środa, 26 czerwca 2019 08:55, aktualizacja 5 lat temu

Nurkowanie to nie sport, to styl życia

Autor Michał Kizlich
Nurkowanie to nie sport, to styl życia

Czy masz świadomość, że ograniczasz teraz swoje życie do raptem 30%? Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: tylko niecała 1/3 powierzchni Ziemi to stały ląd. Pozostałe 70% to woda, a właściwie cały świat, który znajduje się pod jej powierzchnią. Czy masz możliwość poznania tego świata osobiście, z pierwszej ręki, nie z ekranu komputera? Pewnie nie.. To znaczy - jeszcze nie. Bo jest jedno, bardzo proste rozwiązanie, abyś mógł zacząć żyć na 100%. Zacznij nurkować!

Wyjaśnijmy sobie jedną kwestię: nurkowanie rekreacyjne nie jest sportem. Nie bijesz rekordów szybkości. Właściwie im wolniej (płyniesz, oddychasz), tym lepiej. Nie bijesz rekordów osiąganych głębokości. Przecież całe to intensywne, kolorowe życie toczy się tuż pod powierzchnią wody, gdzie jest ciepło i jasno. Nie konkurujesz z innymi nurkami. To są Twoi partnerzy. Razem tworzycie zespół nurkowy, który z czasem przerodzi się w zgraną paczkę przyjaciół, eksplorujących podwodny świat w różnych zakątkach kuli ziemskiej.

A eksplorować można go praktycznie wszędzie: od pełnych życia raf egzotycznej Indonezji, przez chłodne wody norweskich fiordów po piękne, zielone polskie jeziora i zalane kamieniołomy. Jeden taki kamieniołom masz nawet na wyciągnięcie ręki. To Zakrzówek, fantastyczny akwen, w weekendy oblegany przez płetwonurków nie tylko z całej Polski, ale też z Niemiec, Czech, Węgier, Austrii czy Słowacji.

Zastanawiasz się zapewne, dlaczego warto nurkowa. Co najmniej jeden powód już znasz. Otóż masz ekskluzywny wstęp do świata, który zna osobiście tylko około 20 milionów ludzi na świecie. Wydaje Ci się, to dużo? W końcu to ponad połowa ludności Polski… Ale wyobraź sobie (albo po prostu policz), że w skali globalnej to tylko nieco ponad ćwierć procenta ludzkości! Zdecydowanie elitarny klub, prawda? Zawsze możesz zaimponować znajomym i wyznać im w tajemnicy, że Twoją supermocą jest umiejętność oddychania pod wodą. I nie miniesz się tu z prawdą.

Drugi powód, którego zapewne już się domyślasz, to fakt, że nurkowanie zmusza do podróżowania po świecie. Bo choć cotygodniowe nurkowania na Zakrzówku zaspokajają w stopniu podstawowym potrzebę spędzania czasu pod wodą i pozwalają doskonalić umiejętności nurkowe, z czasem na pewno będziesz chciał zobaczyć coś więcej. Coś innego. Możesz więc wyjechać gdzieś stosunkowo blisko, na przykład do Chorwacji, by zanurzyć się w spokojnym Adriatyku. Możesz trochę dalej, do Egiptu, Izraela czy Jordanii, by spędzić tydzień na łodzi nurkowej pływającej po Morzu Czerwonym. Możesz wreszcie skusić się na dłuższą wyprawę do prawdziwego raju dla nurków jakim jest archipelag Raja Ampat we wspomnianej już Indonezji. W każdym z tych miejsc zobaczysz inne podwodne widoki, napotkasz inne ryby i ssaki morskie, doświadczysz innych warunków pod wodą i wreszcie przeżyjesz zupełnie nową, niepowtarzalną przygodę.

Są też inne powody. Nurkując, poznajesz ludzi z różnych miejsc na Ziemi, z którymi dzielisz wspólną pasję. Niektóre przyjaźnie, zawarte na łodzi nurkowej, zostają z Tobą na długie lata. Nurkowanie rozwija Twoją świadomość ekologiczną. Poznajesz podwodne środowisko naturalne i zdobywasz wiedzę, jak się o nie dba.
Nurkując, rozwijasz się fizycznie. Bo o ile nurkowanie - jak sobie ustaliliśmy na początku - sportem nie jest, o tyle wymaga utrzymania kondycji na rozsądnym poziomie. Ale rozwijasz się również intelektualnie, bo Twoja pasja zmusza Cię, abyś ciągle się uczył. Twoją stałą lekturą będą podręczniki nurkowania, książki historyczne lub techniczne, artykuły podróżnicze, a nawet kursy języka angielskiego. Bo w końcu jakoś trzeba się porozumieć z przyjaciółmi na łodzi nurkowej, prawda? Dodatkowo, po każdym nurkowaniu będziesz studiował atlasy ryb i roślin wodnych, żeby wiedzieć, co dokładnie widziałeś pod wodą.

Powodów, dla których warto nurkowa, jest więcej. Ale po prostu warto je odkryć samemu.

Czy jesteś już gotowy na rozpoczęcie podwodnej przygody?

Sport

Sport - najnowsze informacje

Rozrywka