak pruł radiowóz - wyjąc i migając kogutem! I to działa. Bo jak dojechali z takim łomotem, to na" jojku" nie było już nikogo. I o to chodzi. Po co sobie d....ę zawracać jakimiś mandatami, punktami karnymi. Oczywiście po paru minutach odjechali z poczuciem "dobrze spełnionego obowiązku, a zabawa zaczęła się od nowa" – opisywała pani Dorota.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy Komendę Miejską Policji w Nowym Sączu. Jednak mudurowi stanowczo zaprzeczają, że w Nowym Sączu  nie ma ulicznych wyścigów. "Na chwilę obecną sądeccy policjanci nie zdiagnozowali typowych ulicznych wyścigów samochodowych na terenie Nowego Sącza, jednakże zdarzają się przypadki, w których kierujący poruszają się z nadmierną prędkością, brawurowo, czy driftują na parkingach albo ich pojazdy przekraczają  normy hałasu." – przekazała w rozmowie z Głos24, kom. Justyna Basiaga.

Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu podkreślała, że sądeccy policjanci są stanowczo przeciwni piratom drogowym. "Policjanci mówią stanowcze „NIE piratom drogowym!” i stale prowadzą działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach, szczególnie w miejscach, gdzie dochodzi do zdarzeń drogowych oraz często łamane są przepisy ruchu drogowego. Ponadto wychodząc naprzeciw oczekiwaniom  społecznym i sygnałom docierającym do sądeckich policjantów ze strony mieszkańców, na ulicach Nowego Sącza systematycznie prowadzone są działania kontrolne przeciwko agresywnym zachowaniom kierujących, łamiących przepisy ruchu drogowego, które mają na celu zmniejszenie poczucia ich bezkarności. Działania te prowadzone są szczególnie późnym wieczorem i nocą w miejscach, w których kierujący naruszają przepisy i znacznie przekraczają dopuszczalną  prędkość." – zaznaczała Justyna Basiaga.

Komisarz podsumowała również działania sądeckiej grupy "SEED". "W miniony weekend, późnym wieczorem policjanci ruchu drogowego m.in. grupy „SPEED” podczas działań kontrolnych na terenie Nowego Sącza ujawnili 20 kierujących, którzy popełnili wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, zwłaszcza przekraczających dopuszczalną prędkość np. 21  lipca br. zatrzymali prawo jazdy i ukarali 14 punktami karnymi kierowcę mazdy, który ulicą Legionów w Nowym Sączu jechał 112 km/h, przekraczając dopuszczalną prędkość o 62 km/h. Z kolei następnego dnia, tj. 22 lipca br. około godziny 23:00 w rejonie parkingu przy al. Józefa Piłsudskiego zatrzymali kierującemu mitsubishi dowód rejestracyjny pojazdu, ponieważ samochód emitował nadmierną ilość hałasu i spalin. W związku z tym do sądu zostanie skierowany wniosek o ukaranie" - informuje przedstawicielka sądeckiej Komendy Policji.

Jak wygląda sytuacja w świetle policyjnych statystyk? Jak informuje nas rzecznik w pierwszym półroczu 2023 roku na swoim terenie sądeccy policjanci z grupy "SPEED" skontrolowali  3 190 pojazdów, ujawniając 3 359 wykroczeń, z czego 2 378 dotyczyło przekroczenia dopuszczalnej prędkości (w tym 37 przekroczenia limitu prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h). Funkcjonariusze ujawnili także 18 przestępstw popełnionych przez kierujących, z których 9 prowadziło pojazd w stanie nietrzeźwości, 5 kierowało pomimo cofniętych uprawnień, a 4 nie stosowało się do orzeczonych przez  sąd środków karnych. W efekcie funkcjonariusze nałożyli 2 868 mandatów i skierowali 83 wnioski do sądu o ukaranie sprawców wykroczeń drogowych. Ponadto policjanci zatrzymali również 44 prawa jazdy oraz 98 dowodów  rejestracyjnych.  

Czy to dużo? W świetle cytowanych wypowiedzi mieszkańców chyba wciąż za mało.

foto ilustracyjne: KPP Wieliczka

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka